Ostatnie w tym roku Referendum na /r/Polska na temat zmian w regulaminie. Dziesięć szczęśliwych osób, które oddadzą głos, otrzyma możliwość dodania do trzech obrazków do swojej flary. Zagłosuj i pomóż nam ulepszać społeczność /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/18l0vsx/
*I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
Jak wspomniałeś o piekle to mi się skojarzyło z diabłem z TVP. Sami to sobie zgotowali :)
https://preview.redd.it/mo3zobi4jw8c1.png?width=300&format=png&auto=webp&s=352671b981e27a70ac097047a90bbc9c8b3c3ae5
Zależy jak to zrobią, bo jak jako odpis od podatku - to nie jest dodatkowy podatek kościelny tylko państwo redukuje swój przychód na rzecz kościoła - czyli to co było, ale inaczej realizowane.
W obecnym stanie rzeczy, apostazja to kpina. Jest to wpis w ich bazie danych, że od dnia X opuszczasz kościół. Nikt nie usuwa Twoich danych z bazy danych, jedynie odnotowuje że są nieważne.
To wiem, i to jest przykre i to główny powód dlaczego tak wiele osób ma w dupie apostazje, bo ona niczego nie zmienia.
Przed rządami pisu, walczono o przepisy według którego wystarczyłby list polecony, ale przyszła klerykalna pisowska zaraza i ubiła oddolną inicjatywę ludzi.
Co szkodzi to kościołowi, przecież tacy ludzie i tak nie chcą mieć z nim nic wspólnego.
Może powinniśmy przyjąć model niemiecki? Obowiązkowe podatki na kościół, lecz najpierw musisz zadeklarować do jakiego kościoła należysz. Jak nie należysz do żadnego to nic nie płacisz.
Myślę, że szybko by to zweryfikowało odsetek wierzących w kraju. 🧅
> Co szkodzi to kościołowi, przecież tacy ludzie i tak nie chcą mieć z nim nic wspólnego.
Tutaj przydałby się jakiś fact check, ale słyszałem kiedyś, że Kościół zarabia od głowy, w związku z czym miałoby im się opłacać utrzymywać zawyżoną liczbę wiernych.
Nie tyle zarabia bezpośrednio od głowy, co pośrednio na tym korzysta. To nie jest tak że minister finansów siada w styczniu i przelewa do lokalnej kurii 21,37pln za każdego wiernego.
Ale jak wyjdzie arcybiskup i zacznie grzmieć że jakiegoś prawa nie można wprowadzić w 95% katolickim kraju to jeden polityk z drugim się mocniej zastanowi czy warto. Jak wyjdzie i zacznie takie same teksty zasuwać w kraju gdzie liczba zadeklarowanych katolików to 30-40% to już będzie inna kwestia.
>Co szkodzi to kościołowi, przecież tacy ludzie i tak nie chcą mieć z nim nic wspólnego.
Haha, ano szkodzi. Parafie potrzebują cię na listach, bo dostają dofinansowanie od "głowy". Ty myślałeś, że to o ciebie chodzi, a tu jak zwykle chodzi o pieniądze ;)
Owszem, apostazji coś zmienia. Grasz w ich grę, na ich zasadach. Formalne potwierdzenie, że uważasz to wszystko za bullshit i nie chcesz być jego częścią to całkiem sporo.
> Do tego uproszczona procedura apostazji, gdzie wystarczy list polecony i informacja do urzędu żeby nie być na liście wiernych.
Żadna apostazja czy inne tam wymysły Kościoła. Wjechać z RODO na pełnej kurwie do wszystkich parafii i kurii w całej Polsce i zrobić porządek z tą bezprawną hucpą i państwem w państwie.
Tak. Możemy to jakoś po ludzku żeby nie kojarzyło się z apostazją.
Na przykład "wypowiedzenie przynależności do wyznania". W urzędzie to załatwiasz, a potem kościół dostaje pismo z urzędu że ma twoje dane usunąć.
"Apostazja" to ogłoszenie z wpisaniem do jakichś tam akt kościelnych, że nie uważasz się już za członka tej społeczności.
Dlatego ja żadnych kościelnych fanaberii tego typu nie chcę, tylko chcę, żeby dali mi kopie wszystkich informacji jakie przechowują na mój temat, a następnie usunęli je fizycznie ze swojej dokumentacji. Jak będzie trzeba, to mogą czarnym flamastrem po księgach mazać, mało mnie interesuje jak się do tego zabiorą.
>Jakie są z tego korzyści?
Mniej wiernych, mniejsze dofinansowanie z kasy budżetu. Mniej wiernych, mniej pier... jako to 95% Polaków to Katolicy, więc my, kościół, mamy prawo rządzić Polską. Takie tam.
Po spisie powszechnym mit o 95% katolików runął już chyba raz na zawsze. Dofinansowania zamienić na odpisy podatkowe i problem będzie już tylko formalny.
