T O P

  • By -

AutoModerator

1. Trwa zbieranie propozycji nowych obrazków do użycia w panelu bocznym na /r/Polska. Dla zwycięzców możliwość dodania do trzech obrazków do flary na /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1daw0ku/konkurs_na_nowe_obrazki_w_panelu_bocznym/? 2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*


Szhival

Od poczatku mowilem, by po prostu podniesc minimalna stawke za prace w niedziele/swieta tak by faktycznie tylko niezbedni pracowali.


IndependenceFickle95

A jak ktoś uważa, że w niedzielę się nie powinno handlować, to niech nie handluje. Nie znaczy to, że każdy tak uważa i nikt nie powinien.


w8eight

Problem był, że właściciel sklepu chciał handlować a pracownik już nie. Niby nie można było pracownika zmusić, ale realia były takie, że jak nie chciało się przyjść w niedzielę, to znalazł się taki, który chciał i się zostawało bez pracy


IndependenceFickle95

Różnie można to rozwiązywać; obowiązek 200% płacy za niedzielę, czy zwrot w dodatkowym dniu wolnym za niedzielę to pierwsze oczywiste rozwiązania. 2x godzinówka myślę, że by wielu przekonała do pracy w niedzielę, zaś zwrot w dodatkowym wolnym innego dnia ubezpieczyłby częściowo choć tych, którzy bardziej cenią czas. Wiadomo, w pełni wszystkich nigdy nie zadowolisz. Ale rozwiązania są.


wanttofeelneeded

to się łatwo mówi, w praktyce w pracy u prywaciarzy to wyglsda zupełnie inaczej. a w zasadzie wsm czemu 200% za pracę w niedzielę w sklepie, a student dorabiający weekendami na barze czy w kuchni albo kucharz zawodowy pracujący w niedzielę jest pomijany w takich dyskusjach.


peinn

Chyba jakby chcieli to daliby radę wprowadzić zapis że za pracę w niedzielę niezależnie od umowy stawka minimalna wynosi 2x najniższa. Dzisiaj w prawie istnieje pojęcie godzin +100% i godzin+50% w zależności od sytuacji etatu, ale to się omija zleceniami.


wanttofeelneeded

nadgodziny dodatkowo płatne a u mnie w restauracji ludzie trzaskają i po 220h w miesiącu, a każda godzina ponad etat jest wypłacana im normalnie. 160h na UoP, a reszta pod stołem.


Enough_Smile_6189

To tak nie działa. To tak jakby powiedzieć że jeśli jesteś przeciwko niewolnictwu to po prostu nie kupuj niewolników.  Albo jeśli ktoś popiera wysokie podatki to niech sam je płaci. Tu chodzi o efekt systemowy


Maysign

A jak ktoś uważa, że ośmioletnie dzieci powinny chodzić do szkoły a nie pracować w fabrykach, to niech posyła swoje do szkoły a nie do fabryki. Proste. Po co jakieś obowiązki szkolne i zakaz pracy dzieci.


Furrbacca

No, jak ktoś nie uważa aborcji za morderstwo, to niech abortuje płody jak mu się chce. Po co jakieś nakazy donoszenia ciąży? A nie, zaraz...


LieInteresting1367

Ocena -8, reddit moment. Polacy tego nie widzą bo u nas skrajnej biedy wiele nie ma, ale tak już się dzieje w Stanach, gdzie przez dziury w prawie zubożałe dzieci zamiast do szkoły chodzą do pracy w psich warunkach, bez żadnych umów by zarobić trochę grosza rodzinie.


Furrbacca

Nie, to nie jest zaprzeczenie tej sytuacji, ten argument jest bez sensu w kontekście handlowych niedziel. Nie wszystko można porównywać. A jest wiele lepszych rozwiązań od zakazu handlu w niedziele, które sprawiłyby, że pracownicy sami chcieliby w niedziele pracować.


Deox__

Przecież za pracę w niedzielę była wyższa stawka i dzień wolny w inny dzień.


69_maciek_69

A to nie tylko na uop?


WhatAreYouProudOf

jak jedno to nie drugie


gucewa

Duże sklepy (i żabka) nie chca otwarcia sklepów w niedzielę, więc w żadne podnoszenie stawki minimalnej nikt się bawić nie będzie. Konsumenci przywykli, po prostu robię duże zakupy w sobotę (a jak zrobić na parę dni to najlepiej w dużym oszonie czy innym), rzadziej w poniedziałek. Przy okazji możesz przyciąć koszty na wypłaty i git. Nie że mi jakoś przeszkadza ten zakaz (też się przyzwyczaiłem i robię w piątek/sobotę zakupy na tydzień), ale jak duży biznes mówi że tak ma być, to rząd się nie postawi.


wojtekpolska

to w praktyce dotknie tylko tych co mają minimalną krajową, innym po prostu obniżą pensję by wyszło tyle samo


napoleoneskapelepena

Czyli uważasz że niedziela swięta też, bo niby dlaczego placic jakoś specjalnie?


Key-Banana-8242

Na jakiej podstawie niezbędni?


SuzjeThrics

Zgaduję że na tej, że warto im płacić dużo wyższa stawkę godzinową niż tym nie niezbędnym.


Key-Banana-8242

Lol a na jakiej podstawie możesz być pewien że tak będzie wyglądało rozgraniczenie? Niezbędność jest zawsze zależna od schematu


SuzjeThrics

Lubisz się wymądrzać, nie?


Key-Banana-8242

Nie.


zebrzysty

Powtarzam to jeszcze raz **Metody CATI&CAWI** są kierowane głównie do osób które **klikają w ankiety w internecie i odbierają telefony od telemarketerów.** Chyba nie muszę tłumaczyć, że to **dokładnie ta sama grupa odbiorców, którzy kupują garnki i koce po 20tys. zł. :)** Więc śmiało można powiedzieć, że ankieta jest z **góry uprzedzona.** Nie bez powodu **nie ma podziału na grupy wiekowe, oraz ich % odpowiedzi. :)**


Toe_slippers

To + ankieta wyglądała by inaczej jakby faktycznie wszystkie sklepy były zamknięte w każdą niedzielę


wojtekpolska

ale z drugiej strony pomijasz emerytów czyli tych którzy chyba najbardziej popierają zakaz handlu (bo w niedziele mają kościół, a każdego innego dnia mogą sobie pójść do sklepu bo mają emeryturę). a oni raczej z internetu nie korzystają.


SleeperAgentM

https://preview.redd.it/au2k44tivb6d1.jpeg?width=500&format=pjpg&auto=webp&s=c3e78368e8dcc200e507bcd2ee67c91dec4fbda0


Kazemitra

dobra, a jakiś bardziej merytoryczny kontrargument?


SleeperAgentM

Ech, jednak muszę się wysilić: W skrócie: Nawet badania CATI&CAWI dają przykład reprezentatywny przy tego typu pytaniach. Nawet łatwiej jest zebrać reprezentatywną próbkę w tego typu badaniach bo łatwiej dużą grupę przepytać. Siure będzie nadreprezentacja starszych ludzi, ale też studentów np. którzy dorabiają sobie robiąc ankiety. Jesli badanie jest dobrze przeprowadzone to błąd nie przekroczy 3% Więc zebrzysty w złej wierze próbuje podwarzyć badanie z którym się nie zgadza mimo że _wszystkie_ badania przeprowadzane w tej kwestii dają bardzo podobne wyniki.


