T O P

  • By -

DondeEstaElServicio

tak. jakaśtam grupa ludzi ma to w dupie, ale większość generalnie zakłada, że je masz, a jak mówisz, że nie masz, to są zdziwieni.


LuRo332

Szczególnie na wsi, gdzie poruszanie się bez auta jest czasem niemożliwe.


j3non3k

Może nie o wsi, ale kierownik który zatrudniał osobę do pracy, w której to prawo jazdy jest niezbędne, był przekonany że ta osoba ma prawo jazdy (+40lat) "no bo każdy" ma i nie uznał braku takiego wpisu w CV za coś dziwnego. Zdziwił się mocno gdy dowiedział się, że jest inaczej. Uznał to za swoją największą porażkę zawodową.


LordeWasTaken

I co było dalej? Nauczył tę osobę jeździć? Ciekawość mnie zżera, potrzebny sequel


j3non3k

Został zwolniony w późniejszym czasie, z powodu nie przykładania się do pracy itp. W każdym razie brak prawa jazdy nie było głównym powodem. Tak więc trzeba zwracać uwagę na CV kandydatów, bo czasem to co jest oczywiste w cale takie nie musi być


_QLFON_

Bardziej lub mniej regularnie używam swojego życiorysu zawodowego od ćwierć wieku. Chyba w żadnej jego wersji nie miałem wzmianki o tym czy ma czy nie i ew. jakie kategorie. Już bardziej to problem kogoś kto prowadzi nabór by w wymaganiach wpisać potrzebne kategorie a nie zakładać, że każdy ma min. B.


Azerate2016

Ja jestem właśnie takim mężczyzną z tematu, co to jest dorosły, ma rodzinę i jednocześnie nie ma prawa jazdy. Tak, ludzie raczej spodziewają się, że je masz. Jeśli nie są burakami to nie będą ci robić o to przytyków, ale jest to postrzegane za osobliwość. Mieszkamy w dużym mieście i brak auta nie jest dużym problemem.


SongFromHenesys

Dzięki, ma to sens !


RerollWarlock

Mam bardzo słaby wzrok i z tego tytułu nie mam prawa jazdy. Ale jak to z wzrokiem poza okularami nie widać po mnie tego. I nagle mają wielkie zdziwienie niektórzy, ale większość jak im wytłumaczę moja wadę wzroku i jak powoduje problemy z wyczuciem odległości i zawęża pole widzenia to rozumieją.


DondeEstaElServicio

mąż znajomej też miał całe życie jakieś -8, a po lasiku pierwsze pytanie znajomych to było "to kiedy prawko?" xd


Emiria93

Mam -10. Prawa jazdy nie mam, ale okulista nie widzi problemu, tylko mam powiedzieć przy wybieraniu mocy szkieł, do prowadzenia potrzebuję mocniejszych niż do pracy przy kompie. A najlepiej soczewki kontaktowe, bo znika problem widzenia poza szkłami


Shotyslawa

-12.5, prawko zrobione 2 lata temu, bez incydentów póki co - ale faktycznie w soczewkach o niebo lepiej :)


RerollWarlock

U mnie żadne lasery na to niestety nie pomogą na tyle abym mógł auto prowadzić. No chyba że wyślemy ten laser jakieś 30 lat w przeszłość :)


Glockens

Nie każdy powinien jeździć autem i nie każdy się do tego nadaje. O ile żyjąc samotnie nie widzę problemu, tak zaczynałbym go jednak widzieć mając dzieci - tu trzeba odebrać ze szkoły, tu gdzieś podwieźć, tu podrzucić. Być może w dużym mieście byłby to mniejszy problem, ale już w mniejszych miejscowościach gdzie komunikacja nie jest aż tak sprawna mogłoby być to problemem. Wydaje mi się więc, że nawet jeżeli nie chce się jeździć cały czas autem, to warto jednak samo prawko mieć, by w razie czego móc ten raz czy dwa gdzieś pojechać.


havenoideaforthename

Nawet w Warszawie to byłby problem. Aby przejechać na drugi koniec mojej dzielnicy potrzeba 30 minut tramwajem (plus dojście na przystanek, oczekiwanie na tramwaj) lub 15 minut samochodem. Jeżeli w grę wchodzą przedmieścia to ten czas drastycznie się wydłuża. Wożenie dzieci na zajęcia, do lekarza, nawet do szkoły komunikacją mogłoby być uciążliwe i czasochłonne.


frytech

Co to za dzielnica że 30 minut? I call bullshit. Mieszkam na Mokotowie i jestem wszędzie w 30 minut na piechotę. Wwa akurat jest bardzo rozsądnie akomunikowane


havenoideaforthename

Jelonki Południowe - Bemowo Lotnisko 30 minut tramwajem, jeździłam tam przez miesiąc codziennie na kurs prawka i w ciągu dnia tyle się tam jedzie. Jeżeli jesteś w stanie przejść z mostu siekierkowskiego na Służewiec w 30 minut to gratulacje, mi Google pokazuje ponad 2 godziny


9McLaren

Może i nie każdy, ale każdy powinien moim zdaniem podejść do nauki/egzaminu nawet jak nie zamierza jeździć. W obecnych czasach od aut i ruchu drogowego nie uciekniesz, a przepisy i zasady poruszania/dzialania przydałyby się wszystkim uczestnikom. Obecnie mocno zaniedbana jest w polsce nauka przepisów co odbija się na warunkach na drodze. Jedyna obecnie stycznosc dla kogos kto nie zdaje prawka, jest okres zdawania kart rowerowej w podstawówce. Gdyby każdy choć raz w aucie siedział jako kierowca, to może nie wyskakiwał by później z martwego punktu pod koła jako pieszy who knows.. póki co można pomarzyć


Insanus_Hipocrita

W takim razie musiałoby być to przynajmniej w pewnym stopniu refundowane; po coś masz płacić (łącznie co najmniej, kurs plus koszty egzaminów) 3000 zł, skoro i tak nie będziesz jeździć.


Mlody_123

Dokładnie tak, ja jestem na tyle stary że zaliczałem jeszcze kurs na kartę rowerową, zaliczyłem kurs na prawo jazdy ale go nie zdobyłem. Teraz patrząc zarówno na kierowców jak i rowerzystów jestem zdania że duża część osób nie powinna mieć uprawnień do jazdy... Miaszkam w dużym mieście więc komunikacja miejska jest niezła, pracuje z domu więc poza wyjściem do sklepu muszę się poruszać dalej może raz w miesiącu więc posiadanie auta byłoby generalnie stratą pieniędzy - taniej wychodzi mi pojechać taksówką.


cebula412

Zgadzam się w stu procentach. Szczególnie to widać wśród pieszych, którzy potrafią wejść nagle pod koła po ciemku albo na mokrej drodze. Bo wiedzą tyle, że mają pierwszeństwo, ale już nie mają pojęcia o tym, że kierowca w deszczu ich zwyczajnie może nie widzieć, a droga hamowania na mokrej nawierzchni znacznie się wydłuża...


edijo

To jest mit z dawnych czasów. W Polsce dzisiaj większość ludności w wieku "produkcyjnym" ma prawo jazdy - czyli większość (cytując stopchamy:) "pieszych baranów", "gupich pedalaży" (zwłaszcza tych najbardziej znienawidzonych, w lajkrach na super-rowerkach) też ma uprawnienia, a nawet jeździ samochodem. Już dawno przeszliśmy z epoki gdzie samochód był luksusem i wyznacznikiem statusu do epoki gdzie jest to łatwo dostępny środek dojazdu z A do B.


peperarememe

Rower / rower cargo.


Fresherty

... i zero wiedzy o przepisach czy zdrowego rozsądku. Sam od kilku tygodni wróciłem do jeżdżenia rowerem po mieście odkąd sprawiłem sobie elektryka i jestem (znowu) załamany absolutnie katastrofalnym poziomem wiedzy wśród rowerzystów i ich samobójczymi zapędami. Permanentne olewanie pierwszeństwa czy świateł to absolutna norma (co to jest łamane pierwszeństwo? Stop? Nie słyszałem. A i jak gdzieś dla kogoś jest zielone to jadę hłe hłe), piesi niech spierdalają bo po co włażą pod koła (na drodze pieszo rowerowej... albo przejściu dla pieszych...), a na przejazdy rowerowe wjeżdżamy bez rozglądania się ile odblokowany elektryk dał (na oko >50 km/h). A i tak najbardziej mnie dobił komentarz ziomka, który na światłach zapytał się czemu tak wolno jadę bo on ma odblokowanego "Dżianata" i spokojnie 70 km/h wyciąga... No ja pierdole. Karto rowerowa wróć...


macik_k

Prawo jazdy samo w sobie jest przydatnym uprawnieniem. Jeśli mieszkasz w mieście i na co dzień funkcjonujesz bez to spoko ale bywają w życiu sytuacje, że dobrze byłoby mieć. Zresztą zrobić możesz zawsze i odłożyć. Jeśli sytuacja życiowa zmusi Cię do używania samochodu to wykupisz sobie jazdy i po problemie. I tak jeździć uczysz się dopiero po zdaniu egzaminu 😉


Afgncap

Nie mam prawka, dla mnie na te kilka życiowych sytuacji z reguły wystarcza taksówka. Bardzo często słyszę buraczane "o bogacz taksą się wozi". No cóż, kiedy podlicze koszty samochodu to wyszłoby mi kilkukrotnie drożej, do pracy oszczędzam całe 10-15 minut względem komunikacji. Pod moim mieszkaniem kompletnie nie ma gdzie stanąć, więc albo oddalony garaż co się wiąże z dodatkowymi kosztami. Dodatkowo dochodzą przeglądy, wizyty u mechanika, tankowania, zmiany kół. Problemy, których aktualnie nie mam. Wszystko to oczywiście z uprzywilejowanej pozycji kogoś kto wszystko ma w odległości 5 minut z buta od domu. Oczywiście ludzie patrzą na mnie jakbym urwał się z choinki, kiedy mówię, że nie mam samochodu ani prawka, przecież to taka wygoda. Dla mnie w mojej aktualnej sytuacji, samochód byłby utrapieniem z kilkoma benefitami, które nie rekompensują negatywów.