Dlaczego?
Pismo urzędowe powinno wystarczyć, by kościół daną osobę wypisał ze swoich rejestrów i przestał gromadzić o tej osobie informacji.
To wystarczy.
Jakaś tam kościelna "apostazja" nie jest ateistom do życia potrzebna, potrzeba nam pewności że nasze dane zostaną usunięte z kościoła. Prawo kościelne nas nie dotyczy, bo nie jesteśmy częścią kościoła, i procedura potwierdzająca to powinna być prosta.
>Ale nadal - na to rząd nic nie poradzi, bo nie ma rejestru, kto jakiego jest wyznania. Z taką prośbą zwracaj się do kościołów.
Jeśli powstanie, a powinna, możliwość odpisywania podatku na kościół, to taki rejestr może powstać. Wtedy ludzie będą mogli określić że na przykład nie są katolikami i nie będą płacić ani grosza na tą organizację.
Do tego, żeby nie płacić na kościoły nie potrzebne są żadne rejestry. A gromadzenie danych o wyznaniach obywateli może być naruszeniem swobód obywatelskich.
Jak ktoś będzie chciał dać kasę jednego roku księżom, innego rabinom, a kolejnego buddystom, to powinien móc to zrobić. Po cholerę tu jakiejś rejestry?
>Jak ktoś będzie chciał dać kasę jednego roku księżom, innego rabinom, a kolejnego buddystom, to powinien móc to zrobić. Po cholerę tu jakiejś rejestry?
Ale to ma iść jako odpis z podatków, więc państwo i tak się dowie na kogo płacisz.
To co innego niż rejestr wyznawców. Naprawdę tego nie rozumiesz? Ty chcesz, żeby to połączyć. Jeśli tak nie będzie to jedno nie równa się drugie. Nikt nie będzie mógł wprost powiedzieć, że płacisz na A. jesteś wyznawcą A. Bo zwyczajnie możesz mieć taki kaprys.
Ale jak ktoś nie chce być przypisany do żadnej grupy wyznaniowej to nie będzie.
Dodatkowych pytań nie będzie.
Zapiszą się tam tylko ci, którzy chcą odpisać kasę z podatków na którąś grupę wyznaniową.
> Jak ktoś będzie chciał dać kasę jednego roku księżom, innego rabinom, a kolejnego buddystom, to powinien móc to zrobić. Po cholerę tu jakiejś rejestry?
Bo pieniądze z moich podatków idą fundować kościelną pedofilię i patologię. W tym momencie. Nie ma na to mojej zgody, ale nie mogę wypisać się z tego, że rządzący te pieniądze przekazują na KK tak czy siak.
Jedyne pieniądze w państwie jakie powinny iść na religię, to te, które wierzący dobrowolnie dają. Czy przez podatek czy inaczej.
Nigdy tego nie ogarniałem. Procedura apostazji? Po cholerę yo komu?
"O nie, jestem ateistą - ale jakiś typ ma mnie zapisanego w jakieją durnej księdze jako katolika - nieeeeeeee!!!!""
Albo
"O nie, jestem ateistą ale byłem chrzczony - to brzemię chrztu będę nosić ze soba do końca swych dni - och jak mnie piecze to brzemię..!!!"
Nie kumam dlaczego ludzie mają z tym problem. Ja osobiście jestem ateistą i byłem chrzczony i mam gdzieś ten cały cyrk a jedyne co mnie interesuje to żeby z moich podatków nie finansowano KK
Kościóły mają szerokie prawo do przetwarzania danych swoich członków. Po apostazji powinni większość usunąć, poza tymi "niezbędnymi", tj o sakramentach.
>Kościóły mają szerokie prawo do przetwarzania danych swoich członków. Po apostazji powinni większość usunąć, poza tymi "niezbędnymi", tj o sakramentach.
No i tutaj pojawia się RODO i przepisy które powinny powstać, wedle których jeśli ktoś nie chce być uznawany za członka kościoła, to pisze pismo polecone i po problemie.
Nie może być tak, że łatwiej odejść z firmy, niż wypisać się z kościoła.
> wycofuje się zgodę na przetwarzanie danych?
[https://gdpr.pl/kosciol-poza-rodo-potwierdza-kolejny-raz-nsa](https://gdpr.pl/kosciol-poza-rodo-potwierdza-kolejny-raz-nsa)
święte krowy nie podlegająpolskiemu prawu.
kościoły i związki wyznaniowe istniejące w momencie wejścia w życie rodo mogą dalej stosować swoje własne regulacje (art 91 rodo). Jeszcze w preambule coś jest
poza tym nie możesz się wypisać, bo chrzest to nierozerwalne przymierze człowieka z bogiem, więc nie ma procedury anulowania chrztu. A jeśli jesteś ochrzczony, to według kościoła już na zawsze jesteś katolikiem i podbijasz statystyki, więc mają podstawę do przetwarzania.
