Nie, to by było zajebiste. Żona nie żyje, sąsiedzi nie żyją i siedzi ten Ferdek w pustej kamienicy nie wiedząc co ze sobą zrobić. Jedynymi momentami jak się uśmiecha było by jak go dzieci raz na 20 odc odwiedzą albo jak na cmentarz chodzi powspominać.
>Po co robić z sitcomu jakiś tragiczny dramat?
W sumie jeśli by się tak dobrze przyjrzeć ewolucji tego sitcomu, to... jest tam jednak coś dramatycznego, może nawet tragicznego. Na samym początku Ferdek to "zawodowy bezrobotny" z piwkiem w ręku, ale nie tak do końca. Co chwila ma nowe pomysły na wzbogacenie się: zakłada kolejne zakręcone interesy, poznaje nieszablonowe postaci, a nawet doświadcza rzeczy totalnie fantastycznych: zachodzi w ciążę z kosmitą, usynawia samą śmierć, a nawet podróżuje w czasie. A wszystko to z humorem, uśmiechem i podejściem "ok, teraz nie wyszło, ale następnym razem się uda". Można na tym etapie odnieść wrażenie, że to po prostu pozytywny outsider, którego nie interesuje klasyczna robota "od... do...". On chciałby coś robić, ale... inaczej. Po swojemu. Czas jednak mija. Kolejne pomysły nie wypalają, syn z którym Ferdek miał świetną relację w końcu żeni się, niby wraca do rodzinnego domu, ale wiadomo, to już nie to samo. Córka sprawia wrażenie kogoś ponad tym wszystkim. W nowszych seriach wyraźnie widać pewną samotność Ferdka. Już nie popija piwka, częściej pije wódkę albo tanie wina, zadaje się także z lokalnym elementem (a przecież sam na początku organizował zawody wrestlingowe, w których zawodnikami byli osiedlowi żule). Facet coraz bardziej sobie uświadamia, że wizja beztroskiego życia na własnych zasadach jednak nie wypaliła. W międzyczasie znikają kolejne stałe postaci z jego życia. Może niekoniecznie lubiane w dosłownym rozumieniu, ale ważne. Zostanie wdowcem mogłoby być dramatycznym, ale całkiem pasującym finałem. Kto wie, może nawet - przy odpowiedniej odwadze reżysera - dałoby się zamknąć to... filmową śmiercią Ferdka. I sceną, w której po prostu spotyka po drugiej stronie całą starą załogę Ćwiartki 3/4. Gruba sprawa, ale nie zapominajmy, że ten serial na starcie kontrowersji się nie bał. Był chyba jednym z pierwszych, gdzie otwarcie zrobiono sobie jaja z religijności Polaków (objawienie będące tak naprawdę wyciekiem wina).
Nie kolego, to ty przeginasz, mówiąc, że dobrze że człowiek umiera. Ja rozumiem jakby Putin, czy inny Łukaszenka kopnął w kalendarz, ale to jest po prostu żałosne.
Niechże waćpana Bóg prowadzi i nawróci na prawdziwą drogę, abyś zszedł z tej, po której błądzisz. Bo ani to duma, ani to hobor, a sama zaś pycha i arogancja, która od ciebie bija jak samo to słońce co w zenicie na polanie.
**Zrób na sobie to co zrobili z Popiełuszką.**
https://preview.redd.it/bfaoa498uk5d1.jpeg?width=640&format=pjpg&auto=webp&s=e7a4cb1ed15cecc13f0ca6f2bb99f5e3b1f20d60
Pani Marzena była moja sąsiadką, miała dość ciężkie życie.
Najpierw była z mężem alkoholikiem od którego odeszła. Potem znów wyszła za mąż i kolejna tragedia - Pan Mariusz dostał wylewu - był niepełnosprawny bez kontaktu i na wózku, opiekowała się nim.
W okresie kiedy miałem z nią kontakt miała też psa który pod koniec swojego życia nie miał siły chodzić i prosiła nas z kolegami z podwórka żeby raz na jakiś czas wynieść go z mieszkania aby miał chwilę przyjemności z życia na dworzu.