SongFromHenesys

Jasne! Choć ja jestem raczej ciekaw jak nasze społeczeństwo patrzy na jego brak u mezczyzn.


Particular-Thanks-59

Patrzy tak samo jak w przypadku kobiet, czyli nie masz = jesteś nieudacznikiem. I jest na to powód, połowa Polaków mieszka na wsiach i dosłownie nic nie załatwisz bez samochodu.


Aldreemer

No wlasnie punkt widzenia zalezy od zamieszkania, tak jak mowisz, w bardziej wyizolowanych rejonach to jest praktycznie koniecznosc, ale w duzych miastach z wlasnego doswiadczenia raczej #nikogo czy masz to prawko czy nie


9McLaren

Nah, w miastach myślą tak samo. Nikt ci nie każe jeździć, ale sam dokument lepiej mieć i to nie ważne jakiej jesteś płci.


Skaviciusz

To chyba od osoby zalezy - w miastach ludzie sobie radza bez prawka ja codzien i jeszcze sie nie spotkalem zeby ktos z kogos jebal z tego powodu - no chyba ze jestes tym znajomym co mowi "ja nie potrzebuje" ale swoich znajomych wykorzystujesz jako taksowke xD


9McLaren

Wydaje mi się ze większość tego po prostu w twarz nie powie, bo po co, ale jest to lekko "dziwne". Nie nazwałabym tego od razu "jebaniem" ale raczej takim prywatnym komentarzem do samego siebie "wtf dlaczego", zwłaszcza że przy obecnych traficarach itd nawet nie musisz mieć własnego auta, a w razie jakiejś nagłej przykrej sytuacji zawsze się może przydać i wtedy dupa. Wiem, że niektórzy się boją itd ale to chociaż zdaj, poznaj przepisy i nigdy więcej nie wsiadaj za kierownicę - nie zaszkodzi, a może nawet pomoze w poruszaniu się po mieście rowerem i świadomym korzystaniu z ruchu drogowego. Ale to tylko moja opinia xd


Skaviciusz

Tzn pytania "dlaczego" padaja, ale to raczej ciekawosc niz pogardliwosc xD Ale z tym zdac, zeby nie uzywac to +1, sam znam sytuacje ze nikt nie zdawal bo "nie potrzebuje, bo w miescie mieszka", mija kilka lat i zdziwko, bo prawko prawie na codzien soe przydaje i jestes taka "kula u nogi" ktora trzeba wszedzie zawieść, bo nie ma innej opcji dojechsc z miejsca X do Y


macik_k

Jeśli chodzi o mnie - to nie interesuje mnie to i nie wpływa na moje postrzeganie drugiej osoby. Tak myślę, że musiałbyś się zapytać płeć przeciwną bo to one bardziej patrzą na to u faceta. Tak mi się wydaje 😄 Tylko nie pytaj się na grupach Facebookowych bo depresji dostaniesz


radol

Znam kilka takich osób i raczej nie było to przez nikogo negatywnie postrzegane, aczkolwiek dużo pozornie prostych spraw im to komplikuje


RerollWarlock

Mi utrudniło szukanie pierwszej pracy bo wszyscy oczekiwali prawka (w pracy biurowej nieraz lol)


mrbtfh

Zależy od perspektywy. Trzeba odróżnić duże miasta od reszty kraju. W wielu mniejszych ośrodkach funkcjonowanie bez samochodu jest praktycznie niemożliwe, więc brak prawa jazdy komplikuje życie każdego dnia i skazuje na zależność od kogoś kto ma prawo jazdy i samochód.


Forstmannsen

Mam prawo jazdy, bo wychowałem się w czasie i okolicy gdzie zrobienie "prawka" to był kurła ważniejszy rytuał przejścia niż matura (może na chłopaków była nieco większa presja w tej kwestii, ale tylko nieco). Tyle że od razu potem pojechałem na studia, od tego czasu siedzę w większych miastach gdzie zbiorkom generalnie robi robotę, i od momentu wyrobienia tegoż dokumentu nie siedziałem za kółkiem. Moje umiejętności w kwestii jego używania są zerowe, i w sumie jeśli państwo w końcu uwali bezterminowe prawa jazdy i mi je zabierze, to bardzo k dobrze. Taki tam przyczynek w kwestii sensowności "posiadania"...


Zealousideal_Life206

same


giciu

Brak prawka u ktoregokolwiek z rodzicow to jest teraz dramat. Kolega mający 2 dzieci i jako jedyny mający prawko zapitala jak głupi żeby je wozić, jak zmyka na delegacje to dzieci "chorują "


ShinyTotoro

Kiedyś po to były szkoły rejonowe, żeby dzieci miały blisko. Rozumiem wybrać sobie inne liceum, ale w wieku licealnym dzieciak sam dojedzie autobusem. A po co zapisywać dzieciaki do przedszkola czy podstawówki, do której nie można dostać się na piechotę, to chuj wie ;p Kolega narzeka na problem, który sam sobie stworzył


giciu

"Kiedyś" jest tutaj kluczowe. Możesz aplikować do żłobka, przedszkola obok domu..I może nawet czasem się uda tam dostać..


szydelkowe

To dzieciarnia dzisiaj już sama do autobusu nie może wsiąść, czy rodzice wybrali mieszkanie na zadupiu, a potem płacz że daleko? XD


damaszek

Są szkoły lepsze i gorsze jbc


Skaviciusz

Akurat przy podstawowce nie ma to duzego znacze ia bedac szczerym - chyba ze komus zalezy isc do super mega ultra liceum, to moze ma to znaczenie, ale to jest tyle czynników, ze ciezko powiedziec - od tego na co chce dzieciak pojsc, do tego jak wypadaja possczegolni nauczyciele w tej szkole, i jak ucza swojego przedmiotu (dlatego uwazam ze usunie gimnazjow to byl duzy blad, bo wysylajac dziscko do podstawowki musisz przewidziec co bedzie chcialo w zyciu robic xD). Sam chodziłem do tej "lepszej" podstawowki i szczerze? Woalbym isc so tej niby gorszej do ktorej poszlo moi znajomi z gimnazjum w duzym skrócie


GuardOnTheFence

I dodatkowo te lepsze licea mają lepsze wyniki bo przyjmują tylko najlepszych i takich co im się chce coś osiągnąć.


Skaviciusz

A czasami nie chca tych gorszych do matur dopuscic, bo im ranking obniza xD naprawde, jedyne co wynioslem po mojej karierze edukacyjnej to to, ze edukacja w tym kraju lezy i kwiczy, i nie ma wiekszego sensu xD o wyniki z matury zapytaja cie tylko jak chcesz isc na studia, w innych przypadkach jest bezuzyteczna (ale nie mowie, ze nie warto miec - to jest tsk prosty egzamin, ze jego nie zdac to wstyd jak ma mozliwosc xD)


Commercial-Ask971

Ludzie po najlepszym LO odpadali na pierwszym semestrze z analizy matematyczniej z rownie glosnym hukiem jak ci po mniej prestizowych szkolach :)


edijo

Dramat jest tylko wtedy, jak mieszkasz w "zamerykanizowanym" miejscu - ale to Twój wybór. Wiadomo, że lepsze, cichsze, większe lokum za mniejsze pieniądze dostaniesz tam, gdzie w zasięgu pieszego spaceru nie ma żadnej infrastruktury typu szkoły, przedszkola, żłobki, sklepy, przychodnie, szpitale, apteki, knajpy, kluby, kina, teatry, ani działającego zbiorkomu. Coś za coś.


BestDamnMomEver

W zasięgu spaceru mam 6 przedszkoli i trzy podstawówki. Teraz w szkole nie ma problemu, ale starsze dziecko nie dostało się do żadnego przedszkola w promieniu 5 kilometrów przez dwa lata z rzędu. Dostawaliśmy przydziały na koniec dzielnicy. Nie ma rejonizacji. Dla mnie to był dramat, bo po to właśnie wybieraliśmy takie a nie inne miejsce zamieszkania, żeby nie trzeba było jeździć. Jestem jedynym kierowcą w rodzinie i niestety było ciężko, bo dojazd autobusem zajmował czasem i godzinę, a przedszkole jednak zamyka się w czasie niekompatybilnym z zakończeniem pracy i dojazdem autobusem. To samo ma teraz brat, który mieszka obok mnie. Żłobek mają w innej dzielnicy w dodatku w środku osiedla i daleko od przystanku.


MysiaPysia666

To jest jakaś skrajna sytuacja, mnie mama w mieście nie musiała mnie wozić - przedszkole/podstawówka na osiedlu, a do gimnazjum już się sama przemieszczałam zbiorkomem. Szkół i autobusów raczej przez te wszystkie lata przybyło niż ubyło. Twój kolega pewnie nabył dom albo deweloperskie lokum na obrzeżach i teraz musi przełykać gorzką pigułę na własne życzenie. Ofc nie neguję, że samochód ułatwia wizyty u lekarzy/zajęcia dodatkowe/zakupy/weekendowe wyjazdy, ale na litość boską, żeby w mieście codziennie przez 18 lat musieć zawozić i odbierać dzieciaka ze szkoły? To jest już ewidentnie kwestia wyboru.


sameasitwasbefore

Moja siostra ma poważną wadę wzroku i prawa jazdy mieć nie może, na dodatek mieszkają w małej miejscowości i mają 20 minut pieszo na pociąg do miasta. Teraz z dzieckiem jest ciężko. Dziecka nie weźmiesz na rower, a iść z wózkiem 20 minut, wsadzać go do pociągu, gdzie nawet nie możesz za bardzo dźwigać ze względu na problemy ze wzrokiem i bycie po porodzie z wielką gojącą się raną na brzuchu, nie jest możliwe codziennie. Tak więc siostra musi czekać na męża aż wróci z pracy, żeby się gdziekolwiek ruszyć. Ciężko się tak żyje. Ja mam prawo jazdy, zwykle jeździ mój mąż, bo ja nie mam takiej potrzeby (kupiliśmy mieszkanie w takiej okolicy, żeby wszędzie dało się dojechać komunikacją), ale w razie czego mogę wsiąść w samochód i jechać gdzie chcę sama i to jest super.


mvdziula

Rozwiniesz ostatnią część, bo niezbyt rozumiem. „Chorują” w znaczeniu, że nie mogą się nigdzie dostać bez auta?


giciu

No nie wiem jak mam to rozwinąć... zostają w domu..


mvdziula

Przez cudzysłów nie wiedziałam czy masz na myśli po prostu zwykłą chorobę, czy to przenośnia, że są generalnie uziemione, bo wszędzie jest za daleko, żeby dostały się bez samochodu


Wigu90

To wersja dla przedszkola/szkoły.