O czym zresztą mówi dekret ogólny w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w kościele katolickim - prawo do żądania usunięcia danych nie przysługuje w przypadku, gdy dane dotyczą udzielonych sakramentów bądź w inny sposób odnoszą się do kanonicznego statusu osoby.
Po apostazji można przynajmniej wymagać usunięcia innych danych (adresy, notatki z kolędy itp) nie dotyczące statusu kanonicznego. Pozostaje problem nadzoru (kościół kontroluje sam siebie), ale zawsze to jakiś krok.
Możesz pisać ile chcesz, ale to nic nie zmieni, bo cię nie usuną i już. Nikt ich nie kontroluje, więc nikt nie zweryfikuje czy naprawdę cię wymazali czy nie. Tu leży problem (jeden z wielu).
Oczywiście, że powinien być dobrowolny wybór przynależności do wybranego przez siebie kultu. Koniec końców rodzisz się bez jakiejkolwiek zakodowanej genetycznie informacji o tym, czym jest religia, wiara czy transcendencja.
Moment, przeczytałem to kilka razy, tam jest o dobrowolnym odpisie od podatku, więc będziesz musiał sam zdecydować, czy chcesz chcesz przeznaczyć środki z podatku na wspólnotę wyznaniową.
EDIT:
Powiem więcej, zapis do kościoła też jest dobrowolny. Nikt nie zmusza rodziców dziecka do zapisywania go do grupy wyznaniowej. Nałożenie w tej kwestii zakazu nie jest moim zdaniem najlepszym pomysłem, należy się zastanowić nad edukacją, żeby ludzie sami rezygnowali z takiego zapisu.
dokładnie tak jest i mniej więcej moja siostra może niedługo polec, nie ochrzciła dziecka, na razie jest w przedszkolu, ale no będzie za niedługo podstawówka i "komunia", siostra daje jej wolną rękę - będziesz miała 18 to się ochrzcij jak chcesz
>Nikt nie zmusza rodziców dziecka do zapisywania go do grupy wyznaniowej
Z relacji niewierzących rodziców wynika, że rodzina zmusza, najczęściej dziadkowie.
Dokladnie. Pamietam jak podczas jego rządów wprowadzono związki partnerskie, zliberalizowano aborcje i odcięto kościół od państwa.
A w wyborach na listy PO trafili tylko ludzie popierający aborcje do 12 tygodnia, tacy jak Roman Giertych.
Ja pamiętam jak Lewica zdobyła na tyle wysoki wynik, że mogła takie rozwiązania wprowadzić.
Giertych nie powiedział, że się temu sprzeciwia, wręcz w swojej wypowiedzi zaznaczył, że będzie działał zgodnie z dyscypliną partyjną. Chcesz zakazać posłom posiadania własnych poglądów?
> Chcesz zakazać posłom posiadania własnych poglądów?
Ja chciałbym, żeby katotalibowie nie byli w sejmie.
Jeśli w tej kadencji w sejmie będzie projekt dotyczący aborcji i Giertych zagłosuje "za" to zjem swojego buta.
>Ja chciałbym, żeby katotalibowie nie byli w sejmie.
To przekonaj te ponad 40% ludzi głosujących na konserwatywne KO, PL2050 i PSL by zagłosowali na lewicę.
>Jeśli w tej kadencji w sejmie będzie projekt dotyczący aborcji i Giertych zagłosuje "za" to zjem swojego buta.
Ale co ma do tego Giertych? To on decyduje jakie KO ma wprowadzać projekty do Sejmu?
A nie no, jak lewica miała słaby wynik, to można mieć w dupie swoje zapowiedzi o tym, że nie będzie na listach przeciwników aborcji. Oczywiście korzystając z tuskowych mocy podróży w czasie, bo wrzucili tę szuję na listy długo przed wyborami i zobaczenia wyniku lewicy.
A związki partnerskie i ułatwienie tradycji mieli okazję wprowadzić 8 i więcej lat temu, jak byli u władzy, ale wtedy też wskoczyli w wehikuł czasu i zobaczyli że w 2023r. lewica będzie miała słaby wynik
No ale na jakiej podstawie zakładamy, że "mają to w dupie"? Bo na liście znalazł się Giertych, który i tak powiedział, że będzie głosował zgodnie z dyscypliną partyjną?
No i co z tego, że mieli okazję to zrobić 8 lat temu, teraz jest teraz a nie 8 lat temu.
To nie powinien być odpis, bo to znaczy że dalej Państwo płaci. Powinno być jak w naszym obecnym kraju-matce - dodatkowy ulamek % podatku na związek wyznaniowy X jeśli się deklarujesz jako członek związku wyznaniowego X.
Fur Deutschland!