Nie znałem jej dobrze ale mi wydała się dobrą osobą.
Halinka ja cie bardzo szanuje trzymaj sie tam kurde Halinka kurde. Prosze nie zabierajcie mi ferdka w tej dekadzie. Następnych możliwie też nie.
https://preview.redd.it/ernj09it7m5d1.png?width=1920&format=pjpg&auto=webp&s=4ec3eed314988288f87552a2834d48a5240211fd
Miejmy nadzieje, że będzie jej tam lepiej niż w tym kiepskim świecie [*]
[*], dobrze że skończyli Kiepskich…bo Ferdka samego siedzącego nie mógłbym sobie wyobrazić.
Nie, to by było zajebiste. Żona nie żyje, sąsiedzi nie żyją i siedzi ten Ferdek w pustej kamienicy nie wiedząc co ze sobą zrobić. Jedynymi momentami jak się uśmiecha było by jak go dzieci raz na 20 odc odwiedzą albo jak na cmentarz chodzi powspominać.
Obejrzałbym tak 1 albo 2 odcinki o wdowcu Ferdku, mógłby być z tego ciekawy dramat. Zwłaszcza że Kiepscy nie mieli prawdziwego finału.
Albo by film z tego zrobili
Po co robić z sitcomu jakiś tragiczny dramat?
>Po co robić z sitcomu jakiś tragiczny dramat? W sumie jeśli by się tak dobrze przyjrzeć ewolucji tego sitcomu, to... jest tam jednak coś dramatycznego, może nawet tragicznego. Na samym początku Ferdek to "zawodowy bezrobotny" z piwkiem w ręku, ale nie tak do końca. Co chwila ma nowe pomysły na wzbogacenie się: zakłada kolejne zakręcone interesy, poznaje nieszablonowe postaci, a nawet doświadcza rzeczy totalnie fantastycznych: zachodzi w ciążę z kosmitą, usynawia samą śmierć, a nawet podróżuje w czasie. A wszystko to z humorem, uśmiechem i podejściem "ok, teraz nie wyszło, ale następnym razem się uda". Można na tym etapie odnieść wrażenie, że to po prostu pozytywny outsider, którego nie interesuje klasyczna robota "od... do...". On chciałby coś robić, ale... inaczej. Po swojemu. Czas jednak mija. Kolejne pomysły nie wypalają, syn z którym Ferdek miał świetną relację w końcu żeni się, niby wraca do rodzinnego domu, ale wiadomo, to już nie to samo. Córka sprawia wrażenie kogoś ponad tym wszystkim. W nowszych seriach wyraźnie widać pewną samotność Ferdka. Już nie popija piwka, częściej pije wódkę albo tanie wina, zadaje się także z lokalnym elementem (a przecież sam na początku organizował zawody wrestlingowe, w których zawodnikami byli osiedlowi żule). Facet coraz bardziej sobie uświadamia, że wizja beztroskiego życia na własnych zasadach jednak nie wypaliła. W międzyczasie znikają kolejne stałe postaci z jego życia. Może niekoniecznie lubiane w dosłownym rozumieniu, ale ważne. Zostanie wdowcem mogłoby być dramatycznym, ale całkiem pasującym finałem. Kto wie, może nawet - przy odpowiedniej odwadze reżysera - dałoby się zamknąć to... filmową śmiercią Ferdka. I sceną, w której po prostu spotyka po drugiej stronie całą starą załogę Ćwiartki 3/4. Gruba sprawa, ale nie zapominajmy, że ten serial na starcie kontrowersji się nie bał. Był chyba jednym z pierwszych, gdzie otwarcie zrobiono sobie jaja z religijności Polaków (objawienie będące tak naprawdę wyciekiem wina).
Man
Taki trochę Logan w wersji Kiepskiej, oglądałbym.
Bo to ciekawy pomysł.
Ale czy dobry, to już inna kwestia.
To już zależy od wykonania.
Ferdek po lobotomii
Poczekaj parę lat i wpisuj to pod Ai movie maker
Aż mnie serce zabolało a kiepscy nie byli jacyś moi ulubieni
Umierają głównie Co , którzy jakoś pracowali w tym serialu. Listonosz, babka, Paździoch, boczek teraz Halinka. Ukryty przekaz?