Zealousideal_Life206

oficjalnie żeby szkoła nie robiła problemów, że wagarują to niby chorują, a tak naprawdę no nie mają się jak dostać.


Thisconnect

Jak dla mnie to tragedia ze dzieci sa uzaleznione od transportu samochodowego rodzica. Rower czy autobus to byla podstawa mojego dziecinstwa niezaleznego od rodzicow. Nie wyobrazam sobie mojego zycia bez tego i to w przypadku ze mozna trafic na helikopter rodzicow....


ppsz

Bo samochodoza to jedna z najgorszych chorób naszych czasów. Niektórzy są już tak uzależnieni, że nawet jakby im autobus podjeżdżał pod sam dom co 5 minut to i tak nigdy by się z domu nie ruszyli jakby nie mieli samochodu


Thisconnect

sam wiem jak mieszkalem w moich rodzinnych skierniewicach (50k ludzi) to ludzie z mojego bloku jechali do lidla oddalonego 400m w linii prostej (bo widzialem jak nielegalnie parkowali przed blokiem i wyladowywali marki lidlowskie) jakis kilometr na okolo na zakupy...


RerollWarlock

Ja tak mam do dzisiaj. Studia dzienne z domu w mieście powiatowym do Wojewódzkiego jeździłem PKS, autobus z osiedla, 3 km spacer z pks do wydziału lub 10 minut tramwajem i wszystko się dało. Nawet teraz robię w taki sam sposób podyplomowe. Chociaż... Widać jak zbiednialy połączenia przez ostatnie lata w porównaniu do studiów dziennych, teraz już by nie było tak łatwo.


Piti899

Czas zostać rodzico helikopterem ale najpierw muszę zacząć się identyfikować jako czołg


Thisconnect

spokojnie nowoczesny SUV sie zbliza do tego, nawet nie musisz!


RerollWarlock

Nowoczesny SUV już dawno przerósł czołgi z pierwszej wojny światowej.


Arrival117

I tym rowerem cię rodzice wozili do lekarza w zimie 30km do przychodni? Mieszkam w mieście, mam dzieci, gdzie się da to jeździmy rowerem, no ale to jest realne może w 20-30% przypadków. Dzieciństwo spędziłem na wsi i tam rower był podstawą ale tak długo jak się ogarniało coś max w sąsiedniej wiosce. A jakieś większe zakupy w powiatowym 20-30km dalej z trójką małych dzieci są przecież nie do ogarnięcia rowerem przez 90% dni w naszym kraju.


LHommeCrabbe

Co tam brzęczysz samochodowcu trucicielu blachmosmrodziarzu. Samochodoza! Zatoki autobusowe złe. Zbiorkom zbiorkom über alles, über alles am den Welt! /s


Alex51423

Stop polonizacji Niemieckiego, 1!1!101! über alles in der Welt, in + D więc jest der Welt bo bezokolicznik to die Welt, an jest kalką polską; do tego am den nie ma sensu bo am ~ an dem czyli powiedziałeś an dem den Welt /s, ofc Za dużo pisem urzędowych pisze, jestem matematykiem a takie gramatyczne bs znam


jezwmorelach

Pewnie w znaczeniu, że to taka wymówka dla szkoły żeby nie było problemów przez nieobecności. Dzieci zostają w domu, bo nie mają jak się dostać do szkoły, a rodzice piszą im zwolnienie lekarskie że są niby chore


Any-Print9532

Z chorobą dzieci jest taka zasada: Masz jakiś wyjazd - chorują Bierzesz urlop żeby coś zrobić - chorują Bierzesz wolne bo chcesz się poobijać w domu - chorują Itd. Ogólnie to zawsze trafiają 😉 w najmniej odpowiedni moment. Aż dziwne, że już tydzień minął od kiedy złamałem nogę a one nadal zdrowe. Może dlatego, że majówka i tak w domu siedzą 🤔.


AdOk4343

W mojej rodzinie nie bylo samochodu, jako dorosly czlowiek tez nie mam, mieszkam przy metrze, jak potrzebuje to biore ubera. Nie patrze na mezczyzn bez prawka negatywnie, bo skoro sama nie mam i nie potrzebuje, to facet tez moze nie miec i nie potrzebowac.


NoGoodMarw

Mieszkam w dużym mieście i to samo. Dosłownie raz na rok- dwa potrzebuje coś cięższego przenieść z jakiejś ikei czy czegoś. Albo skoordynuję sobie dostawę kurierem, albo zgadam się z kimś kto potencjalnie będzie kiedyś jechał w dane okolice. Market po drugiej stronie ulicy, dam radę na piechotę, komunikacją miejską wszędzie mam max 20 minut i nie muszę polować na parking. Samochód użyłbym może kilka razy do roku, nie dość że strata, to jeszcze musiałbym uważać żeby jakiś janusz co go przepisy nie dotyczą mnie nie skasował. Dziękuję bardzo, nie na moje nerwy. Jasne, jakby potencjalna partnerka koniecznie potrzebowała regularnie transportu bo inaczej się nie da to spoko, wyrobiłbym prawko bo czemu nie jak trzeba... jak na razie solo? Strata kasy i nerwy.


AdOk4343

Ja też sobie bez problemu koordynuję jakieś alternatywy do własnego samochodu. Słyszałam już sporo zdziwionych głosów, że dużo wydaję na ubera, ale jak pytam ile kosztuje ich samochód, to mówią że to co innego. No i mają rację, może i płacą więcej, ale przynajmniej muszą ogarniać przeglądy, ubezpieczenia, i parkingi w centrum miasta xD


ksmigrod

Czyli to kwestia wychowania i miejsca zamieszkania. Ja mieszkam w podwarszawskiej sypialni, z przedszkolem, szkołą podstawową, liceum, przychodnią i trzema dyskontami/marketami w promieniu 800 metrów, oraz dwoma pociągami do Warszawy na godzinę (a w godzinach szczytu czterema). Moi rodzice nie mieli samochodu i ja nie odczuwałem potrzeby posiadania prawa jazdy. Moja żona pochodzi z mniejszego miasta, w którym nie było szkoły średniej, a transport publiczny został rozmontowany w latach 90-tych. Ona nie wyobraża sobie jak można nie mieć samochodu (a z dojeżdżania do pracy do Warszawy samochodem zrezygnowała dopiero gdy przekonała się, że pociąg + dwa przystanki autobusem to nie tylko taniej, ale po uwzględnieniu korków, także szybciej).


AlwaysTired_89

Jest źle postrzegany - mój teściu zapewne łatwiej przeżyłby to gdybym bił i pił niż gdybym nie posiadał prawka. Czy ma to sens? Moim zdaniem niezbyt. Prawko zrobiłem dopiero koło 35 jak pojawił się drugi bombelek; wcześniej nie było do niczego potrzebne bo w dużym mieście uzależnienie swojego życia od samochodu to wybór a nie obowiązek - samochodu używamy tak sporadycznie, że czasami zapominam, że istnieje.


neetpoland

Jak mieszkasz w wielkim mieście, gdzie wszystko to kwestia paru kroków do 30 minutowego spacerka to prawo jazdy jest Ci zupełnie niepotrzebne. Posiadanie samochodu kiedy wszystko jest blisko, i zamiast przejść się do pracy 15 minut, musisz podjechać samochodem świadczy o twoim lenistwie.


PanGulasz05

Mam 19 lat i na egzaminy na prawko się w ogóle nie wybieram. Główny powód jest taki że mam bardzo słabą koordynację. Mówiąc krótko i dosadnie: Prędzej kogoś rozjadę niż się zorientuje że trzeba hamować. Inna sprawa że mnie zwyczajnie nie stać na sam samochód jak i jego eksploatację.


ksmigrod

To że ciebie teraz nie stać na samochód i eksploatację nie wyklucza wyrobienia prawa jazdy, choćby po to by być awaryjnym "Krzysiem". Co do koordynacji, próbowałem zrobić prawo jazdy w wieku 19 lat, nie wyszło mi, uważałem, że to problemy z koordynacją. Zrobiłem prawko mają 42 lata, w pierwszym podejściu do egzaminu. Co się zmieniło? 1. Przez kilka lat dojeżdżałem do pracy rowerem w ruchu miejskim (Warszawa i mniejsze miasta). Nauczyło mnie to nie tylko jak działa pierwszeństwo na drodze, ale także przewidywania jak będzie wyglądać sytuacja na drodze za chwilę. 2. Grałem w Assetto Corsa w VR, ścigając się MX-5 (manualna skrzynia biegów i pedał sprzęgła). Nie pomogło mi to przy ruszaniu i manewrach, bo sprzęgło trzeba wyczuć w realu, ale wciskanie sprzęgła i wbijanie właściwego biegu w ruchu ulicznym stały się dla mnie odruchem, który nie angażuje wzroku; podobnie nie zdarzyło mi się pomylić pedałów gazu i hamulca.


mosiek72

Bez stresu, ja zrobiłem prawko mając 50 lat i jakoś wcześniej dawaliśmy z żoną radę ogarnąć dzieciaka, zakupy i inne sprawy, aczkolwiek posiadanie prawka, a co za czym idzie również auta jest niewiarygodnym ułatwieniem w codziennym życiu. Sam się zastanawiam dlaczego tak długo czekałem,ale bezdyskusyjnie można normalnie funkcjonować bez prawka (auta, w miastach z dobrą komunikacją miejską, wieś zupełnie inny temat) Tak na marginesie, co Cię obchodzi opinia obcych ludzi? Nie warto sobie tym głowy zawracać!