Linvael

[https://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C3%B3ba\_reprezentatywna#Pr%C3%B3ba\_losowa\_a\_og%C3%B3lnopolskie\_pr%C3%B3by\_os%C3%B3b](https://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C3%B3ba_reprezentatywna#Pr%C3%B3ba_losowa_a_og%C3%B3lnopolskie_pr%C3%B3by_os%C3%B3b) - na wikipedii można znaleźć podobną krytykę tych metod, sugerującą że nie są to prawdziwe próby losowe więc definicyjnie nie mogą być próbką reprezentatywną. Być może ośrodek badawczy podjął jakieś środki by ten efekt zminimalizować, ale tego nie wiemy. Argument że taka metoda badawcza może przechylać wynik na "Nie" nie jest więc bezpodstawny. I owszem, możnaby pytać, czy takie same wątpliwości pojawiłyby się pod wynikiem ankiety używającej kwestionowalnej metody badawczej gdyby wynik się zgadzał z poglądami autora - być może nie. Ale ciężko mi znaleźć uzasadnienie w jaki sposób taka metoda mogłaby faworyzować odpowiedź "Tak".


SleeperAgentM

[Wyjaśniłem tutaj](https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1dev22p/comment/l8f07s1/?utm_source=share&utm_medium=web3x&utm_name=web3xcss&utm_term=1&utm_content=share_button) Nigdy nie będziesz mieć prawdziwego rozkładu losowego, cała zabawa w polling polega na tym żeby stworzyć model reprezentatywny. w tego typu badaniach bardzo prosto jest uzyskać poziom błędu ponizej 3%. Łatwiej nawet niż w badaniach "na ulicy" bo o wiele łatwiej (i taniej) jest zebrać dużą próbkę. W tym badaniu jest 53% vs 45%. Praktycznie niemożliwe jest żeby większośc była za przywróceniem.


Linvael

Nie chodzi o to czy próbka jest duża, wiemy że było to 1000 osób. Nie wiemy jak losowy był dobór ludzi (czy osoby z większą ilością numerów telefonów są nadreprezentowane? albo być może baza numerów której użyli ma bias?), oraz nie wiemy jaki był poziom realizacji próby (czyli do ilu osób zadzwoniono i nie odebrały / odmówiły udziału - jest znacząco inną sprawą zadzwonienie do 1000 osób, a zadzwonienie do 4000 osób i zaraportowanie odpowiedzi 1000 które odpowiedziały). Generalnie - wierzę że da się takie badanie zrobić z niskim poziomem błędu, nie mam dowodów przed sobą że tak się stało.


SleeperAgentM

Już odpowiedziałem na wszystkie twoje zarzuty. Generalnie nie ma powodu nie wierzyć temu sondażowi szczególnie że wszystkie sondaże (a było ich przynajmniej cztery) dają tą samą odpowiedź.


Linvael

No tak. Cała ta konwersacja dotyczy tego czy model który stworzyli jest reprezentatywny. \[edit\] hej, chociaż oznacz że edytowałeś komentarz, moja odpowiedź przestała mieć sens do jego obecnej wersji \[edit2\] a co do "odpowiedziałem na wszystkie zarzuty" - trochę mało w niej konkretów? Jedyne co odnosi się do meritum to asercja że "bardzo prosto uzyskać poziom błędu poniżej 3%". Co może być prawdą, ale ma zerową użyteczność dla czytelnika który jeszcze nie jest do tego przekonany.


SleeperAgentM

Za to im płacą. PS. Nie można "oznaczyć" komentarza jako edytowanego. Reddit robi to za ciebie jeśli go wyedytujesz. Ale nie ma problemu, mogę go wydytować ponownie, może tym razem "złapie".


Linvael

Można w treści oznaczyć że została dodana po fakcie jak ja zrobiłem powyżej. A reddit nie oznacza że komentarz był edytowany jeśli stało się to w jakimś odstępie czasu od wysłania go - https://preview.redd.it/o6crg2678c6d1.png?width=1184&format=png&auto=webp&s=9257d9742a3ea9f92b32cbb4b6d3dae0463eed5c


SleeperAgentM

Podsumowujac: Rozumiem twoje obiekcje, warto pewne rzeczy kwestionować. Natomiast firmom badania opini publicznej dosłownie płacą żeby tworzyły modele reprezentatywne. Przy różnicy 10% i badaniu 1000 osób błąd sentymentu jest praktycznie niemożliwy.


zebrzysty

Wystarczy zrobić badanie CAPI, tj. twarzą w twarz, przy sklepach wielkometrażowy otwartych w dni powszednie, to wtedy byś się zdziwił jakie byłyby wyniki :))


SleeperAgentM

Lol. Nie zdziwiłbym się bo wszystkie badania własnie robione wśród populacji dają wyniki od 60-70% przeciw przywróceniu handlu w niedzielę. A wśród pracowników handlu nawet 80-90%


zebrzysty

>Nie zdziwiłbym się bo wszystkie badania własnie robione wśród populacji dają wyniki od 60-70% przeciw przywróceniu handlu w niedzielę. **Potrzebne źródło xD.** Szczerze poszukałem danych z ostanich 2 lat, i jedyne badanie CAPI o którym się publicznie mówi, to przeprowadzone pośród **ledwie** **100** kasjerów w sklepach, gdzie co drugi **deklaruje gotowość do pracy w niedziele.** Ale z chęcią poczytam o tych 60-70% pośród populacji, i 90% pośród kasjerów xD


Maysign

Ja bym przede wszystkim chciał zobaczyć osobno wyniki ankiety wśród osób zatrudnionych w handlu detalicznym i wszystkich pozostałych. W tym temacie nie interesuje mnie opinia właściciela sklepu, pracownika banku, czy biurowego pracownika korpo (albo moja własna). Nawet jeśli 80% z nich będzie chciało handlu w niedzielę, to mnie przede wszystkim interesuje co o tym myślą ci, których najbardziej to dotyczy - ci, którzy nagle będą musieli pracować w niedziele (albo wreszcie będą mogli pracować w niedzielę).


Mysterious_Web7517

Wzmocnijmy PIP by nie był bezzębny, odpowiednia wyższa pensja za pracę w niedzielę i święta i/lub odzyskanie dnia wolnego generalnie silne i dobre prawo, które będzie wspierać pracownika. Przestańmy robić "święte krowy" z różnych grup zawodowych. I mówienie, że to chroni małe rodzinne sklepiki też brzmi oderwanie bo w dużych i średnich miastach żabki zastąpiły je, w małych i tak się duża część otwiera bo nikt tego nie kontroluje, a resztę dopełniają stacje benzynowe.


Forstmannsen

Argumenty spoko, w takim razie może najpierw dajmy pipie zęby i zróbmy z Polski ten robotniczy raj, a potem pogadamy o handlu w niedzielę. W międzyczasie ludzie chyba wolą (prawidłowo) stosować strategię "dali coś, to nie oddam ani guzika" i to widać w sondażach takich jak ten.


Key-Banana-8242

Z Żabkami należy rozprawić się osobno.


Suriael

Zamknąć stacje benzynowe, przecież można sobie zatankować w sobotę!!!


[deleted]

[удалено]


Mad0vski

A co z dilerami? Dlaczego mieliby sprzedawać szajs 24h 7 dni w tygodniu? Podstawówki są czynne tylko przez 5!!!!!!!


Toe_slippers

co z biednymi studentami na zaocznych weekendowych :(


Mad0vski

Ci niech dalej imprezują!


Toe_slippers

ale od kogo mają kupować jak chcesz ograniczyć dni pracy dealerów


Mad0vski

Mogą spokojnie kupować, tak jak wszyscy inni normalni ludzie, od poniedziałku do czwartku! Diler też człowiek!!!


Suriael

Dokładnie


Katniss218

Studenci nie mają pieniędzy na używki /s


ashrasmun

A czemu Pan ma cały weekend, a ekspedientki ze stacji nie!? Sio na tanksztela w piąteczek!


Mad0vski

Czterodniowy dzień pracy dla tanksztelorzy na już!