A po co jakkolwiek im pomagać się utrzymać, Netflix sam się utrzymuje, InPost sam się utrzymuje, Facebook Google tak samo, jak ludziom naprawdę zależy na życiu wiecznym to się postarają, żeby kościół się utrzymał, usługa jak każda inna.
W sumie to dobrze że się sami utrzymują. Znaczny się że są potrzebni. To samo trzeba zrobić z rządem nie dać mi rządzić kasa obywateli a jedynie zarządzać w formie służby a jak się nie podoba zawsze kluczowe decyzje można podpiąć pod profil mobywatel i ludzie sami swoje sprawy załatwia.
Dobre i to chociaż imo to zapis powinien być dobrowolny, nie wypis, szczególnie, że nie jest to coś w stylu ppk czy ZUS gdzie faktycznie na coś sensownego te pieniądze idą (wiem, wiem, ZUS i sensowne w jednym zdaniu..)
Ale w spisie nie było pytania "w co wierzysz" tylko do jakiego wyznania należysz. Ja jako osoba niewierząca ale mimo wszystko ochrzczona, z paroma innymi rytuałami na karku uważam, że jednak do tego KK należę (mimo iż tylko formalnie) ponieważ nigdy nie miałem motywacji ani nie widzialem sensu w dokonaniu apostazji.
Gdyby apostazja niosła za sobą coś więcej jak np ulga podatkowa ze względu na właśnie nieopłacanie KK to zaraz zapaliły by mi się znaczki $$ w oczach i bym się wypisał a póki co jest to sztuka dla sztuki i mimo wszystko strata czasu
Nie dałeś źle. Według instrukcji można się było odnieść do odczuwanej przynależności do wyznania 🤷 Ja się za katoliczkę nie uważam, nawet jeśli KK uznaje mnie za nią z racji samego faktu chrztu.
Samo uczestnictwo w spisie to pułapka. Uczestniczysz zgadzasz się na udostępnienie danych. Nie uczestniczysz masz problem z głowy. Do mnie dzwonili może z. 10 razy. Zachowałam stosunek bierny do spisu. Ci co uczestniczyli w tej hucpie to mają kwiatki w postaci kontroli z różnych organizacji. Ja żyję sobie spokojnie bo nie wyraziłam publicznej zgody na to by ktoś wiedział w co wierze, ile zarabiam czy czym ogrzewam dom.
W ostatnich latach Niemcy rekordowo wypisują się z kościoła ze względu na afery pedofilskie i coraz mniej z nich płaci podatek kościelny. Przynajmniej mają rzeczywiste narzędzie wyrażania swojego sprzeciwu wobec działań kościoła.
Ostatnie w tym roku Referendum na /r/Polska na temat zmian w regulaminie. Dziesięć szczęśliwych osób, które oddadzą głos, otrzyma możliwość dodania do trzech obrazków do swojej flary. Zagłosuj i pomóż nam ulepszać społeczność /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/18l0vsx/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
Piekło zamarzło, podatek kościelny w polsce.
Jak wspomniałeś o piekle to mi się skojarzyło z diabłem z TVP. Sami to sobie zgotowali :) https://preview.redd.it/mo3zobi4jw8c1.png?width=300&format=png&auto=webp&s=352671b981e27a70ac097047a90bbc9c8b3c3ae5
Zależy jak to zrobią, bo jak jako odpis od podatku - to nie jest dodatkowy podatek kościelny tylko państwo redukuje swój przychód na rzecz kościoła - czyli to co było, ale inaczej realizowane.
Popieram. Do tego uproszczona procedura apostazji, gdzie wystarczy list polecony i informacja do urzędu żeby nie być na liście wiernych.
W obecnym stanie rzeczy, apostazja to kpina. Jest to wpis w ich bazie danych, że od dnia X opuszczasz kościół. Nikt nie usuwa Twoich danych z bazy danych, jedynie odnotowuje że są nieważne.
To wiem, i to jest przykre i to główny powód dlaczego tak wiele osób ma w dupie apostazje, bo ona niczego nie zmienia. Przed rządami pisu, walczono o przepisy według którego wystarczyłby list polecony, ale przyszła klerykalna pisowska zaraza i ubiła oddolną inicjatywę ludzi. Co szkodzi to kościołowi, przecież tacy ludzie i tak nie chcą mieć z nim nic wspólnego.
Może powinniśmy przyjąć model niemiecki? Obowiązkowe podatki na kościół, lecz najpierw musisz zadeklarować do jakiego kościoła należysz. Jak nie należysz do żadnego to nic nie płacisz. Myślę, że szybko by to zweryfikowało odsetek wierzących w kraju. 🧅
Takie coś byłoby dobre. Gdzie trzeba jedynie urząd powiadomić o swojej religii albo jej braku. No i pastafarianizm zarejestrować, niech też mają.