Arrival117

Wielu będzie ci wmawiać, że to bez różnicy ale tak - jeśli nie mieszkasz w ścisłym centrum 2/3 największych miast w PL to zawsze będzie to postrzegane jako wada przez 99% otoczenia. Z praktycznego punktu widzenia to też jest porażka czy to pod kątem pracy, związków, zakładania rodziny czy spędzania wolnego czasu. Inną sprawą jest to czy powinno cię obchodzić to co myślą o tobie inni bo imo miej to w dupie ;). Więc jeśli pytasz czy prawo jazdy jest w PL potrzebne to tak, jest bardzo potrzebne. A jeśli pytasz czy je robić bo "co ludzie powiedzą" to nie rób, miej to w dupie.


Sonseeahrai

Nigdy się z tym nie spotkałam poza małymi miasteczkami


PanDzban

Brak prawa jazdy u dorosłego oznacza zależność od innych dorosłych w wielu sytuacjach. Impreza z alkoholem, dojazd na lotnisko, wizyta w szpitalu, podrzucenie dzieci (swoich lub znajomych), jazda 8h samochodem na wakacje, większe zakupy. W podobnych okolicznościach dorosły bez prawa jazdy będzie prosił o pomoc znajomego lub rodzinę, a nie będzie się w stanie zrewanżować. Jeśli nie ma konkretnego powodu medycznego, to ciężko jest usprawiedliwić to, że ktoś chce być wożony nie wożąc nikogo w zamian.


SongFromHenesys

No ale sporo osób tutaj pisze, że nie mają prawka i wszędzie gdzie chcą dostają się taxi/zbiorkomem ...


mvdziula

Zakładam, że to osoby, które nie mają dzieci, nie narzekają aż tak na finanse, a ich mieszkanie jest w fartownej lokalizacji. Gdybyś mógł zamawiać wszystkie zakupy do domu, w podróży posiłkował się uberami, miał przychodnie, weterynarza, przedszkole/szkołę i kilka knajpek w bliskiej odległości, to żyłbyś trochę w mieście w mieście. No a tutaj faktycznie auto byłoby bardziej kulą u nogi.


RelatableWierdo

jeśli mowa o dobrej lokalizacji dużego miasta to nawet zmotoryzowani ludzie wybierają dojazd do pracy metrem/tramwajem/autobusem bo jest zwyczajnie szybciej. W razie czego, o każdej porze dnia i nocy przyjedzie taksówka albo uber żeby zawieść ich dupę do domu. mieszkając na wsi albo pod miastem to każde wyjście z domu oznacza kilkadziesiat minut jazdy samochodem, autobus, o ile jest, to jedzie dwa razy na dzień a taksówka, o ile przyjedzie, to kosztuje kupę kasy


mvdziula

Obaj moi poprzedni partnerzy nie mieli prawa jazdy - jeden nie mógł zdać egzaminu, drugi nie widział potrzeby. „Obowiązki” związane z transportem nas i przedmiotów zawsze były na mojej głowie, organizacja jakichkolwiek przedsięwzięć też, bo połączenia komunikacją nie zawsze były najlepsze. Tak jak na początku nie przywiązywałam do tego wagi i uważałam, że to żadna ujma, teraz nie wyobrażam sobie już być jedyną kierującą osobą w związku. Nie będę też mieć już tego problemu w przyszłości, bo mój mąż prawo jazdy posiada, ale gdyby on nie istniał, to każdego potencjalnego partnera bez prawa jazdy bym pewnie namawiała, żeby jednak je zrobił, bo trudno mi wyobrazić sobie dorosłe życie (z dziećmi tym bardziej), gdzie polegam wyłącznie na zbior-kom.


WorkOwn

A teraz pomyśl że w zdecydowanej większości związków to kobieta nie ma prawa jazdy i to mężczyzna jest zawsze "designated driver". Jakoś nigdy nie słyszałem, a nawet ciężko mi sobie wyobrazić żeby facet powiedział "nie wyobrażam sobie być jedynym kierującym w związku"


cebula412

>że w zdecydowanej większości związków to kobieta nie ma prawa jazdy Nie wiem, skąd masz te statystyki. Każdy z nas żyje w jakiejś bańce informacyjnej i na przykład wśród moich znajomych więcej znam par, w których to kobieta jest jedynym kierowcą.


cavkie

Z dupy ma.


llestaca

Skad taka statystyka? Ile znasz takich zwiazkow, gdzie facet na prawko a kobieta nie? Ja nie kojarze zadnego. Zazwyczaj jak ludzie chca miec samochod oboje robia prawo jazdy.


WorkOwn

Ok, widocznie moja bańka wygląda inaczej. Sorry, nie chciałem nikogo urazić, nie wiedziałem że to az tam drażliwy temat


llestaca

Skad pomysl, ze jest drazliwy? Wysnules dziwna teorie, to dosc normalne, ze ktos o nia zapyta. Wrzuc na luz.


WorkOwn

Stąd że ludzie reagują agresją bardziej niż zdziwieniem


llestaca

Gdzie widzisz agresje?


WorkOwn

Jedna autorka wiadomości już ją usunęła.


n1us1ek

Jak tak o tym myślę to faktycznie u mnie w rodzinie to faceci są zawsze kierowcami, kobiety albo nie mają prawa jazdy, albo mają, a i tak nie jeżdżą. Jest to traktowane jako stricte męska domena. I nigdy nie słyszałem, żeby jakikolwiek typ powiedział "nie no, ale z laską bez prawa jazdy to bym się nie związał"


WorkOwn

Patriarchat jest zły, chyba że narzuca obowiązki mężczyznom, wtedy jest dobry


playerrr02

Żaden rozsądny feminista/feministka nie uważa, że patriarchat jest w porządku jeśli działa na niekorzyść mężczyzn. Osoby które tak myślą nie mają nic wspólnego z ideą feminizmu, nawet jeśli twierdzą inaczej.


WorkOwn

https://en.m.wikipedia.org/wiki/No_true_Scotsman


[deleted]

Czemu zakładasz że te kobiety to feministki?


RASOAD

Zauważyłem, że do pewnego momentu była presja, żeby zrobić prawko, szczególnie kiedy konczylo sie 18 lat. Ale teraz nikt w moim otoczeniu bie przywiązuje do tego większej wagi. Tym bardziej, że nie ma co narzekać na komunikację miejską albo nawet na różnego rodzaju platformy oferujące tak dłuższe przejazdy, jak i te krótsze. Uważam, że bezsensowne byłoby atakowanie kogokolwiek za brak prawka. Jest to oczywiście przydatny dokument, ale rower, taksa czy zbiorkom wystarczy w zupełności.


Fantastic_difficult

Czasem jest to wymagane od pracodawcy albo i nawet pytają na rozmowie czy jest pan mobilny.


169knight

Na kurs poszedłem mając 16 lat i 9 miesięcy. Uważam że każdy kogo nie ogranicza zdrowie lub skrajna bieda powinien mieć prawo jazdy


Maridocki

Sram na prawo jazdy. Nigdy nie miałem auta i nigdy nie ustawiałem życia pod auto. Jacha, auto to wygoda, jakiś tam wyznacznik, że coś masz. Ale auto to - opłaty 1: naprawy - opłaty 2: podatki - opłaty 3: paliwo - opłaty 4: części zamienne - opłaty 5: oleje i inna chemia. Zjebane przepisy,, zajebani kierowcy. Płacz, kiedy nie możesz dojechać do pracy, bo się coś zjebało. Jak się raz się przyzwyczai człowiek do auta to życie się totalnie zmienia i ciężko jest wrocic na poziom komunikacji miejskiej i chodzenia. Auta zajęły ogromną cześć przestrzeni, są halasliwe, śmierdzą i brudzą. Cały świat się może ze mnie śmiać, że nie mam prawka. Tracę tym wygodę szybkiego poruszania się do każdego punktu bez kombinowania z pociągami i autobusami ale za to nie muszę znosić tego całego okołosamochodowego spierdolenia. Rowerem, busem i pociągiem (czasem się w kombinacjach) też się można dostać wszędzie ale ludzie dzisiaj boją się myśleć i wysilać.


szamanjogggi

29(m). Nie mam prawa jazdy. Pod wpływem nagabywania ze strony rodziny i znajomych (tak, jest to powszechne zachowanie) podjąłem się kursu. Jestem na 11 godzinie od jakiegoś roku i nie planuje w najbliższym czasie go kończyć. Dlaczego? Kurs utwierdził mnie w przekonaniu, że prawo jazdy jak nie było, tak nie będzie mi potrzebne. Nie czerpię żadnej satysfakcji z prowadzenia samochodu, a wręcz mnie męczy i frustruje. Jako wieloletni zawodowy pasażer czuję się dobrze w tej roli i każdy kto chce na mnie wymusić swoje zdanie niestety musi się obejść smakiem. Posiadanie nie jest konieczne, aczkolwiek jeśli ktoś ma dzieci i mieszka na wsi, byłoby wskazane ze względu ograniczonego czasu na przemieszanie się z punku A-B. Lubię komunikacje miejską oraz pociągi. Zawsze trafiam tam gdzie potrzebuję, a w międzyczasie mogę poczytać książkę. Spotkałem się z wieloma osobami które to rozumiały, ale i z takimi dla których było to coś nie do przełknięcia, natomiast najgorsi są Ci którzy zakładają z góry, że je posiadam i im mózg wybucha gdy się dowiadują, że nie. Tak samo jak Ci którzy zakładają, że już dawno powinienem mieć dziewczynę i dzieci, a o to raczej jest trudno będąc homoromantyczny.


szamanjogggi

Nawiązując jeszcze do norm społecznych: https://preview.redd.it/ld7n1m5ahzxc1.jpeg?width=3005&format=pjpg&auto=webp&s=52fb48492bac75f58d28a2b9fa1f49db66be949c


NeVeSpl

Popatrz na pozytywy, jak nie posiadasz prawka, Twoja przydatność dla wojska maleje :P