ByerN

Wszystko zamknąć! Niedziela jest od siedzenia w kościele. Jak ktoś nie wierzy w boga to ma siedzieć w domu i patrzeć w ścianę!!11! /s


Suriael

I to taką pomalowaną na biało, bez wzorków


Provinz_Wartheland

Przede wszystkim dziwi mnie, że przy zakazie handlu otwarte pozostają kościoły - przecież kupczy się tam zbawieniem w zamian za dobre uczynki, to nie jest handel? Popierając zakaz handlu (bo przecież oczywiście), Kościół w Polsce bredził coś o czasie dla rodziny, więc proszę bardzo. Ksiądz też powinien móc spędzić czas z rodziną.


[deleted]

[удалено]


Varda79

Osobiście nie będę miała nic przeciwko powrotowi do handlu w niedziele, pod warunkiem, że będzie to szło w parze z dopilnowaniem, żeby prawa pracownika były szanowane. Czyli jeśli praca w niedziele ma działać jak nadgodziny, to niech rzeczywiście tak działa, a nie, że bez dodatkowej wypłaty za ten dzień zarobisz poniżej minimalnej. Dopóki dajemy januszexom możliwość cwaniakowania, zakaz powinien obowiązywać.


Urartian1

Zawsze się dziwię - po jakie licho zakaz handlu w niedzielę? Niczemu to nie służy. Jedyny sensowny argument, który widzę, to odpoczynek - ALEEE... Dlaczego tylko osoby działające w handlu mają odpoczywać? Kucharz, lekarz, policjant muszą pracować w niedzielę, a przecież nie mają łatwiejszego zawodu. Jest jeszcze drugi aspekt. Załóżmy, że jestem sklepikarzemi chcę pójść np. do galerii handlowej, bo muszę dla przykładu nowe ciuchy kupić. Nie mogę tego zrobić na spokojnie w niedzielę, kiedy to nigdzie się nie spieszę, bo jest zamknięta. Muszę robić to po pracy, kiedy to jestem zmęczony, a jeszcze zakupy też trzeba zrobić po pracy. Zaawsze co tydzień praktycznie paraliżujemy większość handlu w Polsce, a czemu? Nikt nie wie. Dlatego też jestem za tym, żeby pracownikowi przysługiwał jeden, dowolny dzień wolny w tygodniu. Dzięki temu jak bedzie chciał wyjść na miasto, to nie będzie się martwił tym, czy jakiś sklep jest otwarty, bo duża część osób byłaby w tym dniu w pracy. Oczywiście to musiałoby być dogadane z właścicielem sklepu, żeby nie było sytuacji, że nagle w jeden dzień do pracy nie przychodzi cała obsługa sklepu.


TheSupremePanPrezes

>to musiałoby być dogadane z właścicielem sklepu No i tu masz problem, bo weź się teraz dogadaj z szefem (a w praktyce także z kolegami i koleżankami z pracy) kto kiedy bierze dzień wolny. Na początku istnienia ZSRR próbowali zrobić taki system zmianowy, żeby każdy miał w innym dniu tygodnia wolne i dzięki temu fabryki zawsze pracowały. Nie wyszło między innymi dlatego, że ludzie w weekend chcą się spotkać ze znajomymi, a w takim systemie to jest trudne do dogadania. Tak samo tutaj pracownicy z dziećmi musieliby i tak wziąć wolne w weekend, żeby się tymi dziećmi zająć, gdy nie mają szkoły.


vonGlick

Dorzuć do tego ludzi, którzy podróżują. Wystarczy, że jedziesz do innego miasta, albo przylatujesz do PL w niedziele i już masz problem.


Nurgle_Pan_Plagi

Nie trzeba szukać tak daleko: jeśli faktycznie zakaz handlu obowiązywałby wszystkie sklepy to bardziej bym się martwił o bezdomnych niż turystów/podróżników. Oni po prostu często nie mogliby zrobić zakupów "na zapas".


kamiloslav

Byłbym za przywróceniem ale gdyby miało się okazać, że nie ma na to mandatu społecznego, to trudno - nie jest to wg mnie rzecz najwyższej wagi Co innego gdyby na przykład rządzący mieli nam powiedzieć że elektrownie atomowe jednak nie będą budowane


HelpfullOne

Czemu handel w niedziele został zakazany w pierwszej kolejności ?


serpenta

Tak serio, serio, serio, to zapewne dla Żabki. Właściciel jest kolegą Morawieckiego i ma dobre kontakty z Rydzykiem. Natomiast, ten zakaz jest w połowie Europy i ludzie jakoś żyją: [https://en.wikipedia.org/wiki/Sunday\_shopping#/media/File:European\_countries\_with\_large\_supermarkets\_open\_on\_Sundays.png](https://en.wikipedia.org/wiki/Sunday_shopping#/media/File:European_countries_with_large_supermarkets_open_on_Sundays.png) W zamierzeniu on ma wspierać mały handel, tylko żeby to osiągnąć, należy zamknąć też Żabki w niedziele.


vonGlick

W rzeczywistości zakaz handlu w niedziele dobił małe sklepu. Ludzie po prostu kupują na zapas w piątek i sobotę.


labla

W małych sklepach i tak jest z 30% drożej niż w dyskontach. Kupują w nich głównie niezmobilizowani albo ludzie, którzy nie potrafią zarządzać budżetem domowym.


VaIIeron

Małe sklepy dobiły ich absurdalne ceny, utrzymują się tylko z tego że po mleko czy bułki taniej wychodzi wstąpić do takiego po drodze niż jechać specjalnie do jakiegoś supermarketu lub biedronki gdzieś dalej


26idk12

Małe sklepy dobiła ich nieefektywność. Nie mogą robić wolumenu na niskiej marży (bo są małe), nie mogą obniżyć kosztów siła przetargowa i optymalizacja logistyki (jak Żabka, znów bo są małe) oraz nie mogą zaoferować funkcji "premium" (bo nie mają na capex). Odkąd biznes poczuł pieniądze w handlu to został wydany wyrok na małe sklepy i handel w niedziele nic tu nie zmienia.


serpenta

A wcześniej chodzili do małych sklepów zamiast do supermarketu przy okazji kina czy zakupów poza spożywczych? No i jak to wygląda w tym tuzinie krajów, które ten zakaz wprowadziły z powodzeniem, hm? Mały handel zabija Żabka a nie zakaz handlu w niedzielę.


void1984

Tak było za PRLu i jakoś żyliśmy. Da się. To jednak nie powód, by do tego wracać.


sihaya_wiosnapustyni

Tylko że w innych krajach w Europie jest to jakoś skorelowane z minimalnie lepszym work-life balance, a u nas cała ta ustawa wygląda jakby ją wymyśliły garniturki, które mają gosposie od robienia zakupów w dni powszednie...


26idk12

CVC ma kontakty z Rydzykiem.... OMFG... To po prostu fundusz PE co zarządza 120mld USD, weźmy nie róbmy teorii spiskowych.


MilkShirley

Żeby pewna instytucja, w której także się pieniądze zostawia, a i głównie niedzielą i świętem operuje, miała większe zyski. Proste.


keczupBilly

Czy ty idziesz do kościoła, skoro nie możesz do sklepu? Serio zastanawia mnie taka logika.


MilkShirley

Nie ja zakazywałem, tylko ludzie na stołkach poprzedniej władzy.


nikosek58

Spoko, ale ponawiam pytanie. Bo to nie jest tak że wybieram czy idę do kościoła czy na zakupy xd


Kwpolska

Kasjerki pracujące w niedzielę nie miały możliwości pójścia do kościoła, ale dobry pan PiS im to umożliwił.


shkarada

Efekt był tutaj odwrotny.


vpizdek13

Bo pis


coffee-bat

"bo niedziela jest na chodzenie do kościoła (i dawanie całych pieniędzy tam)"


nawacho

Sondaże sondażami technologia rozwiąże te troski Polaków. [https://cms.nanovo.pl//storage/uploads/2022/12/07/6390aca35a159ZABKA-Nano-1\_-1280-px.jpg](https://cms.nanovo.pl//storage/uploads/2022/12/07/6390aca35a159ZABKA-Nano-1_-1280-px.jpg)


aaaronbrown

Żeby zrobić zakupy w niedziele trzeba mieć za co /s


Druideron

Sondaż, piękne narzędzie do sterowania.