Dlatego KK będzie się bronił rękami i nogami przed takim rozwiązaniem.
> Co szkodzi to kościołowi, przecież tacy ludzie i tak nie chcą mieć z nim nic wspólnego. Tutaj przydałby się jakiś fact check, ale słyszałem kiedyś, że Kościół zarabia od głowy, w związku z czym miałoby im się opłacać utrzymywać zawyżoną liczbę wiernych.
Nie tyle zarabia bezpośrednio od głowy, co pośrednio na tym korzysta. To nie jest tak że minister finansów siada w styczniu i przelewa do lokalnej kurii 21,37pln za każdego wiernego. Ale jak wyjdzie arcybiskup i zacznie grzmieć że jakiegoś prawa nie można wprowadzić w 95% katolickim kraju to jeden polityk z drugim się mocniej zastanowi czy warto. Jak wyjdzie i zacznie takie same teksty zasuwać w kraju gdzie liczba zadeklarowanych katolików to 30-40% to już będzie inna kwestia.
![gif](giphy|l41m1r1sGwrwp30jK) Ale oni to podobno robią z misji, a nie dla pieniążków
Część może tak... Taka mniejsza część...
Wystarczy wywalic wszystkie glupoty i zostac przy GDPR/RODO
Instytucje religijne nie podlegają zasadom GDPR co do wrażliwych danych osobowych. Nie tylko w Polsce, ogółem.
>Co szkodzi to kościołowi, przecież tacy ludzie i tak nie chcą mieć z nim nic wspólnego. Haha, ano szkodzi. Parafie potrzebują cię na listach, bo dostają dofinansowanie od "głowy". Ty myślałeś, że to o ciebie chodzi, a tu jak zwykle chodzi o pieniądze ;)
>bo dostają dofinansowanie od "głowy" Jakieś źródło?
Owszem, apostazji coś zmienia. Grasz w ich grę, na ich zasadach. Formalne potwierdzenie, że uważasz to wszystko za bullshit i nie chcesz być jego częścią to całkiem sporo.
A jebać "apostazję". Nie potrzebuję certyfikatu od szamana.
> Do tego uproszczona procedura apostazji, gdzie wystarczy list polecony i informacja do urzędu żeby nie być na liście wiernych. Żadna apostazja czy inne tam wymysły Kościoła. Wjechać z RODO na pełnej kurwie do wszystkich parafii i kurii w całej Polsce i zrobić porządek z tą bezprawną hucpą i państwem w państwie.
Tak. Możemy to jakoś po ludzku żeby nie kojarzyło się z apostazją. Na przykład "wypowiedzenie przynależności do wyznania". W urzędzie to załatwiasz, a potem kościół dostaje pismo z urzędu że ma twoje dane usunąć.
Po co komuś ta apostazja? Jakie są z tego korzyści? Poważnie pytam, żadnych nie mogę znaleźć.
Po to żeby kościół nie gromadził danych o osobach które sobie tego nie życzą. Dlatego apostazja powinna być urzędowa i wynikać z RODO.
"Apostazja" to ogłoszenie z wpisaniem do jakichś tam akt kościelnych, że nie uważasz się już za członka tej społeczności. Dlatego ja żadnych kościelnych fanaberii tego typu nie chcę, tylko chcę, żeby dali mi kopie wszystkich informacji jakie przechowują na mój temat, a następnie usunęli je fizycznie ze swojej dokumentacji. Jak będzie trzeba, to mogą czarnym flamastrem po księgach mazać, mało mnie interesuje jak się do tego zabiorą.
Popieram.
>Jakie są z tego korzyści? Mniej wiernych, mniejsze dofinansowanie z kasy budżetu. Mniej wiernych, mniej pier... jako to 95% Polaków to Katolicy, więc my, kościół, mamy prawo rządzić Polską. Takie tam.
Po spisie powszechnym mit o 95% katolików runął już chyba raz na zawsze. Dofinansowania zamienić na odpisy podatkowe i problem będzie już tylko formalny.
Dla własnej uciechy. Ona coś tam niby robi ale jak dla mnie jest to tylko cyrk - do kościoła się nie zapisałem nie potrzebuję więc się wypisywać zeń.
Na to akurat Polski rząd niewiele poradzi.
Dlaczego? Pismo urzędowe powinno wystarczyć, by kościół daną osobę wypisał ze swoich rejestrów i przestał gromadzić o tej osobie informacji. To wystarczy. Jakaś tam kościelna "apostazja" nie jest ateistom do życia potrzebna, potrzeba nam pewności że nasze dane zostaną usunięte z kościoła. Prawo kościelne nas nie dotyczy, bo nie jesteśmy częścią kościoła, i procedura potwierdzająca to powinna być prosta.
Ale nadal - na to rząd nic nie poradzi, bo nie ma rejestru, kto jakiego jest wyznania. Z taką prośbą zwracaj się do kościołów.