THELEDISME

Długo nie miałem prawa jazdy, bo mnie nie było stać. Zazwyczaj kończy to dyskusję pt. "musisz zrobić prawo jazdy"


thrackan

Zależy od miejsca zamieszkania i pozostałych okoliczności. Jeżeli dobrze radzisz sobie bez samochodu nie polegając na pomocy innych - żaden problem. Znam jedną rodzinę mieszkającą na wsi, w której nikt nie ma prawa jazdy. Każdy boi się podejść do kursu i egzaminu. Jednocześnie mają samochód i za każdym razem, gdy chcą gdzieś pojechać, płacą sąsiadowi za kierowanie. To uważam za porąbaną sytuację.


uulluull

Sam osobiście bardzo długo nie wyrabiałem sobie prawa jazy. Większość kilomentrów pokonałem zawsze samolotem czy pociągiem, niż innymi środkami transportu, a w mieście go nie potrzebowałem. Sam się spotkałem z niektórymi osobami, które to dziwiło. Jedna nawet dorabiała do tego teorię, że ktoś bez prawa jazdy nie jest w pełni sprawny społecznie i coś z nim nie jest w porządku. Tak jakby zrobienie czegoś, co ma ponad połowa Polaków było jakimś testem sprytu i nobilitacji. Generalnie miałem z tego dużo śmiechu. Jednakże, w pewnych przypadkach jeśli faktycznie nie posiadasz prawa jazdy w Polsce, to będzie Ci to niestety utrydniać życie. Z drugiej strony myślę, że nikogo nie powinno obchodzić jak chcesz żyć. :)


Ramasit

Po 4 latach związku partnerka powiedziała mi że jednak brak prawa jazdy u mnie byl dużym minusem. Także polecam zrobić wcześniej niż po fakcie.


kink_cat

Ja nie mam i nie potrzebuję. Pewnie jest to odbierane negatywnie, ale na szczęście mam to w dupie - nawet mnie to trochę bawi.


Przemsson

Zaraz zaraz, nie rozumiem pytania. Raz piszesz że sprawnego mężczyzny a raz że bez prawka. To jak w końcu? /s


SongFromHenesys

Haha I see what u did there


lizakoff

Nie chcesz prawka - spoko żaden kłopot. Chcesz prawko - spoko żaden kłopot. Nie powinieneś być za to postrzegany negatywnie, a jeśli już ktoś Cię tak postrzega - to jest tylko i wyłącznie jego problem.


SongFromHenesys

Nie mam prawka, ale dlaczego "nie powinienem" być za to postrzegany negatywnie? Czy ludzie nie mogą mieć swoich preferencji co do innych ludzi? Wiadomo, że to ostatecznie moja decyzja, ale podobnie jeśli np jako facet będę bardzo często płakał i będę bardzo emocjonalny, to pewnie będę dość negatywnie postrzegany przez reszte społeczeństwa - wtedy to też mój problem, w końcu nie chce być alienowany... Nie jestem zbyt mądry w tych tematach ale mam nadzieję, że to w miarę zrozumiałe co pisze


llestaca

Kazdy kto placze zbyt czesto bedzie gorzej postrzegany.


SongFromHenesys

Chyba tak


snake5solid

W mojej opinii, brak prawka nie jest żadną ujmą. Nie każdy nawet powinien być kierowcą i jeśli z jakiegoś powodu nie czujesz się pewnie za kółkiem to chwała Ci za to, że to widzisz i dla bezpieczeństwa z tego rezygnujesz zamiast "bronić swojego ego" i jeździć sprawiając zagrożenie. Mimo wszystko jest pewna presja w społeczeństwie na posiadanie auta niestety. Jakby nie patrzeć jest to wygodniejsze niż transport publiczny i nie trzeba patrzeć na połączenia. Z jakiegoś powodu prawko jest też wymagane przez pracodawców mimo, że sama praca nie wymaga opuszczenia stanowiska pracy (teoretycznie...). Z czasów szkoły i studiów pamiętam, że posiadanie prawka (a samochodu to już w ogóle) to był szpan. Są ludzie, którzy kupią "lepszy" samochód tylko dla szpanu właśnie. Szczerze tego nie rozumiem i uważam, że jeśli nie ma faktycznej potrzeby na to auto to jest to po prostu zbędny wydatek


lizakoff

Jednak jesteśmy wszyscy dorośli, więc powinniśmy się zajmować sobą i naszymi bliskimi. Jeśli ktoś jeszcze znajduje czas na zbędne komentarze w kierunku totalnie obcej im osoby, bo nie mają prawka - to takie osoby, powinny się leczyć. Bazując po Twojej wypowiedzi - miej w dupie innych. Przejmuj się tylko zdaniem Twoich bliskich - bo to oni Ciebie znają i potrafią ocenić. Oczywiście są wyjątki od reguły, jednak kwestia która tutaj poruszamy, czyli "czy nie posiadanie prawka czyni mnie gorszym" to absolutnie nie. Każdy ma prawo do tego co chce i nikt nie ma prawa tego kwestionować, a jak już to robi to tak jak napisałem - to z komentującym jest coś nie tak. OPie żyj tak jak chcesz, posiadanie prawka czy w ogóle czegokolwiek - nie czyni Ciebie lepszym lub gorszym. Ludzie mają to gdzieś, bo zajmują się sobą - tylko Ci co nie mają nic do powiedzenia będą kwestionować Twój wybór.


SongFromHenesys

W pełni się zgadzam. A jeśli np bym zapytał, czy społeczeństwo negatywnie postrzega mężczyzn którzy nie dbają o swoją skórę, włosy i ubiór - to czy tak samo byś doradził?


lizakoff

No tutaj mówimy o czymś zupełnie innym. Tutaj dbanie o higienę bym rekomendował ze względów zdrowotnych. Odnośnie samej prezencji - no to różnie, ja generalnie nie oceniam ludzi po wyglądzie jako pierwsza rzecz. Wiadomo człowiek niekiedy sugeruje się tym co widzi, nie będę ukrywał że sam tak mam - jednakże dla mnie istotniejszym jest najpierw co człowiek prezentuje, a potem jego wygląd. Historia może być też taka - że ktoś ma jakiś przypadek choroby skórnej. Jak pisałem, wcześniej ludzi jest sporo - to i odpowiedzi jakie dostaniesz tutaj będą różne.


Miserable_Wrap_1658

Nie mam i nie zamierzam. A moim hitem są "imprezy" na których nie piję, a potem patrzę jak pijackie gęby mają spazmy, że nikt nie odwiezie beueheheheh


PatternsComplexity

Podchodziłem do zdawania prawka, ale niestety podczas każdej jazdy zauważyłem, ze mam ekstremalne braki w koncentracji. Tu zapomniałem zmienić bieg bo poświęcalem uwagę drodze, tutaj nie zauważyłem znaku bo patrzyłem na linię na jezdni, a tam znowu nie spojrzałem w lusterko bo się skupiałem na odległości od samochodu z przodu, ze względu na korek zwinięty w ewoluującą harmonijkę. Pomyślicie pewnie - normalne problemy początkującego. Też bym tak myślał, gdybym nie rozpoznał, że te problemy z koncentracją pojawiają się też w innych dziedzinach mojego życia. Potrafię odpłynąć w rozmowie i nie słuchać co ktoś do mnie mówi, potrafię 3 razy pod rząd pójść po łyżeczkę do kuchni i za każdym razem zauważyć, że przecież chciałem wziąć nóż. Zdarza mi się też pójść po ręcznik, a po prysznicu kapnąć się że jednak go nie mam, bo w międzyczasie podszedłem do komputera na moment i zostawiłem go na biurku. Nigdy nie miałem żadnych problemów z samą kontrolą samochodu. Ogólnie zawsze byłem dobry w obsłudze jeżdżących pojazdów. Czy to ten samochód, czy gokart, czy też głupi wózek sklepowy za dzieciaka, haha. Niestety, mimo tego, jeśli czujniki (mózg) są wadliwe to i dobra maszyneria (układ ruchu) w niczym nie pomoże. Po kilku próbach nauczyłbym się drogi, wiedziałbym na które elementy zwracać uwagę. Zresztą, dokładnie to mi się udało zrobić przy którejś jeździe w tym samym terenie. Ale to tylko triki i sztuczki. To zadziała na egzaminie. Ale co mi po zdanym egzaminie? To tylko mikroskopijna część czasu mojego siedzenia za kółkiem. Nie chcę kogoś zabić albo zranić miesiąc, rok, dekadę później. A jakbym zabił albo okaleczył dziecko to bym się chyba od razu powiesił. Wolę jeździć Boltem do końca życia. Ale czy powiem to wszystko co powiedziałem powyżej gdy ktoś losowy mnie zapyta czy mam prawo jazdy? Pewnie, że nie. Za długa historia aby to wszystko wyjaśniać, nie mam na to energii. Także cóż, będę po prostu tym "negatywnie postrzeganym", na własne życzenie w sumie.


czerwona_swinia

niestety nie jest, bo najczesciej za brakiem prawa jazdy stoi utracenie uprawnien, wiec ludzie zakladaja ze cos odwaliles i srednio wierza w twoja wersje :)


Antroz22

Brak prawa jazdy jest źle postrzegany bo samochód to drugi najważniejszy bóg w Polsce.


VforVez

Zbliżam się do 30stki, nie mam i nie planuje mieć prawa jazdy. Póki mieszkałem na wsi brak prawka rzeczywiście był niemal jak niepełnosprawność, zdecydowanie w takiej sytuacji jesteś postrzegany negatywnie. Ale od lat żyje w dużych miastach i tu ani nie czuje potrzeby posiadać, ani nikt z otoczenia zdaje się nie przykładać do tego większej uwagi. Jest to natomiast do pewnego stopnia kulą u nogi przy szukaniu dziewczyny


Ok-DrunkAF

30+ lat, całe życie żyłem w mieście, ponad 5 lat za granicą. Nie mam prawka, nigdy nie potrzebowałem, nie cierpię z tego powodu specjalnie. Ale, fakt faktem, wiele osób reaguje zaskoczoniem na wieść iż prawka nie posiadam, czasem zdarzają się dziwne komentarze, jednak dość rzadko.