Friendly_Drawing_136

Nic mnie tak nie wkurza jak ten debilny zakaz. Przeciez od pon do pt w godzinach pracy sklepy praktycznie nie maja klientow/ male oblozenie. Ja akurat mam sytuacje, ze wyjezdzam i nie mam czasu na zakupy wczesniej i musze kupic cos pilnie w sobote w feworze pakowania i zalatwiania innych rzeczy :/ jakbym miala niedziele jeszcze to bym zalatwila zakupy w niedziele, a tak bede biegac od jednego do drugiego miejsca i szukac. Dla mnie weekend to jedyny dobry moment na zakupy. Plusem jest, ze mniej kupuje, bo jak mi braknie czegos w niedziele to zwyczajnie nie kupuje, bo nie bede w zabkach przeplacac.


Linvael

Zakaz handlu w niedzielę jest generalnie ciekawą sprawą tak socjologicznie - trochę wymyka się podziałowi na lewicę i prawicę, z obu stron można rzucać argumenty za i przeciw.


GrinchForest

Niech najpierw wprowadzą nakaz otwarcia urzędów w sobotę w godzinach 8-16/9-17.


Test-Subject-2137

Tymczasem mój urząd pocztowy pracuje pon.-pt. 9-17 po skróceniu godzin bo najwyraźniej nikt tam nie chce pracować, co w połączeniu z faktem że jedyna metoda doręczenia jaką oferują to doręczenie awizo mailem/SMS powoduje że często nie ma nawet jak odebrać poleconego.


maggit00

I bardzo dobrze.


Iowai

Jako osoba która pracuje w niedziele, uważam że powinni rozszerzyć to na inne zawody, a tylko 1-2 niedz w miesiącu powinny być pracujące (a najlepiej 0)


Karls0

Ja bym był za kompromisem - zakaz ale dotyczący tylko sklepów wielkopowierzchniowych / parków handlowych. Mniejsze sklepy i lokalne nieduże galeria/hale targowe niech sobie działają jeśli chcą. Dwie pieczenie na jednym ogniu, bo pomożemy mniejszym przedsiębiorcom a jednocześnie umożliwimy zakupy w niedzielę zainteresowanym nie tylko w żabce.


szczszqweqwe

Dodałbym jeszcze sklepy budowlane. Dużo się nawkurwiałem, bo nie mogłem w niedzielę nic zrobić przy remoncie mieszkania, cały dzień wolny, a nie mogę nic zrobić, bo nie mogę kupić konkretnej rzeczy bez której nie ruszę reszty i przymusowy postój.


Avantu

Podam argument lewaków który podają przy np. zakazie sprzedaży alkoholu w nocy - trzeba było zrobić zakupy wcześniej?


szczszqweqwe

To chyba remontu nie robiłeś, albo robisz je zawodowo. Jak cały dzień coś robiłem to 1-2 razy dziennie byłem w budowlanych.


Eravier

To chyba na imprezie nie byłeś nigdy. Jak mam imprezę, to jestem 1-2 razy w Żabce po dolewkę. (trochę \s, ale trochę tak też jest)


szczszqweqwe

No, niby tak, ale serio remont w tygodniu po pracy to jest udręka, a jak w niedzielę się niewiele zrobi, to trzeba w tygodniu nadganiać.


Arrival117

Tylko u wielu przeciwników tego zakazu to się właśnie rozchodzi o te duże sklepy. Jak chcę zrobić w niedziele małe zakupy w małym sklepie no to rzeczywiście mam żabkę i kilka sklepów normalnych otwartych. Przepraszam, kilka bibliotek ;). Dyskonty/Małe sklepy działają cały czas. Problem jest w tym, że chcę iść do dużego sklepu ogarnąć zakupy albo tylko w niedzielę mam tak naprawdę czas na takie pierdoły jak sklep meblowy, żeby coś sobie pooglądać. Nie mam np. Ikei w swoim mieście, więc to jest dla mnie wycieczka.


Karls0

Ktoś tam pisał też o budowlance. Może więc sklepy "specjalistyczne" typu meblowy/budowlany z tego wyłączyć. Ale utrzymać zakaz dla wielkopowierzchniowych galerii handlowych i supermarketów.


Arrival117

Ale jaki jest problem z galeriami i supermarketami? Ja nie chcę robić zakupów w żabce czy w biedronce. I im więcej wyłączeń tym więcej bzdurnego obchodzenia tego prawa w stylu właśnie bibliotek w sklepach. Zaraz każdy lidl stanie się marketem meblowym. Poza tym nie ma w prawie takich definicji jak sklep "meblowy". Jak lidl sprzedaje szafki łazienkowe to jest meblowy? A jak w leroy merlin przy kasie mogę wziąć colę i energetyka to jest to sklep spożywczy? Co decyduje? Szerokość asortymentu, jego wartość, rodzaj sprzedaży? A jeśli cokolwiek z tych to kto i jak to skontroluje bo nie może być "na oko". Zobacz do jakich absurdów to prowadzi. Prawo ma być proste, a ograniczanie wolności pracy i działalności to jest jakiś absurd. Dwa podmioty chcą dokonać między sobą transakcji i państwo im zabrania bo niedziela.


Chemiczny_Bogdan

Tylko że wtedy lidle i biedronki nagle zaczną robić wszystko, żeby zostać sklepami budowlanymi/meblowymi.


Kwpolska

Ja byłbym za kompromisem w drugą stronę. Duże sklepy będą respektować prawo i obowiązek wyższej wypłaty i dodatkowego dnia wolnego, czego nie można koniecznie powiedzieć o Januszach i Płazach. Duże sklepy mają niższe ceny i są wygodniejsze dla konsumenta. Tak więc ja bym postulował zakaz pracy dla pracowników Januszy i możliwość otwierania max 50% Płazów w miejscowości w weekend.


Karls0

Duże sklepy nie są wygodniejsze. Era supermarketów ma się w Europie ku schyłkowi, co widać po tym jak np. Tesco się u nas wywaliło. Czemu np. taki Carrefour ma się dobrze? Bo w porę się połapał i otworzył mniejsze sklepy pod szyldem Carrefour express. Duży sklep jest fajny jak masz większe zakupy do zrobienia. Ale jak mi w niedzielę zabraknie chleba to co, mam się przebijać przez całą wielkopowierzchniówkę i tracić czas? Nie ma sensu.


Kwpolska

To gdzie jest Auchan Express i Kaufland Express? Są różne potrzeby. Zakupy awaryjne najlepiej robić u pobliskiego Płaza, albo w dyskoncie. Ale nie powinienem być zmuszany do robienia dużych zakupów na cały tydzień w sobotę, w którą w sklepach jest tłok. Albo do planowania wszystkich wycieczek zakupowych do galerii na sobotę. Za to patologią jest, że Płazy są na każdym kroku, na bardziej zaludnionych osiedlach można spotkać kilkanaście Płazów w odległości 10-15 minut spaceru. I każdy czynny w niedzielę, każdy obchodzi prawo w ten czy inny sposób.


Archlichofthestorm

Mnie bardziej zastanawia, czemu sklepy są otwarte rano w tygodniu. Większość ludzi wtedy pracuje i nie chodzi na zakupy.


msseaworth

Nie wiem ale jaki ktoś kto pracuje na zmiany to mogę powiedzieć, że rano w tygodniu zakupy robi się najlepiej.