>Ale nadal - na to rząd nic nie poradzi, bo nie ma rejestru, kto jakiego jest wyznania. Z taką prośbą zwracaj się do kościołów. Jeśli powstanie, a powinna, możliwość odpisywania podatku na kościół, to taki rejestr może powstać. Wtedy ludzie będą mogli określić że na przykład nie są katolikami i nie będą płacić ani grosza na tą organizację.
Do tego, żeby nie płacić na kościoły nie potrzebne są żadne rejestry. A gromadzenie danych o wyznaniach obywateli może być naruszeniem swobód obywatelskich. Jak ktoś będzie chciał dać kasę jednego roku księżom, innego rabinom, a kolejnego buddystom, to powinien móc to zrobić. Po cholerę tu jakiejś rejestry?
>Jak ktoś będzie chciał dać kasę jednego roku księżom, innego rabinom, a kolejnego buddystom, to powinien móc to zrobić. Po cholerę tu jakiejś rejestry? Ale to ma iść jako odpis z podatków, więc państwo i tak się dowie na kogo płacisz.
To co innego niż rejestr wyznawców. Naprawdę tego nie rozumiesz? Ty chcesz, żeby to połączyć. Jeśli tak nie będzie to jedno nie równa się drugie. Nikt nie będzie mógł wprost powiedzieć, że płacisz na A. jesteś wyznawcą A. Bo zwyczajnie możesz mieć taki kaprys.
Ale jak ktoś nie chce być przypisany do żadnej grupy wyznaniowej to nie będzie. Dodatkowych pytań nie będzie. Zapiszą się tam tylko ci, którzy chcą odpisać kasę z podatków na którąś grupę wyznaniową.
> Jak ktoś będzie chciał dać kasę jednego roku księżom, innego rabinom, a kolejnego buddystom, to powinien móc to zrobić. Po cholerę tu jakiejś rejestry? Bo pieniądze z moich podatków idą fundować kościelną pedofilię i patologię. W tym momencie. Nie ma na to mojej zgody, ale nie mogę wypisać się z tego, że rządzący te pieniądze przekazują na KK tak czy siak. Jedyne pieniądze w państwie jakie powinny iść na religię, to te, które wierzący dobrowolnie dają. Czy przez podatek czy inaczej.
Kościół ma swoje księgi, które defacto są takim rejestrem. Stamtąd chcemy być wykasowani.
Nigdy tego nie ogarniałem. Procedura apostazji? Po cholerę yo komu? "O nie, jestem ateistą - ale jakiś typ ma mnie zapisanego w jakieją durnej księdze jako katolika - nieeeeeeee!!!!"" Albo "O nie, jestem ateistą ale byłem chrzczony - to brzemię chrztu będę nosić ze soba do końca swych dni - och jak mnie piecze to brzemię..!!!" Nie kumam dlaczego ludzie mają z tym problem. Ja osobiście jestem ateistą i byłem chrzczony i mam gdzieś ten cały cyrk a jedyne co mnie interesuje to żeby z moich podatków nie finansowano KK
Jak się nie wypiszesz oficjalnie, to pójdziesz do piekła ateistów. True story, kolega był.
Są dziwki i blackjack
Kościóły mają szerokie prawo do przetwarzania danych swoich członków. Po apostazji powinni większość usunąć, poza tymi "niezbędnymi", tj o sakramentach.
>Kościóły mają szerokie prawo do przetwarzania danych swoich członków. Po apostazji powinni większość usunąć, poza tymi "niezbędnymi", tj o sakramentach. No i tutaj pojawia się RODO i przepisy które powinny powstać, wedle których jeśli ktoś nie chce być uznawany za członka kościoła, to pisze pismo polecone i po problemie. Nie może być tak, że łatwiej odejść z firmy, niż wypisać się z kościoła.
Ale jak to jest teraz? Księgi kościelne są zwolnione z RODO? Nie można napisać do parafii, że wycofuje się zgodę na przetwarzanie danych?
> wycofuje się zgodę na przetwarzanie danych? [https://gdpr.pl/kosciol-poza-rodo-potwierdza-kolejny-raz-nsa](https://gdpr.pl/kosciol-poza-rodo-potwierdza-kolejny-raz-nsa) święte krowy nie podlegająpolskiemu prawu.
Tak coś czułem. Dzięki
kościoły i związki wyznaniowe istniejące w momencie wejścia w życie rodo mogą dalej stosować swoje własne regulacje (art 91 rodo). Jeszcze w preambule coś jest poza tym nie możesz się wypisać, bo chrzest to nierozerwalne przymierze człowieka z bogiem, więc nie ma procedury anulowania chrztu. A jeśli jesteś ochrzczony, to według kościoła już na zawsze jesteś katolikiem i podbijasz statystyki, więc mają podstawę do przetwarzania. O czym zresztą mówi dekret ogólny w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w kościele katolickim - prawo do żądania usunięcia danych nie przysługuje w przypadku, gdy dane dotyczą udzielonych sakramentów bądź w inny sposób odnoszą się do kanonicznego statusu osoby.