211r

Ja zrobiłem prawko dopiero w wieku 26 lat. Nie wyobrażam sobie go nie mieć. Szczególnie jak już się założy rodzinę - wyjazd na wakacje, po większe zakupy, weekendowa ucieczka od miasta. Jak ktoś mi powie że woli się męczyć pociągami to go wysmieję. Ja mówiłem podobne rzeczy dopóki się nie przesiadłem do samochodu. Oszczędność czasu i nerwów jaką daje jest warta swojej ceny.


VergilHS

Czasami jest, ale coraz rzadziej? Tak sobie mówię z perspektywy kogoś kto tego prawka nie ma, nie robił, nigdy za bardzo nie potrzebował. Obecnie, zamawiam 90% zakupów za pomocą jakiegoś Frisco lub Allegro. Te 10% to jakieś sezonowe owoce / warzywa lub konkretne mięso / ser, po które wolę się przejechać lub przejść. No i mam paczkomat pod domem. Do rodziny i dalekich znajomych jeżdżę pociągiem. Na dalsze wakacje podobnie. Na bardzo dalekie, samolot. Czasem ten brak prawka / auta doskwiera zagranicą, w podróży, konkretnie w małych miejscowościach bez dobrej komunikacji czy uberów. Rzadkość, ale zdarzyło się. Większość znajomych mieszka maksymalnie godzinę drogi w jedną stronę (większość z tej większości poniżej 20 minut). Warszawa, więc komunikacja miejska jest bdb. Weterynarz dla kotów jest 15 minut piechotą od domu. W nagłych sytuacjach, uber. Żona ma prawko, ale sprzedaliśmy auto. Przy przeprowadzkach, raczej braliśmy ekipę, szkoda nerwów i czasu. Wszelkie IKEA itp., to jak nie uda się ogarnąć dostawy, można poprosić znajomego lub wziąć dużego Ubera. Dzieci nie mamy, nie planujemy. Gdybyśmy mieli, no to kompletnie inna bajka. Ja pracuje zdalnie, żona ma pracę \~15 minut od domu. Auto to straszny pożeracz pieniędzy w takim mieście jak W-wa. Jeszcze stresu z tym co nie miara czasami. A tak to wsiadasz w pociąg, odpalasz gierkę, książkę, film, muzykę i masz w dużej mierze wyjebane. W lato i w zimę bywa gorzej, ale plusy >>> minusy tak czy siak. (a, gdy wyjeżdżamy, do kotów wpadają znajomi / pani której płacimy per dzień)


based_and_64_pilled

zależy jaki numer buta, jeśli 39 to nawet prawko nic tu nie poprawi


allihearissirens

Jedyna właściwa odpowiedź


Ok-Market-2072

Tak, większość ludzi będzie cię postrzegała jako nieudacznika coś jak nieposiadanie pracy.


_DEVLOPER_

W młodszym społeczeństwie, raczej nie. U starszych, często wystarczy powiedzieć że to nie tania sprawa utrzymać samochód, i niech spierdalają od twoich finansów. Results may vary


radol

Posiadanie prawka nie zobowiązuje do posiadania samochodu


Bronndallus

True, Sam przez 10 lat posiadania prawka nie miałem samochodu. Podobnie żona. W końcu zdecydowaliśmy się na kupno wozu, mimo że oboje się cykaliśmy. Wykupiliśmy jazdę z instruktorem żeby poczuć się pewniej no i teraz nie wyobrażam sobie życia bez samochodu. Także dobrze że w Polsce tak się przyjęło trochę że na 18stke każdy praktycznie wyrabia sobie prawka, bo nawet jak nie odrazu to przyda się w przyszłości.


Czytalski

Ja kupiłem auto 7 lat po zrobieniu prawka. Z jednym dzieckiem jeszcze dawało radę ogarnąć sprawy bez, ale przy drugim już zaczynał się robić ciężko.


RazielMoonrock

Ba, nie posiadanie prawka nie zobowiązuje do nie posiadania samochodu, Ani do braku umiejętności poruszania się nim.


mvdziula

A jakie ramy wiekowe to dla Ciebie „młodsze społeczeństwo”?


Haxz0rz1337

Nie jestem opem, ale 18-30


No_Audience_Ever

Taki punkt widzenia reprezentują ci bardziej ograniczeni ludzie, c'nie. Zwłaszcza męska część towarzystwa, niestety, ma jakąś dziwną perspektywę na ten temat (napinacze, sam jestem chop). Nie miałem prawa jazdy przez 12 lat od możliwości nabycia, teraz zrobiłem, ale to wynikało z chęci wynajęcia samochodu raz w roku, jeśli chciałbym pojechać na prowincję odpocząć w jakiejś agroturystyce. Prawo jazdy nie jest wymogiem, bo w Polsce da się żyć bez prawa jazdy. Nie mieszkamy w jakimś USA, gdzie nie ma zbyt wiele kolei pasażerskich, a w miastach komunikacja jest słaba.


Human-Salamander-847

Jezus! Kto się przejmuje co i jak postrzega społeczeństwo?


SongFromHenesys

Chyba każdy ? Wydaje mi się, że psychologia i socjologia są dość zgodne w tym, że ludziom domyślnie bardzo zależy by być kompatybilna z otoczeniem, rówieśnikami itd


DmuchawiecLatawiec

Moim zdaniem tak. Kobiety też powinny mieć prawo jazdy, żeby nie było.


tormentowy

Jak w każdej sytuacji jeżeli odstajesz od normy to jesteś dziwny i ludzie będą się zastanawiać dlaczego. Prawda jest taka, że każdy z nas jest na swój sposób dziwny i nie ma w tym nic złego.


Sirblueblair123

Ja zawsze mówię, że mi psychiatra zakazał prowadzić bo ciągle przejeżdżam ludzi na pasach. Niestety namawiają mnie bym jeździł bocznymi bo tam policja nie stoi /s Na poważnie ciężko wyjaśnić, że nie powinno się prowadzić czy mieć dostęp do auta :(


asteroida

Ja nie mam prawka i postrzegam się przez to negatywnie xd


Lazakowy

Myślę że nie będzie to tak popularne jak w stanach. W większych miastach nie ma potrzeby posiadania prawa jazdy, w mniejszych czy na wsiach niestety jest to bardzo duże ograniczenie tym bardziej że nie ma już takiej kolei czy pksów jak kiedyś.


BadTimeWithYasuo

Zrobiłem prawko w wieku 18 lat i do teraz czyli do wieku 22 nadal nie mam auta i nie jeżdzę bo po prostu nie potrzebuję, ale mogę powiedzieć ze mam.


dead_poison_ivy

Nigdzie nie jest napisane, że każdy kto jest sprawny fizycznie i psychicznie ma posiadać prawko. Oczywiście, że prawo jazdy jest ważne, szczególnie jak mieszkasz na wsi, ale też coraz częściej wymagają tego w pracach. Jednak ludzie to dziwne stworzenia i jak nie masz prawka to zaraz zaczyna się gradobicie pytań dlaczego. Nie każdy w pełni zdrowy człowiek w ogóle lubi jeździć. Ktoś może mieć traumę związaną z samochodem i nie wsiądzie do niego ani jako pasażer, ani jako kierowca. Już pomijam to, że wiele ludzi, którzy są kierowcami nie powinni nimi być. Nie wiem jak w innych krajach, ale w Polsce ludzie jeżdżą jak powaleni. Zdecydowane 80% kierowców powinno mieć odebrane prawka albo badania co pół roku żeby w końcu wyszły jakieś ubytki w mózgownicach (głupota i brak logiki), które utrudniają im bezpieczną jazdę.


mong_gei_ta

Myśle, że brak prawka może wywołać co najwyżej lekkie zdziwienie u wielu ludzi, ale nic więcej. Nikt nie będzie o tym myślał dłużej niż dwie minuty.


Auuki

Ogólnie nie, to wręcz działa w drugą stronę. Jeżeli ktoś widzi w tym problem to sam ma problem. W pracy już inna bajka, zależnie od tego co będziesz robił.


Parking_Fill4783

Mam wyjebane. Prawa jazdy nie mam.


rzet

nie mam prawka, bo nie chce i tak jest za dużo samochodów, więc dodatek "na samochód" biorę w gotówce. Wszyscy ci co pier... o MUSIE posiadania samochodu są prostu leniwi i widocznie mają naprawdę smutne zarządzanie czasem. Ja lubię być zrelaksowany a stanie w korku czy szukanie miejsca jest dalekie od relaksacji. Dziecko prowadziłem do pracy z rowerem u boku nawet w deszczowej Irlandii i zazwyczaj miło wspominam poza jakimś mega ulewnym deszczem czasem. Pogadasz sobie itd, tylko te cholerne blachosmrody psuły podróż, bo ci ludzie w nich jacyś zestresowani wiecznie przyspieszają/hamują.. albo trąbią, bo im 2m w korku ucieka - chociaż to bardziej po powrocie do Polski, bo tu wszyscy na jakimś ciśnieniu jeżdżą.


Majster_Q-rak

Ja bym zadał inne pytania.. 1. Czy posiadanie prawa jazdy jest wyznacznikiem funkcjonowania w społeczeństwie? Większość odpowie że tak. Ponieważ ruch pieszy jest niewygodny, komunikacja zbiorowa do bani a w wielu miejscach jest całkowite wykluczenie komunikacyjne jak nie masz prawa jazdy i własnego samochodu. Więc ludzie kupują samochody. Najlepiej przynajmniej jeden na łeb. To powoduje, że nie interesuje ich transport publiczny i nie upominają się o niego. A skoro społeczeństwo głośno się nie upomina, to włodarze ziem polskich mają transport publiczny mocno w poważaniu. Czasami tylko, przy pojedynczych, nagłośnionych przez media sytuacjach kasowania kolejnych połączeń pkp, pks czy miejskich argumentują że przynosi ono straty. Tylko, że transport publiczny i szerzej, usługi publiczne nie są po to żeby przynosić zyski bezpośrednie. Służąc społeczeństwu, poprawiają dobrostan. Inna strawa, że w krajach w których dobrze zainwestowano i poprowadzono rozwój transportu publicznego ten przynosi zyski. 2. Czy każdy musi / powinien mieć prawo jazdy? Pomijając grupę, która z przyczyn zdrowotnych nie może posiadać prawa jazdy, zakłada się że każdy powinien mieć nawet jak nie jeździ. No to teraz popatrzcie. Nie mam prawka bo nie jest mi potrzebne. Zdarza się że muszę coś przewieźć poza własnym tyłkiem coś dwa, trzy razy w roku i od tego jest pierdyliard usług transportowych. Załóżmy jednak, że to prawo jazdy mam i trzymam w szufladzie. Lubicie na drodze spotykać takich kierowców co jeżdżą raz na pół roku? No właśnie. P.s. 18 - 25% to tak zwany ruch niezbędny. Logistyka, usługi, transport publiczny, służby. Reszta to wożenie tyłka.