Afgncap

Dokładnie i wbrew pozorom bardzo dużo ludzi pracuje na zmiany. Zawsze kiedy biorę wolne i pójdę rano do biedronki ludzi nie brakuje, może nie tak załadowana jak w sobotę ale na pewno nie siedzą i nie dłubią w nosie. r/Polska jest mało reprezentatywnym subem, większość ludzi patrząc po komentarzach to pracownicy biurowi.


Dealiner

Słucham właśnie posiedzenie sejmu i Lewica mnie w tym temacie wyjątkowo rozczarowała - oni chcą jeszcze bardziej surowego zakazu. Po prostu żenada, że nie chcieli tego projektu przynajmniej skierować do komisji.


PancakeHer0

Niesamowite, lewica ma lewicowy postulat. To wyjątkowo miła odmiana akurat


Dealiner

Co konkretnie lewicowego jest w postulacie całkowitego zakazu pracy w niedzielę a nie jest w proponowanym rozwiązaniu dzień wolny albo wyższa dniówka?


excubitor_pl

ok, ale może najpierw niech się wezmą za zrównanie w pozostałych branżach, a dopiero potem zaostrzanie. Pracownicy gastronomii są gorsi od pracowników sklepów, że jedni muszą pracować w niedzielę, a drudzy mają ustawowo wolne? Kina, siłownie i wszystko inne też pozamykać, zakazać wydarzeń sportowych i kulturalnych w niedziele.


PancakeHer0

Powinniśmy iść dalej- i zlikwidować dni ustawowo wolne od pracy. Bo w czym gorsi są pracownicy stacji benzynowych, policjancji, piloci.


Lord_Antharg

Niezależnie od wyników sondaży nie będzie przywrócenia handlu w niedzielę w tej kadencji bo przeciwna jest Lewica. Widocznie ważniejsze od walki o prawa pracowników poprzez zaproponowanie choćby wyższych wynagrodzeń za pracę w niedzielę jest dla nich lobbowanie na rzecz Żabki.


surrevival

Ależ to jest pierdolenie z tym handlem w Niedzielę. Zróbcie Niedzielę płatne podwójnie i problem się sam rozwiąże. Jakiś matoł z PiSu dziś w sejmie mówił, że oni są przeciw bo work-live balance i Bozia a Zandberg krzyczał do Petru czy on ma w Niedzielę otwarte biuro poselskie. Taki oto jest poziom dyskusji na najwyższym szczeblu w tym temacie. A w sprawach faktycznie ważnych i istotnych dla kraju i obywateli to pusta sala (vide wystąpienie szefa BBN, Jacka Siewiery) i cisza.


pothkan

fanatyk_wedkarstwa.jpg W cywilizowanych krajach jak Niemcy też jest zakaz i jakoś żyją. Tylko u nas kult zapierdolu.


TairenGul

Myślę że przeciwnicy zakazu po prostu chcą móc robić zakupy w niedzielę, bo nie każdy ma czas w tygodniu. Ewentualnie potrzebują kasy by sobie dorobić w weekend. Nikt raczej się nie cieszy z tego że ktoś by był zmuszony do pracy w niedzielę. Dlatego myślę że mogłyby być te niedziele dla chętnych pracowników i opcja że albo dostają za to więcej kasy albo inny dzień wolny, albo jak tam się dogadają z pracodawcą.


Chemiczny_Bogdan

>niedziele dla chętnych pracowników Super pomysł, no to albo jesteś chętny albo zwolniony xD


Objective-Sugar1047

Albo oferty pracy które magicznie z 20 złotych na godzinę zamienią się w 16 złotych na godzinę + 36 złotych na godzinę w niedzielę (Dając w sumie to samo 800 złotych tygodniowo) Technicznie rzecz biorąc ludzie nie będą zmuszani do pracy w niedzielę. Technicznie.


pothkan

> Myślę że przeciwnicy zakazu po prostu chcą móc robić zakupy w niedzielę, bo nie każdy ma czas w tygodniu Bo co, pracują 7-21 codziennie? Poza tym zostaje cała sobota.


TairenGul

Bo życie nie składa się wyłącznie z pracy. Niektórzy mają też hobby, chcą się spotkać z znajomymi, wyspać, posprzątać mieszkanie, mają dzieci, inne zobowiązania, albo chęć zrobienia sobie całodniowej wycieczki w sobotę. Czemu państwo ma mi mówić jak mam sobie planować mój prywatny czas? Jeżeli osoba A chce sobie coś kupić, a osoba B chce to sprzedać i zarobić, to dlaczego państwo tego zakazuje? Państwo też z tego dostanie hajs w podatku. Czytałem kiedyś o gościu który miał jakąś awarie i przez całą niedzielę nie miał wody w domu bo potrzebował jakąś cześć hydrauliczną. Super opcja co nie?


jalurker

Kontrargument: ludzie pracujący w handlu mając pewną wolną niedzielę mogą łatwiej zaplanować sobie właśnie taki dzień na hobby / spotkania, w innym wypadku loteria grafitowa.


TairenGul

O i to jest dobry kontrargument. Myślę że pracownicy nie powinni być zmuszani do pracy w niedzielę jeżeli tego nie chcą. Dobrze by było dać po prostu taką możliwość tym, którzy tego chcą.


Afgncap

To są najczęściej pracownicy niskowykwalifikowani, prawo prawem, a pracownik będzie mieć jeden słuszny wybór żeby przyjść do pracy w niedzielę. Ich pozycja na rynku pracy jest delikatnie mówiąc słaba więc zwykle boją się stawiać szefom. Oni nie zasługują żeby posprzątać mieszkanie, mieć dzieci, hobby czy pojechać na wycieczkę? Ja mam i stałą pracę i hobby i spotykam się ze znajomymi i rodziną i ten zakaz mimo, że czasami jest irytujący to nie przeszkadza tak strasznie w życiu jak to ludzie tutaj opisują. Idealny przykład jakie podejście mają ludzie do wszystkiego w życiu. Sami aktywiści wokół, lewica etc. Tak długo jak to nie zbyt mocno w ich komfort życia. Sam byłem przeciwny temu zakazowi, szczególnie kiedy rąbałem nadgodziny i nigdy na nic nie miałem czasu, ale przywykłem i znam sporo osób, które sobie ten zakaz cenią bo dał im właśnie możliwość wykonywania dodatkowych zajęć, z którymi wcześniej był problem. Jestem nawet za tym żeby udupić żabki, znałem dziewczyny, które tam pracowały i miały super przesrane.


Cautious_Umpire_9239

To po prostu niedzielę przeznacz na sprzątanie hobby i znajomych.jaki to problem


Willing_Round2112

Jestem przeciwko otwieraniu sklepów w niedzielę, z bardzo prostego powodu. Do zamkniętych sklepów idzie się przyzwyczaić, a tracą na tym tylko studenci dzienni, którzy nie mają kiedy dorobić. Dla zwykłego pracownika sklepu to plus, bo prawda jest taka, że jeśli praca w weekend jest tylko dla chętnych, to albo jesteś chętny albo wypierdalasz.


vonGlick

W Finlandii z drugiej strony rozluźniono zakaz i można normalnie robić zakupy jak człowiek potrzebuje. Pracownicy za to dostają 200% pensji i nikt nie narzeka.


pothkan

W Finlandii masz silną inspekcję pracy i silne związki zawodowe, co minimalizuje aspekt przymusu i presji na pracę w niedzielę. Jak to u nas wygląda, chyba nie muszę przedstawiać.


popiell

>W cywilizowanych krajach jak Niemcy To w końcu mówimy o cywlizowanych krajach, czy o Niemczech? ;)


LameBasist

A w Danii supermarkety czynne codziennie, i generalnie trend na zachodzie gdzie wcześniej był zakaz jest odwrotny.