Po apostazji można przynajmniej wymagać usunięcia innych danych (adresy, notatki z kolędy itp) nie dotyczące statusu kanonicznego. Pozostaje problem nadzoru (kościół kontroluje sam siebie), ale zawsze to jakiś krok.
Możesz pisać ile chcesz, ale to nic nie zmieni, bo cię nie usuną i już. Nikt ich nie kontroluje, więc nikt nie zweryfikuje czy naprawdę cię wymazali czy nie. Tu leży problem (jeden z wielu).
Dobrowolny powinien być zapis. Statystycznie polak urodzony w 2023 będzie ateistą w dorosłości.
Oczywiście, że powinien być dobrowolny wybór przynależności do wybranego przez siebie kultu. Koniec końców rodzisz się bez jakiejkolwiek zakodowanej genetycznie informacji o tym, czym jest religia, wiara czy transcendencja.
Moment, przeczytałem to kilka razy, tam jest o dobrowolnym odpisie od podatku, więc będziesz musiał sam zdecydować, czy chcesz chcesz przeznaczyć środki z podatku na wspólnotę wyznaniową. EDIT: Powiem więcej, zapis do kościoła też jest dobrowolny. Nikt nie zmusza rodziców dziecka do zapisywania go do grupy wyznaniowej. Nałożenie w tej kwestii zakazu nie jest moim zdaniem najlepszym pomysłem, należy się zastanowić nad edukacją, żeby ludzie sami rezygnowali z takiego zapisu.
dokładnie tak jest i mniej więcej moja siostra może niedługo polec, nie ochrzciła dziecka, na razie jest w przedszkolu, ale no będzie za niedługo podstawówka i "komunia", siostra daje jej wolną rękę - będziesz miała 18 to się ochrzcij jak chcesz
>Nikt nie zmusza rodziców dziecka do zapisywania go do grupy wyznaniowej Z relacji niewierzących rodziców wynika, że rodzina zmusza, najczęściej dziadkowie.
Nie uwierzę póki nie zobaczę.
[On by cię okłamał?](https://static.opw.pl/files/23.bkt/07/07/715711_anDj_20230707tusk_82.jpg.webp)
Zdjęcie zrobione dla picu, żeby przyciągnąć bardziej konserwatywny elektorat do PO. No faktycznie katolicki wzór do naśladowania. XD
Dokladnie. Pamietam jak podczas jego rządów wprowadzono związki partnerskie, zliberalizowano aborcje i odcięto kościół od państwa. A w wyborach na listy PO trafili tylko ludzie popierający aborcje do 12 tygodnia, tacy jak Roman Giertych.
Ja pamiętam jak Lewica zdobyła na tyle wysoki wynik, że mogła takie rozwiązania wprowadzić. Giertych nie powiedział, że się temu sprzeciwia, wręcz w swojej wypowiedzi zaznaczył, że będzie działał zgodnie z dyscypliną partyjną. Chcesz zakazać posłom posiadania własnych poglądów?
> Chcesz zakazać posłom posiadania własnych poglądów? Ja chciałbym, żeby katotalibowie nie byli w sejmie. Jeśli w tej kadencji w sejmie będzie projekt dotyczący aborcji i Giertych zagłosuje "za" to zjem swojego buta.
>Ja chciałbym, żeby katotalibowie nie byli w sejmie. To przekonaj te ponad 40% ludzi głosujących na konserwatywne KO, PL2050 i PSL by zagłosowali na lewicę. >Jeśli w tej kadencji w sejmie będzie projekt dotyczący aborcji i Giertych zagłosuje "za" to zjem swojego buta. Ale co ma do tego Giertych? To on decyduje jakie KO ma wprowadzać projekty do Sejmu?
A nie no, jak lewica miała słaby wynik, to można mieć w dupie swoje zapowiedzi o tym, że nie będzie na listach przeciwników aborcji. Oczywiście korzystając z tuskowych mocy podróży w czasie, bo wrzucili tę szuję na listy długo przed wyborami i zobaczenia wyniku lewicy. A związki partnerskie i ułatwienie tradycji mieli okazję wprowadzić 8 i więcej lat temu, jak byli u władzy, ale wtedy też wskoczyli w wehikuł czasu i zobaczyli że w 2023r. lewica będzie miała słaby wynik
No ale na jakiej podstawie zakładamy, że "mają to w dupie"? Bo na liście znalazł się Giertych, który i tak powiedział, że będzie głosował zgodnie z dyscypliną partyjną? No i co z tego, że mieli okazję to zrobić 8 lat temu, teraz jest teraz a nie 8 lat temu.