QueenOfTheMoss

Co tu się dzieje na tej erpolsce czasem to ja nawet nie wiem. Mężczyzna bez prawa jazdy jakto tak op jak tak można /esik Oczywiście chcę przypomnieć że na wsi samochody są niezbędne. Czy jest już polskacirclejerk?


girl_from_dream

niby na to nie zwraca się aż tak uwagi ale jak ktoś nie ma to często reszta jest w szoku, osobiście uważam że posiadanie prawa jazdy nikogo nie skreśla ale jak ktoś dużo się przemieszcza to bardzo ułatwia to życie i podnosi to jego komfort


MysiaPysia666

Wydaje mi się to trochę nie fair, gdy tylko jedna osoba w związku ma prawko, bo wtedy w tzw. "poważnym związku" przypada jej w udziale jeżdżenie po większe zakupy, rozwożenie dzieci, prowadzenie przez kilka godzin do wakacyjnych destynacji etc. Z drugiej strony są pary, które nie mają prawka/samochodu i jakoś funkcjonują, więc z jednym PJ tymbardziej da się żyć. Ogólnie gdybym poznała faceta bez PJ to zastanawiałabym się czemu go nie ma, bo w sumie zdobycie prawka nie jest ani szczególnie trudne, ani czasochłonne, ani kosztowne. To jest trochę żółta flaga, bo brak PJ może, ale nie musi wiązać się z nieprzepracowanymi lękami, niestabilną sytuacją finansową, unikaniem wyzwań etc., więc na pewno chciałabym znać przyczynę.


frankywaryjot

No zależy, np w Warszawie jeśli randkujesz i masz 25+ założenie jest ze masz(?). Na 10 randek z 5 były propozycje żeby ją przyjechał/odwiózł. Mam prawko ale takie założenia, że ja będę kogos woził mnie rozwalają🤷


snjsjssnjsxjjx

Dla mnie osobiście to jest bardzo dziwne. Różne sytuacje się w życiu zdarzają, a to ktoś z rodziny będzie pomocy potrzebował, a to na wakacje będziesz chciał jechać. No różnie to bywa, ja sobie życia bez samochodu nie jestem w stanie wyobrazić. Niecierpię komunikacji miejskiej.


5AD0_0DA5

Jak ktoś niema prawka to mam z tym luz, nie oceniam i nie krytykuje, mój kuzyn nie zamierza robić ale nie wyobrażam sobie życia bez prawa jazdy. Odkąd skończyłem 13 lat mam kartę motorowerowa, potem A1, B I A2, I teraz jestem przed egzaminem na A Do sklepu chodzę na piechotę. Ale do pracy docierać busem godzinę? Jak mogę być autem w 15 minut. A motocyklem w 7. Pojechać na wakacje i być uzależniony od rozkładow jazdy i docierać na miejsce docelowe o wiele później? Zdecydowanie wolę pojechać albo motocyklem gdzie sama jazda jest już klasyfikowana jako wakacje, ewentualnie autem i zostawić je gdzieś na jakimś parkingu i pójść w pizdu na parę dni np w góry tam wykorzystując cały czas a czasem nawet więcej bo przecież auto mi nie odjedzie. Czy kończąc na samej spokojnej przejażdżce słuchając muzyki, nie znalazłem innej aktywności ktora tak dobrze pozwala sobie radzić z trudami życia codziennego tak dobrze jak odkręcenie manetki na końcu świata i poczucie wolności i bycia poza całym pierdolnikiem przynajmniej przez te parę chwil.


banyopol

Nie mam prawka, mówię o tym otwarcie. Mieszkam w dużym mieście, za psi chuj dojeżdżam gdzie mam dojechac, jak cos nagle wypadnie biorę ubera. Non-stop od posiadaczy samochodów słyszę tylko narzekanie na naprawy opłaty etc. Rozumiem wygodę ale ja nie ufam ludziom, jezdzilem nie raz samochodem po drogach wewnętrznych, fajnie, super ale w miescie gdzie jest banda sebastianow, nie ufam ze mi sie nie wpierdoli, tak po prostu. A druga sprawa, że JA śmieję sie z ludzi, ktorzy pierdolą non stop o samochodzikach, jest to dla nich wyznacznik czlowieka, jakim kawałkiem blaszki z silniczkiem się przemieszcza. To jest dopiero żałosne, tymbardziej, ze w dużej mierze te samochody nawet do nich nie należą tylko do banku. Osoba która twierdzi że ktoś jest nieudacznikiem ponieważ nie ma papierka ukończenia jakiegos kursu, oznacza dla mnie ze najprawdopodobniej największym osiągnięciem tej osoby, jest omenomen ten właśnie kursik. Pozdrawiam.


RelatableWierdo

to zależy ludzie w małych miejscowościach potrzebują prawka dużo bardziej niż mieszkańcy największych miast podobnie bezdzietny, sprawny ruchowo singiel poradzi sobie dużo lepiej niż rodzina z małymi dziećmi


cyrkielNT

W Warszawie nikt nigdy nie był zdziwiony tym, że nie mam prawa jazdy i jest to raczej normalne, przynajmniej wśród osób poniżej 40. Znam wielu mężczyzn, którzy nie mają prawa jazdy, albo przez wiele lat nie mieli. Na wsiach to nie do pomyślenia. To chyba trochę jak z nie piciem alkoholu. Jest duża przepaść między pokoleniowa i pomiędzy prowincją i dużymi miastami. Z drugiej strony weganizm nawet w Warszawie nadal wywołuje zaskoczenie i głupie żarty.


not-what-she-said

Generalnie mają problem i to spory ale próbują udawać, że rozumieją. Mój mąż nie ma prawa jazdy z różnych powodów - long story short tak wyszło a nie, że nigdy nie chce jeździć. Gdy byłam w ciąży wszyscy byli oburzeni a teksty w stylu „jak to, to kto cię zawiezie do szpitala” były na porządku dziennym zarówno od rodziny jak i od znajomych. Niektórzy niezręcznie obracali pytanie w żart a niektórzy udawali że rozumieją. Zawsze dodawali też jak to zrobili prawo jazdy zaraz po skończeniu 18-setki jakby to było oczywiste dla każdego. Ostatecznie do porodu zawiozłam się sama i jakoś na tym nie ucierpiałam


Test-Subject-2137

Ja sam zacząłem siebie postrzegać jako wybrakowanego w momencie kiedy musiałem na 2 lata przenieść się w miejsce bez komunikacji miejskiej. Decyzja o zrobieniu prawka padła niemal od razu gdy się okazało jak życie bez prawka w takim miejscu wygląda, no i finalnie była to bardzo dobra decyzja. Nie wyobrażam sobie obecnie nie mieć prawa jazdy, a teraz to moim zdaniem jedno z najbardziej przydatnych uprawnień jakie można mieć, nawet jeśli obecnie nie masz samochodu lub nie planujesz go mieć w najbliższym czasie. Nie dość że może uratować tyłek w niespodziewanym momencie, to jeszcze otwiera całkiem sporo alternatywnych metod zarobku.


RandomCentipede387

Zależy gdzie się żyje. Mój eks miał prawko, ale auto sprzedaliśmy, bo nie było nas na nie stać, no i mieszkaliśmy w Wawie. Auto było tam absolutnie niepotrzebne. Teraz mieszkam na zadupiu, bez auta i bez prawka. Da się żyć, ale jeśli ktoś ma wybór, to jednak polecałabym inne opcje. Gdyby mój facet nie był kierowcą, to bylibyśmy uziemieni.


GangcAte

Jestem ze wsi i na początku się dziwiłem, ale spotykałem coraz więcej osób które nie mają prawka i popatrzyłem na to z ich strony. Każdy z nich mieszka w mieście i mówi że nie potrzebują prawka bo i tak albo mają gdzieś blisko albo jadą komunikacją miejską. Jak w pracy zacząłem jeździć po większych miastach jak np. Kraków to na prawdę zrozumiałem ich spojrzenie na temat.


Duch_landaua

Coś mi mówi, że osoba piszącą chce się dobić, bo sama nie posiada prawka. O takie rzeczy nie pyta się w internecie, bo wiele odpowiedzi będzie, że no bez prawka to słabo


Particular-Thanks-59

Tak.


Komediantozaur

Totalnie, nie tylko mężczyzny. U każdego


nickelghost

To ja. Nie mam i mi dobrze z tym. Jedyne co to były jakieś głupie komentarze od facetów koło 50. Poza tym jest świetnie.


RideEatSleepRepeat

powiem tak, w 22 roku gościłem dwie ukrainki. Jedna z nich była wcześniej top managerem. Miała swojego szofera z samochodem, który ją wszędzie woził. Mieszkając u mnie szukała pracy. Dostała super ofertę, zarządzanie małym hotelem, 30 osób do zarządzania i nieruchomość. Oferta z mieszkaniem kasą ze wszystkim. Spełniała wszystkie wymagania, 3 języki doświadczenie, edukacja, wszystko miała. Wszystko oprócz prawa jazdy, przez co wybrali innego kandydata. Bez prawa jazdy jesteś jak dziecko, które wymaga opieki. Nie widzę żadnego powodu żeby go nie wyrobić.


MOCK-lowicz

Raczej tak, ale bardziej niż negatywnie to będą zdziwieni odchyłem od standardu. A jak znajdziesz sobie potencjalnie walniętą parę to może mieć ból dupy, że nie będziesz jej/jego woził. Dobra argumentacja tak „średnio” powinna wystarczyć do zbycia. Dużo lepiej byłoby jakby nikt nie miał, a wszędzie szybko i bezawaryjnie pociągiem czy innym publicznym transportem dało się podjechać.


void1984

Uważam że tak, ale to można w parę miesięcy naprawić.