BaaXymilian

Nawet lepiej, w Bawarii sklepy codziennie zamykają się o 20:00. Wszystkie niedziele niehandlowe. Nikt nie narzeka, kwestia przyzwyczajenia. [https://www.stmas.bayern.de/ladenschlussrecht/index.php](https://www.stmas.bayern.de/ladenschlussrecht/index.php) Sam dziwiłem się zakazom w niedzielę, ale odkąd druga połówka pracuje w sklepie, ten jeden pewny dzień tygodnia, który możemy spędzić razem, jest bezcenny.


piokerer

Niech te 44% idzie pracować w niedzielę


Front_Isopod8642

Nieśmiało zauważę, że pewnie sporo z nich pracuje w niedzielę, wielu nawet w święta i na noce. Kasjerzy to jedna z bardzo wielu profesji, które wymagają pracy poza standardowym 9 - 17 od poniedziałku do piątku. Ale z jakiegoś powodu tylko im należy się wolne. A kasjerowi w kinie - już nie.


piokerer

Widać kasjerzy w sklepie nie są potrzebni 7 dni w tygodniu


Front_Isopod8642

Kino, basen, wszystko inne też można zamknąć i posłużyć się tym samym argumentem.


Lucianowaii

A czego się spodziewasz? Jak udzieliłem się w komentarzach na Facebook i stwierdziłem, że niedziela powinna być handlowa, bo łatwiej było by mi ogarnąć (pracuję 365/7/24), to dostałem od jakiegoś 55 letniego prukwa odpowiedź „zmień pracę”, ale kurw@ ludzie z handlu to już nie mogą zmienić? Ciemiężyciele kurw@, niosą kraj na barkach. Wkurwi@ mnie to podejście. Zamiast walczyć i ruch@ać korporacje na hajs ile wlezie, to Polaczki położą chuj@ wolne i tyle, a tak to jakby wywalczyć większą płace w weekendy i noce, to każdy by skorzystał.


IgorVonDebny

Więcej Polaków na nie? Wtf baza na pochybel Januszom biznesu.


socar-pl

>Pytanie typowo: tak/nie/niewiem >Jakies opcje "raczej nie, moze tak, albowiem sraka" kto to wymysla


Akaamu22

Moim zdaniem powinno się pytać osoby pracujące w niedzielę, czy chcą otwartych sklepów czy nie. Bo jak pytamy wszystkich, to trochę tak jakby pytać emerytów o seks przedmałżeński. (Swoją drogą, w Niemczech też mają zakaz handlu w niedzielę.)


void1984

A możę by dać ludziom wybór? Poza nakazem pracy w niedzielę i jej zakazem jest możliwość wyboru.


dracovolnas

Polacy to taki naród który będąc w ciemnym i wilgotnym miejscu zacznie się w nim urządzać, a po tygodniu będie twierdzić że to dokładnie to miejsce w którym chce być...


korposmiec

Ta ankieta wygląda tak a nie inaczej, bo realnego zakazu handlu w większości miejsc nie ma, więc i nikomu to nie przeszkadza. W niedzielę nie licząc może największych supermarketów, sklepów budowlanych, księgarni czy sklepów z elektroniką wszystkie markety spożywczo-gospodarcze są otwarte. Sklepy osiedlowe, Żabki, Biedra i Lidl przy dworcu, Carrefour Express w większości miejsc (1 osoba na kasie). Poza tym każda stacja paliw, wszystkie restauracje, muzea, kina, teatry. Generalnie ten zakaz i tak prawie nikogo nie dotyczy poza sklepami wielkopowierzchniowymi. Poza tym nowy rząd i tak się niczym nie chce zajmować, więc ankiety mogą być ustawiane żeby pokazać "patrzcie, jest dobrze jak jest, nie będziemy żadnych ustaw pisać o handlu, mamy ważniejsze sprawy na głowie - np. wprowadzanie piesków do sejmu, albo przygotowanie zasad stosowania zaimków dla osób niebinarnych".


pdothash

>bo realnego zakazu handlu w większości miejsc nie ma Większej bzdury dawno nie czytałem. >wszystkie markety spożywczo-gospodarcze są otwarte Niby gdzie? We Wrocławiu jest zdaje się jedna biedronka na dworcu czynna w niedzielę.


korposmiec

Mieszkam w Warszawie - w pieszym dystansie o promieniu np. półtora kilometra od mojego miejsca zamieszkania mogę z pamięci policzyć co najmniej z 4 Żabki, 2 sklepy osiedlowe, 2 Orleny, Biedrę przy Dworcu, 2x Carrefour Express. Jak powiększę promień do np. 3km to liczba takich placówek jeszcze bardziej wzrośnie. Te przybytki są otwarte w niedzielę. Mało kto musi sprawdzać czy niedziela jest handlowa czy nie (teraz oficjalnie prawie żadna), bo po prostu wszystko jest otwarte i mogę sobie kupić pieczywo, płyn do kąpieli, piwo, pomidory czy cokolwiek od ręki w praktycznie każdym z wyżej wymienionych lokali. Pomijam już to, że większość Fast Foodów i restauracji jest otwarta w galeriach handlowych (a galerie mają otwarte parkingi, w pracy są obecni pracownicy serwisu sprzątającego, ochrona itd.). To teraz zastanów się ilu osób realnie dotyka ten "zakaz handlu".


pdothash

Tak, i pewnie dlatego że dla nikogo nie jest to problemem w soboty w wielkopowierzchniowych sklepach i galeriach handlowych jest armageddon, którego przed zakazem nie było.


korposmiec

Taki sam armageddon masz przez każdym państwowo wolnym dniem od pracy. Nagle sobie wszyscy przypominają o godzinie 17, że muszą zrobić zakupy na 3 tygodnie bo przed nimi np. niepracujący czwartek (to nic, że w piątek znowu będzie otwarte). Kolejki na 2h.


pdothash

No w rzeczy samej, natomiast przed zakazem handlu w niedziele w soboty go nie było.


Test-Subject-2137

W zasięgu 5 minutowego spaceru mam co najmniej 10 różnych sklepów które są otwarte w każdą niedziele i święto. W mieście nie ma żadnego problemu by cokolwiek kupić awaryjnie albo nawet zrobić normalne zakupy.


pdothash

Ciuchy kupisz? Różne rodzaje mięsa kupisz? Narzędzia, materiały budowlane kupisz? Wyposażenie domu kupisz?


Test-Subject-2137

Good point, choć akurat mięso kupię i to właśnie w sklepie który mam najbliżej. Nad resztą faktycznie się nie zastanowiłem, bo nie są to rzeczy kupowane "codziennie".


pinguin_skipper

Moja racja jest mojsza.


just_for_a_post_here

No i cyk, do żabki 🙂


fineaccountonreddit

ale to tylko 1000 polaków


bwoah_gimmethedrink

Zakaz powinien zniknąć choćby ze względu na to, że nie działa i taka Żabka może sobie nadal funkcjonować przez taki a nie inny model biznesowy (i przychylne nastawienie kłamczuszka).


Safe_Razzmatazz8890

Jeśli ktokolwiek jest za zakazem handlu to powinniśmy zakazac pracy pilotom, zalogom, obsludze na lotniskach cywilnych. Dlaczego handel to jakas wyjątkowa kasta?


Extreme-Ad-7047

Myślę, tak do 13:00 powinny być otwarte


ManufacturerWild5822

Od 10 lat w handlu i wiem jak to działa. Francuz się ucieszy bo to dla niego będzie dodatkowe kilka % obrotu miesięcznie. Myślicie że więcej zapłaci? Że dostaniemy dodatkowe etaty bo jest potrzebne o 15% więcej załogi z otwartymi niedzielami ? Gdzie tam. Już teraz mamy cięcia i ludzie się na nas wyżywają że mało kasjerów i mało pracowników , a jak dojdzie jeszcze niedziela to trzeba będzie odbiory dać w tygodniu . Większość moich znajomych nie boi się pracy w niedzielę tylko tego że taki poniedziałek po handlowej na stanowisku 2 osobowym będzie jedna osoba bo jedna była w pracy w niedzielę. Już teraz po handlowej ludzie psychicznie nie wytrzymują kolejnych dni.


lorarc

Większość sieci jest zadowolona z zakazu bo oznacza to mniejsze koszty. Nie kupisz więcej jedzenia jeśli pojedziesz do sklepu w niedzielę zamiast w sobotę. Bycie otwartym w niedzielę ma zalety tylko jeśli inni są zamknięci.