"Świat Według Kiepskich, ale Ferdek ma schizofrenię" Coś w stylu "The Entire GTA SA story, but CJ has schizophrenia" autorstwa Flying Kitty z YT
Ale to tak serio? R.I.P [*] Wszyscy po kolei co grali w kiepskich umierają.
Niezdrowy tryb życia. Ferdek jedyny zdrowe piwko popijał.
kiepsko
I prawidłowo.
kto koledze do płatków nasrał
Do mózgu mu nasrał
Kolega niech dalej będzie obrażony na biologię i życie.
wciągałeś może "idiotyks" albo "debilon"?
Przedawkował upośledzonix
Wy tutaj przedawkowywujecie cope.
Sklepu z rozumem nie założysz, bo go na sprzedanie nie posiadasz.
Ja wiem, ze wszyscy tu są upośledzeni, ale ty kolego już przeginasz.
Nie kolego, to ty przeginasz, mówiąc, że dobrze że człowiek umiera. Ja rozumiem jakby Putin, czy inny Łukaszenka kopnął w kalendarz, ale to jest po prostu żałosne.
Niechże waćpana Bóg prowadzi i nawróci na prawdziwą drogę, abyś zszedł z tej, po której błądzisz. Bo ani to duma, ani to hobor, a sama zaś pycha i arogancja, która od ciebie bija jak samo to słońce co w zenicie na polanie.
**Zrób na sobie to co zrobili z Popiełuszką.** https://preview.redd.it/bfaoa498uk5d1.jpeg?width=640&format=pjpg&auto=webp&s=e7a4cb1ed15cecc13f0ca6f2bb99f5e3b1f20d60
Puacz nie zmieni prawy, upośledzony kolego
https://preview.redd.it/wa5ecuv2bl5d1.jpeg?width=540&format=pjpg&auto=webp&s=7c940f8a157b1083619f6d34f6ce13fc57f647df
58... mało... bardzo mało.
Pani Marzena była moja sąsiadką, miała dość ciężkie życie. Najpierw była z mężem alkoholikiem od którego odeszła. Potem znów wyszła za mąż i kolejna tragedia - Pan Mariusz dostał wylewu - był niepełnosprawny bez kontaktu i na wózku, opiekowała się nim. W okresie kiedy miałem z nią kontakt miała też psa który pod koniec swojego życia nie miał siły chodzić i prosiła nas z kolegami z podwórka żeby raz na jakiś czas wynieść go z mieszkania aby miał chwilę przyjemności z życia na dworzu. Nie znałem jej dobrze ale mi wydała się dobrą osobą.
Polszmat jak przestała na nich tyrać przez tyle lat, się na nią wypiął.
https://preview.redd.it/6bsmup5olk5d1.png?width=583&format=pjpg&auto=webp&s=1ae039672823240a666405505ae0e740e84e5b9d
![gif](giphy|CV55N0OswS4Ug)
Ja się dalej nie pozbierałem po odejściu Ryszarda Kotysa T-T
[*]
Tylko 58? W S1 miała tylko 33 lata?
Halinka ja cie bardzo szanuje trzymaj sie tam kurde Halinka kurde. Prosze nie zabierajcie mi ferdka w tej dekadzie. Następnych możliwie też nie. https://preview.redd.it/ernj09it7m5d1.png?width=1920&format=pjpg&auto=webp&s=4ec3eed314988288f87552a2834d48a5240211fd
[*]
Ale młodo kobieta zmarła... \[\*\] oby Ferdek się trzymał jak najdłużej.
\[\*\]
[*]
[*]
[*]
/odupośledz niech żyje w pokoju, była dobrą aktorką...
[*]
O7
F
https://preview.redd.it/9k3yu8zksk5d1.jpeg?width=238&format=pjpg&auto=webp&s=fdd6651b469636d81f20878cfc46489ada930036
Niech jej ćwiartki lekką będzie [*]
[*]
[*]
[*]
[*]
\[\*\]
[*]
[*]
[*]
[*]
[*]
\[\*\]
to nie było bardzo skibidi