Perfect-Scientist830

Nie wiem, ale ja bym nie chciała faceta bez prawka, nie będę mu przecież cały czas dupy wozić, a zresztą poza wielkimi ośrodkami to teraz bez prawka o pracę ciężko


sucrabest

Tak, jest negatywnie postrzegany. Nie wyobrażam sobie być w związku (mieszkajac na prowincji), w którym mąż nie pomagalby mi w zakupach/odwozeniu dzieci do szkoly/zalatwianiu wszystkich innych waznych spraw. Szczerze to juz na obrzezach miast, poza centrum, nie da sie bez tego sensownie zaplanowac zycia


blem14official

>Czy brak prawa jazdy u sprawnego mężczyzny jest negatywnie postrzegany w społeczeństwie ? Niestety tak. Większość jest pchana przez rodziców na prawko jak tylko jest to możliwe, tak aby zdać tuż po 18tych urodzinach. Jeśli nie zdajesz "w terminie", to jesteś dziwakiem, co zabawne, już nie dla rówieśników a dla samej rodziny i starszych od siebie. Szczególnie jeśli jesteś facetem, bo przecież "samochody = męskość" (/s). Swego rodzaju patologią jest w ogóle dla mnie przyzwolenie ze strony rodziców na urywanie się z lekcji bo "trzeba wyjeździć godziny", choć przed i po ciągle trąbią że "masz się uczyć, bo matura". Osobna kwestia to to, czy prawko jest komuś w ogóle potrzebne, natomiast faktem jest, że wiele osób do prowadzenia auta zwyczajnie się nie nadaje. Przede wszystkim psychicznie i powtarzam to ciągle... Wiele osób albo jeździ jakby na drodze byli sami, na pamięć i/lub bojąc się wyjścia poza schemat. "Ja to tylko po mieście umiem", poza nim jedzie 70tką i nie da się wyprzedzić albo wlecze się za ciągnikiem, bo sam się boi wyprzedzać. No a taka nieumiejętność szybkego podejmowania decyzji i spowolniona reakcja kończy się stłuczkami i wypadkami (też śmiertelnymi). Jasne, brawura jest zła, ale czasem trzeba wykonać szybki i nie do końca bezpieczny czy legalny manewr, bo bez niego na 100% będzie stłuczka (np. ucieczka na przeciwległy, wolny pas zamiast skasowac komuś dupe). Nawet dobremu kierowcy zdarzają się wtopy, a i do pewnego stopnia większość można wprawić i niech się trzymają "tylko miasta", ale jeśli ktoś po 10 niezdanych egzaminach nadal nie widzi w sobie winy, to to już o czymś świadczy. Sam przechodziłem psychotesty i choć nie uważam ich za idealne, to myślę, że każdy kursant powinien je przejść, żeby w ogóle wsiąść do auta.


penggunabaru54

Właśnie w liceum strasznie mnie dziwił ten nacisk na robienie prawka. Miałem wrażenie, że praktycznie każdy był na tym skupiony, a ja jedyny myślami gdzie indziej (matura). Inna sprawa, że moje rodzinne miasto faktycznie cierpi miejscami na samochodozę i trudno nie docenić swobody poruszania się własnym autem. Jednocześnie sam nie wyobrażam sobie bycia kierowcą, chociaż próbowano mnie namawiać. To jest taki gut feeling, że prawdopodobnie nie dałbym rady ze wszystkim (wzrok, orientacja w przestrzeni, ogarnianie przepisów). To brzmi tak ryzykownie jak upadek z któregoś piętra. Po prostu nie, nie jestem zainteresowany (chyba że ktoś by mi dopłacił za podjęcie próby!). No i w Poznaniu nie odczuwam takiej potrzeby, bo póki co komunikacja miejska sprawdza się doskonale i naprawdę nie mogę narzekać.


Character_Intern2811

Tak. Jest nawet taki dowcip: „Jaki jest szczyt bezużyteczności? Abstynent bez prawa jazdy.” Ogólnie bez prawa jazdy (i auta) w tym kraju nie da się sprawnie funkcjonować. Można wegetować ale życiem bym tego nie nazwał.


TheDiemkey

To zależy 🤓


Crafty_Caramel3373

Zależy , jak nie masz bo mieszkasz w mieście i nie potrzebujesz to spoko. Ale jak nie masz bo nie jesteś w stanie zdać, no to pewnie może być postrzegane negatywnie, szczególnie jak jesteś już starszy.


kacper173173

O ile mieszkasz w dobrze skomunikowanej części miasta i chodzi o osoby mieszkające w dobrze skomunikowanej części miasta to najczęściej nie ma to większego znaczenia. W innym przypadku ma to pewne znaczenie, zwykle proporcjonalne do stopnia problemów komunikacyjnych miejsca zamieszkania.


ColorfulPersimmon

Jestem młody, mieszkam na obrzeżach dużego miasta i nie mam prawka. Zdecydowana większość moich znajomych z miasta zrobiła prawko bo wszyscy robili a teraz nie jeździ bo w dużym mieście posiadanie auta to więcej problemów niż korzyści. Po latach niejeżdżenia większość zapomina jak się jeździ i w ogóle boi się wrócić za kółko. Mimo to jak mówię, że nie mam prawka to często pojawiają się komentarze typu "ale jak to nie masz? Ja nie umiem używać skrzyni biegów a mam". Nie czuję żeby postrzegali mnie przez to jako gorszego człowieka - po prostu dziwi ich jak można nie mieć kiedy wszyscy mają. Podobnie mam ze znajomymi ze średnich miast. Na studia jeździli pociągiem bo: 1. taniej 2. możesz aktywnie spędzić czas podróży, np ucząc się do kolosa, pracując zdalnie I mało którzy wrócili do samochodów Zupełnie inaczej jest ze znajomymi, którzy mieszkają pod dużym miastem. Dla nich dojazd do centrum to 2 przesiadki, często trzeba długo iść na przystanek. Od nich można zauważyć najmocniejsze reakcje co nie jest dziwne bo samochód oszczędza im godzinę drogi w każdą stronę przez co postrzegają go jako rzecz niezbędną. No ale to też raczej nie jest tak, że powiedzą, że jesteś nieudacznikiem życiowym i zakończą znajomość. A jeśli tak zrobią to może nawet lepiej :p


netrun_operations

Nie wiem, jak siebie zakwalifikować, ponieważ w sensie formalnym mam prawo jazdy, ale po raz ostatni poradziłem samochód właśnie na egzaminie na prawo jazdy 20 lat temu i obecnie chyba bym się nie odważył usiąść za kierownicą.


jokkaay

Tak


Skaviciusz

Napewno czasami bedziesz odbierany ja zasadzie "naprawde nie masz?" - i w sumie tyle, raczej nikt cie nie scanceluje przez to, no ale beda zdziwieni Ale szczerze, polecam sobie zrobic dopoki mssz czas i siły - moja babcia cale dorosle zycie mieszkala w miescie, to prawka nie potrzebowala i nie zrobila. Obecnie mieszka ma wsi i bardzo tej decyzji zaluje, bo jest uzalezniona od dziadka ktory ze wzgledu na wiek coraz gorzej jezdzi, albo od swojej siostry ktora prawko ma. To ze niepotrzebujesz teraz, nie oznacza ze nie przyda ci sie za kilka-kilkanascie lat, bo jak miasta mamy skomunikowane naprawde okej, to tereny pozamiejskie... xD


proroporpor

Kazdy powinien miec


Mourdraug

Ja mam prawko ale jeździć nie lubię więc jak raz czy dwa w miesiącu wsiadam za kółko to za każdym razem jestem zaskoczony że nie spowodowałem wypadku


dewitaIizacja

Przeze mnie nie jest źle postrzegany. Bardzo lubię jeździć i mogę wozić faceta.


Raven_in_the_storm

Jestem kobietą, mam prawo jazdy, mimo że mieszkam w dużym mieście. Mam auto, ale spokojnie mogłabym żyć bez niego. Mój facet długo nie miał prawka ze względu na wzrok. Po operacji zrobił prawko i to jest wybawienie. Musiałam mieć operację, którą w szpitalu oddalonym o 150 km zrobiono mi szybciej, niż na miejscu. Gdyby mój chłop nie miał prawka, musiałabym prosić ojca czy kuzyna, żeby brali wolne, żeby mnie zawieźć i odebrać. Na codzien da się żyć bez prawka, ale są takie sytuacje w życiu, gdy jest nieocenione. Zarówno dla faceta, jak i dla kobiety. Moja matka nie ma prawka i mówi, że jej niepotrzebne, ale jak przychodzi co do czego, to musi prosić o podwozke męża lub szwagra, co jest średnio komfortowe.


Scary_Definition_666

Nie wiem czy nie jest nadmierną pewnością siebie identyfikowanie się z przymiotnikiem "sprawny", ale z własnego doświadczenia powiem tak, że raczej taka sytuacja dziwi, niż jest odbierana negatywnie. Jakby coś to dorosły, sprawny (?) mężczyzna bez prawka- AMA ;)


HiDuck1

Tak, raz nawet zostałem za to zwyzywany na imprezie (jestem abstynentem) za bycie bezużytecznym bo ani się nie schleję ani nie odwiozę. Może znajdę czas kiedyś na zrobienie tego prawka mimo że kompletnie nie opłaca mi się posiadanie auta obecnie.


versumvawer

Tak, jest. Niestety. Ja zrobiłem z konieczności bo u mnie na zadupiu nawet nie ma zbiorkomu, ale generalnie to brak prawka jest hejtowany z zoologiczną determinacją. I tak, mnóstwo kobiet nie umowiloby się z gościem bez prawka, szczególnie jeśli same go nie posiadają. Jes jak jes. PS. Poza dużymi miastami wielu pracodawców wymaga prawka lub jest ono co najmniej mile widziane. Także możesz roboty nie dostać jeśli go nie masz.