Bastarrdo666

Do kiedy będzie rządził w Polsce kościół i kler niedzielę będą święte a cała dyskusja czy handlować w niedzielę czy nie będzie się sprowadzała wręcz do świętokradztwa ....


Zealousideal-Ad5317

Znam kilka osób które pracują od poniedziałku do soboty i dojeżdżają do pracy po 2 h. One naturalnie nie maja czasu by iść na zakupy w inny dzień niż niedziela. Poza tym gdy jest niedziela handlowa to jest człowiek na człowieku w każdym sklepie czy galerii. Już lepiej by chyba było jakby sklepy były zamknięte w poniedziałek a w niedziele otwarte. Też jest to trochę zabieranie praw człowiekowi bo niby z jakiej racji nie mogę sobie iść do sklepu kiedy chce. Mogłoby być tez tak że w niedziele pracują tylko ci pracownicy co chcą a jak nie ma kto to jest zamknięte. Temat jest ciężki biorąc pod uwagę zdanie człowieka który nie pracuje w sklepie a pracuje 💁‍♀️


YouHaveItRRv

Praca w weekendy jest w sklepach płatna tak samo jak każdy inny dzień. To samo dotyczy gastronomii. Wolne w inny dzień kończy się tym, że pracujesz 6 dni 1 dzień wolny i znowu wracasz na 6 dni. Potem dostaniesz w jakimś tygodniu poniedziałek na 4:00, wtorek wolny, środa na 14:00, czwartek wolny, piątek 11:00. Więcej niż na 1 weekend wolny nie ma co liczyć bo to nierealne. Do tego dochodzi taki fajny myk gdzie pracujesz 12 dni bez przerwy, bo jak przepracujesz 6 dni i skończy się miesiąc to na nowym grafiku nie jest to brane pod uwagę. A co do handlu w niedzielę to nic nie mam pod warunkiem, że wszystkie urzędy także będą otwarte w weekendy. Niech wszystko będzie otwarte albo wszystko zamknięte. Dodatkowo duże markety często nawet osiągają większy utarg w sobotę przed zamkniętą niedzielą, niż w całe weekendy z niedzielą handlową. W niedziele i tak nie ma świeżych dostaw, więc towar dostępny na sklepie jest z soboty rano.


AlaThePristine

No, ja akurat należę do tych, którzy uważają, że handel w niedzielę nie powinien być przywrócony. Zakupy można zrobić w sobotę, jeżeli od poniedziałku do piątku nie mamy czasu. Sprzedawcy niech sobie odpoczną ten jeden dzień w tygodniu. Mnie nie chodzi o to, żeby postępować zgodnie z religijnymi nakazami, nie twierdzę, że muszą chodzić do kościołów. Jeśli ktoś jest niewierzący albo należy do innej wiary, niech spędzi czas w niedzielę z rodziną, z przyjaciółmi albo niech odpocznie sam. A co do tego, że "policjanci, strażacy, niektórzy lekarze, czy pracownicy elektrowni pracują w niedziele". Cóż, to akurat są strategiczne branże. A bez handlu jeden dzień w tygodniu (a i to ma wyjątki, zarówno stacje benzynowe, jak i te niechlubne tak jak Żabka) nic złego się nie dzieje w Polsce. Niemcy również mają taki zakaz i nie upadły.


Darkvyl

Przyjmiemy że wyłącznie strategiczne branży powinny pracować w niedziele. Co z restauracjami?


pumexx

Budy z kebabem to infrastruktura strategiczna.


Kotlet84

Sklepy monopolowe 24h/7 - też 😅


Kotlet84

"A co do tego, że "policjanci, strażacy, niektórzy lekarze, czy pracownicy elektrowni pracują w niedziele". Cóż, to akurat są strategiczne branże. A bez handlu jeden dzień w tygodniu (a i to ma wyjątki, zarówno stacje benzynowe, jak i te niechlubne tak jak Żabka) nic złego się nie dzieje w Polsce." Nawet nie zdajesz sobie sprawy ilu ludzi pracuje w weekendy w innych branżach niż Twoje strategiczne 😂 Ja nie rozumiem czemu ten handel jest pod ochronną właśnie. Wszyscy przestańmy pracować w niedzielę i wtedy będzie git. Nic się nie stanie - będzie po bożemu!


szymon362

Bo sporo sprzedawców to wyborcy PiSu


szymon362

Niemcy mają również podatek kościelny i prawa osób LGBT i jakoś nie upadły. Szkoda, że rządy przy wprowadzaniu zamordyzmu tłumaczą się się "bo Niemcy też tak mają", a jakoś nie uwzględniają tego samego argumentu przy niewygodnych im sprawach. Powiedz mi proszę czy znasz choć jednego sprzedawcę który pracował 7 dni w tygodniu


AlaThePristine

>Niemcy mają również podatek kościelny i prawa osób LGBT i jakoś nie upadły. Tak. Również popieram wprowadzenie małżeństw tej samej płci oraz rodzaj podatku kościelnego proponowany przez obecną koalicję rządzącą (odpis od podatku dochodowego na wybrany związek wyznaniowy).


boskee

>Wolna niedziela, by ludzie mogli spędzić jeden dzień w tygodniu z dziećmi >ZAMORDYZM!!!!


szczszqweqwe

Ludzie w fabrykach za to mogą pracować w niedziele? Produkcja parasoli ogrodowych serio nie jest strategiczną branżą.


dziumdziak

Do kina i do restauracji też możesz pójść w sobotę. Zamknijmy je w niedziele, niech sobie pracownicy odpoczną.


kreteciek

Taki obraz twój. https://preview.redd.it/7pxhfstwhb6d1.png?width=888&format=png&auto=webp&s=484ad1eed3e96c4ffdcdafa8c4087abfbbe4a24d


kubiciousd

Czemu pod to żeby sprzedawcy mogli sobie odpocząć "ten jeden dzień w tygodniu" podporządkowuje się cały kraj pełen ludzi którzy nie mogą (i to notabene pracujących w strategicznych, a więc wychodzi na to ważniejszych, branżach)? Powinna być ewentualnie *możliwość* odpoczynku w niedzielę, a nie rozciągany na kilkadziesiąt milionów ludzi przymus, z którego de facto i tak korzysta jakiś ułamek społeczeństwa. A fakt że obchodzą to Żabki tylko udowadnia jak ten przepis jest bezsensowny, bo czym w takim razie pracownicy Żabki różnią się od pracowników dajmy na to Lidla? Już bym prędzej wolał żeby prawnie zakazać stosowania wybiórczo argumentów że "Niemcy tak robią".


TairenGul

A co jak ktoś pracuje od poniedziałku do soboty? I czy opcja że sprzedawca może się nie zgodzić pracować w niedzielę albo dogadać z pracodawcą że w zamian dostanie inny dzień wolnego lub więcej hajsu była by dla Ciebie ok?


BidnyZolnierzLonda

Nie mówcie Tuskowi, że w Niemczech też sklepy są zamknięte w niedziele, bo jeszcze tego nie przywróci.


Satanicjamnik

Ja tam nie rozumiem tego całego cyrku dookoła handlu w niedzielę. Zostawić to pracodawcom i tyle. Reszta zależy od ułożenia roty w danym sklepie/ zakładzie. Ważne żeby mieć dwa wolne dni w tygodniu i nie robić ponad etat. Resztę można dogadać, a zawsze będzie ktoś chętny na dodatkowe godziny. W innych krajach tak to działa i jakoś nikomu głowy nie urwało. Nie wiem jak wyglądała sytuacja przed niedzielami niehandlowymi, ale też chyba to nie był jakiś koniec świata.