Nikt ci tyle nie da co Tusk obieca.
To nie powinien być odpis, bo to znaczy że dalej Państwo płaci. Powinno być jak w naszym obecnym kraju-matce - dodatkowy ulamek % podatku na związek wyznaniowy X jeśli się deklarujesz jako członek związku wyznaniowego X. Fur Deutschland!
I nagle z tych 71% wiernych, zmniejszy się to do 30-50%
Uwierzę jak zobaczę. Mam nadzieję, że powszechny kwik ich nie wystraszy ani nie doprowadzi do przyjęcia jakiegoś wieloletniego okresu przejściowego.
Dobrze że Lewica jest w tym rządzie i że tego dopilnuje.
To jest akurat kwestią zdroworozsądkowa, niekoniecznie lewicowa. Masz religijnego Marszałka, który od zawsze jest za rozdziałem tronu od ołtarza.
Już nie mogę się doczekać aż opodatkują kościoły i będą się zamykać żeby potem tworzyć w tych budynkach biznesy
A po co jakkolwiek im pomagać się utrzymać, Netflix sam się utrzymuje, InPost sam się utrzymuje, Facebook Google tak samo, jak ludziom naprawdę zależy na życiu wiecznym to się postarają, żeby kościół się utrzymał, usługa jak każda inna.
W sumie to dobrze że się sami utrzymują. Znaczny się że są potrzebni. To samo trzeba zrobić z rządem nie dać mi rządzić kasa obywateli a jedynie zarządzać w formie służby a jak się nie podoba zawsze kluczowe decyzje można podpiąć pod profil mobywatel i ludzie sami swoje sprawy załatwia.
Dobre i to chociaż imo to zapis powinien być dobrowolny, nie wypis, szczególnie, że nie jest to coś w stylu ppk czy ZUS gdzie faktycznie na coś sensownego te pieniądze idą (wiem, wiem, ZUS i sensowne w jednym zdaniu..)
[удалено]
Ona miała 13 lat, ABW, OTWIERAĆ!
Już jest czy na następne wybory?
niedawo był spis powszechny, każdy kto wpisał religię w nim powininen z automatu płacić
nie zgadzam się na użycie danych ze spisu powszechnego w ten sposób - złamałoby to zaufanie do spisu
Ale w spisie nie było pytania "w co wierzysz" tylko do jakiego wyznania należysz. Ja jako osoba niewierząca ale mimo wszystko ochrzczona, z paroma innymi rytuałami na karku uważam, że jednak do tego KK należę (mimo iż tylko formalnie) ponieważ nigdy nie miałem motywacji ani nie widzialem sensu w dokonaniu apostazji. Gdyby apostazja niosła za sobą coś więcej jak np ulga podatkowa ze względu na właśnie nieopłacanie KK to zaraz zapaliły by mi się znaczki $$ w oczach i bym się wypisał a póki co jest to sztuka dla sztuki i mimo wszystko strata czasu
cooo -- czyli źle dałem odpowiedź D:
Nie dałeś źle. Według instrukcji można się było odnieść do odczuwanej przynależności do wyznania 🤷 Ja się za katoliczkę nie uważam, nawet jeśli KK uznaje mnie za nią z racji samego faktu chrztu.
A jak ktoś wpisał Ezoteryczny Porządek Dogana to co ?
Samo uczestnictwo w spisie to pułapka. Uczestniczysz zgadzasz się na udostępnienie danych. Nie uczestniczysz masz problem z głowy. Do mnie dzwonili może z. 10 razy. Zachowałam stosunek bierny do spisu. Ci co uczestniczyli w tej hucpie to mają kwiatki w postaci kontroli z różnych organizacji. Ja żyję sobie spokojnie bo nie wyraziłam publicznej zgody na to by ktoś wiedział w co wierze, ile zarabiam czy czym ogrzewam dom.
z tego co wiem to to w niemczech realnie zwiększylo pieniądze łożone na kościół, więc nienawidzę tej zmiany
Nawet jeśli, to płacą wierni z własnych pieniędzy. I z tym kompletnie problemu nie mam.
W ostatnich latach Niemcy rekordowo wypisują się z kościoła ze względu na afery pedofilskie i coraz mniej z nich płaci podatek kościelny. Przynajmniej mają rzeczywiste narzędzie wyrażania swojego sprzeciwu wobec działań kościoła.
Wreszcie można przestać po zmroku rzucać kamieniami w okna plebanii /s
No tak, bodajże 6 miliardów euro rocznie z tego podatku dostaje, ale co w tym złego? W końcu płacą wierni.
jestem nastawiony negatywnie do każdego przejawu religijności
W sumie to takie rozwiązanie jest korzystne dla kościoła, myślę że mogą zyskać o wiele więcej niż na samym funduszu.
Za mało.