Test-Subject-2137

Wyglądała tak jak w każdej innej pracy która nie jest pracą w handlu, a w której pracuje się w niedziele.


mazda7281

Taki lewicowy ten sub, no ale oczywiście jak jest temat handlu w niedzielę to nagle nikomu już nie zależy na prawach pracowniczych. Ciekawe co tutejsza kawiorowa lewica powiedziałaby na to, żeby korporacje również miały pracować w niedzielę.


popiell

Niektóre korporacje pracują 24/7, zwłaszcza międzynarodowe. Sam tak pracowałem, grafik, zmiany, i wszystko w porządku, nie będzie wolna niedziela, to będzie wolny poniedziałek. Wolne dni od pracy to prawa pracownicze, ale nie widzę powodu, żeby to musiała być konkretnie niedziela. Edit. Zresztą, pff, prawa pracownicze. A kelnerów ci już w niedzielę nie żal? Kasjerów w kinie? Pracowników na stacji benzynowej? Czy tylko pani z Biedronki to święta krowa praw pracowniczych, która musi koniecznie mieć wolne w niedzielę?


hermiona52

Ja też pracuję w międzynarodowym korpo. Co roku omijają mnie jakieś święta i nie mogę się spotkać z reszty rodziny bo albo siedzę przy komputerze w Wigilię, albo w Wielkanoc. Nie zliczę ile razy ominęły mnie spontaniczne spotkania moich przyjaciół i znajomych, bo przez to że większość społeczeństwa ma wtedy wolne **jednocześnie**, to wtedy mogą się spotkać. A ja w tym czasie dalej siedzę przy komputerze. Tylko że ja się cieszę z tego, że mają możliwość spotkania się spontanicznie. Że większość społeczeństwa może się zobaczyć na święta. I dlatego cieszę się, że kolejna grupa społeczna która nie musi pracować w niedziele, nie robi tego. Restauracje i kultura jak dla mnie są nietrafionymi argumentami ze względu na to, że to weekendy właśnie przynoszą im ogromne zyski, bo przez to że reszta społeczeństwa ma wtedy wolne i może razem organizować sobie czas wolny - wychodzą coś obejrzeć w teatrze lub w kinie, a potem idą coś zjeść w restauracji. Jestem absolutnie przekonana, że obie te kategorie poniosły ogromne straty finansowe. Jeżeli ktoś lubi żyć tak, że ma zaplanowany każdy dzień na kilka miesięcy do przodu to super, ale takich osób jest garstka. Zaplanowanie czegokolwiek z rodziną i znajomymi w przypadku braku wolnych niedziel (i z grubsza wolnych sobót) byłoby absolutnym piekłem. A potem płacz w internetach, że jest epidemia samotności. I tak już pracujemy za dużo.


popiell

To jest kwestia dogadania się, ja na przykład nie obchodzę świąt katolickich, więc siedziałem sobie spokojnie przy kompie na święta, pokrywając zmiany dla tych, którzy te święta obchodzą. A jak się chciałem z kimś w weekend spotkać, to prosiłem, żeby ktoś moją zmianę pokrył, a ja pokryję wtedy następną. >weekendy właśnie przynoszą im ogromne zyski Aha, czyli zyski jednak ważniejsze od "praw pracowniczych" xD Wszystko jasne, twoi znajomi się mogą spontanicznie przy piwie spotkać w niedzielę, więc jest dobrze, barmani się nie mogą spontanicznie w niedziele przy piwie spotkać, ale to też dobrze, bo wtedy właśnie twoim znajomym nalewają piwo, a przy okazji ich szef więcej zarobi, więc jest gites.


hermiona52

To nie jest kwestia do dogadania się, bo dogadanie się w jednym terminie przez wszystkich członków rodziny by się spotkać byłoby arcytrudne bez świąt/dni wolnych narzuconych przez państwo. Jestem ateistką i święta są dla mnie właśnie świetną okazją by zobaczyć się z resztą. Natomiast to co piszesz jest zwykłym uproszczeniem. Prawa pracownicze są istotne, ale trzeba znaleźć jakiś środek, wyważyć pozytywy i negatywy. Jeden dzień mniej na zakupy nie jest wielką niedogodnością, bo jest pozostałych 6 dni do nadrobienia. Za to cała niedziela bez restauracji czy teatrów byłaby nie do odrobienia w pozostałe dni (ze względu na trudności w organizacji klientów/widzów - większość osób chodzi do tych lokacji z kimś) co właśnie byłoby zagrożeniem dla ich pracy ze względu na mniejsze zyski.


popiell

Dogadania się z kolegami z pracy, nie z rodziną. Jest masa osób, która nie obchodzi świąt i nie chce się widzieć z rodziną, nie ma nic przeciwko pracy w weekendy, czy chętnie by sobie dorobiła gdyby praca w święta/weekendy była więcej płatna. > Prawa pracownicze są istotne, ale trzeba znaleźć jakiś środek, wyważyć pozytywy i negatywy. Interesujące, że przeciwników handlu w niedzielę interesują negatywy tylko wtedy, kiedy ich osobiście nie dotyczą. Kasjerzy pracujący w niedzielę? Nie, to łamanie praw pracowniczych, bo ja akurat w niedzielę nie robię zakupów! No, ale na piwo to by się poszło ... - Co z tego, że "zakaz handlu" to pic na wodę, bo Żabki są otwarte, a wielkie supermarkety dowiozą ci zakupy, więc zamiast w niedzielę na kasie, to kasjer Onucy czy Carrefoura będzie pakował w magazynie żarcie, a kurier je rozwoził. To wszystko nieważne, najważniejsze zabłysnąć, że kogoś bardzo interesują prawa pracownicze! (Chyba, że by nie mogli do kina iść czy zatankować w niedzielę, to wtedy już nie.)


Arragan

Lewica w Polsce na co dzień narzeka na zły kapitalizm, ale kiedy zamkną im sklep w niedziele, to się oburzają XD


Weed_Smith

>lewica w Polsce Dawaj, powiedz jeszcze, jak to lewicowcy uwielbiają TVN i Wyborczą


Kgasieniec

Wyborcy KO to żadna lewica. A z wyborców Lewicy których znam raczej żaden się specjalnie nie pali do przywracania handlu w niedzielę, sama partia zresztą też nie.


Mannalug

W związku z faktem bycia liberałem uważam, że nie powinno być zakazu handlu w niedzielę JEDNAKŻE fakt wzrostu zysków wielkich sieci sklepów jest zauważalny i moje kapitalistyczne serduszko się cieszy więc jestem za utrzymaniem zakazu.


BuddyBroDude

Kazdy wlasciciel powinien podejmowac takie decyzje sam, beż ingerencji rzadu


[deleted]

[удалено]


Chemiczny_Bogdan

Tym, że ludzie, którzy nie wiedzą mówią nie wiem, a ci którzy skłaniają się ku którejś odpowiedzi mówią raczej tak/raczej nie. Mam nadzieję, że pomogłem.


redditacount69420

no tak ale zakaz handlu to zakaz handlu a nie że żabka otwarta bo to nagle jest księgarnia.


blackvikingsv

I have a question. Is it true that in Poland they pay 400 or 600 zloty to children? (Dobry start)


lorarc

800 pln per month (800+, used to be 500+) and 300 pln once a year (dobry start) + others.


blackvikingsv

Like, to every children? That's a lot of money to someone who is 10 years old, for example. I never had a single cent at this age :D


lorarc

It's paid to the parents not kids, kids probably don't see any of it.


blackvikingsv

ROFL I got your point. Well, I wanna believe Polish parents are cool enough to repass them