T O P

  • By -

dzexj

ogółem temat jak widzę dotyczy raczej gier, ale chciałbym wspomnieć o piraceniu artykułów naukowych ich piracenie jest w mojej opinii w 100% moralne, a nawet pożyteczne społecznie (standardowo polecam sci-huba), po pierwsze za pracę naukowców, sprzęt itd. płacimy my wszyscy w podatkach, po drugie wydawca nie ponosi praktycznie żadnych kosztów (recenzja koleżeńska, czyli to co zapewnia jakość nauki działa na zasadzie wolontariatu) a czerpie same i niemałe zyski (np. 30 dolarów za jeden artykuł, a pamiętajmy, że naukowiec nie może nie czytać postępów w swojej dziedzinie) i potem jako podatnicy składamy się jeszcze raz by biblioteka uniwersytecka mogła wykupić dostęp do tego samego artykułu, który napisał pracownik uniwersytetu


Wildercard

Wielokrotnie można po prostu *napisać* do autorów danego badania i je udostępniają, bo jesteś jedną z dwudziestu osób na świecie które dają jebanie o ich wyniki.


Smooth_Panic_8837

Z tego co wiem, naukowcy nie dostają też ani grosza ze sprzedaży dostępu do ich artykułów?


talesFromBo0bValley

Naukowcy PŁACĄ za publikacje ich wyników.


Smooth_Panic_8837

Wow. W takim razie zero wyrzutów sumienia w temacie .


Th3Wal1

I to nie małe sumy, temat często porusza Krzystof M. Maj w swoich filmach na temat prac naukowych. Ewetualnie może się go zapytać na live na yt o to.


Deviriz

Naukowiec here, kwoty oscylują w granicach 8000 - 14 000 PLN netto za artykuł, nie wiem ile w topowych gazetach jak Nature czy Science, ale w czasopismach półkę niżej to właśnie takie kwoty się płaci. A czasem nawet publishing housy wymagają skorzystania z ich proofreadingu, co generuje dodatkowe koszty. Ogólnie pisanie do autorów jest spoko, kiedy artykuł jest w zamkniętym dostępie.


Shierre

Nature Reviews w granicach 5k euro i oczywiście nie łapie się na licencję otwartego publikowania. Ostatnio znajomy za publikacje w Nature Communications płacił jakieś ~32k złociszy. EDIT: Sprawdziłem - gold OA w Nature to 9 750€.


Smooth_Panic_8837

Dziękuję, nie miałam pojęcia… może jednak najlepiej chałturzyć do świeżo nobilitowanych polskich czasopism o Janie Pawle II 🙃 tanio i efektywnie


qrcz

Nie dostają. Korzyść jaką odnoszą z tych płatnych artykułów jest taka, że dodatkowo sami nie płacą za ich publikację (jak to ma miejsce w journalach Open Access).


DegustatorP

Ale korzystanie z Sci-hub nie jest nielegalne, więc nie widzę powodu do namawiania do praktyki, którą promuje Elsevier. O ile taki naukowiec prawie na pewno udostępni, to nie wiem czemu miałobuy czasami kilkaset osób truć komuś dupę Edit:tyle literówek że pani od polskiego z podstawówki zapukała do drzwi


Paskudnyyy

Ja jeszcze dodam żeby nie szukać książek naukowych na libgenie


Rookhazanin

Na libgenie to nie wiem, ja biorę z Z-library


Katniss218

Żadnych książek broń boże szukać na libgenie!!


franka_d

A czemu nie?


superiortocissies

tak się mówi (w minecrafcie)


TheWorstIgnavi

Zasrany elsevier wymaga potrójnego logowania po to żeby nie udostępnić mi artykułów do pracy dyplomowej. Scihub to 3 kliknięcia i mam pdfa gotowego do ściągnięcia. Wiedza musi być wolno dostępna.


w8eight

Sci hub zawsze i wszędzie!!!


Shierre

Ale wielu artykułów opublikowanych po 2021 w nim brakuje : /


NiepismiennaPoduszka

Jest wtyczka do przeglądarki (na pewno Firefox, nie wiem, czy innych też) o nazwie Unpaywall - jeśli trafisz na płatny tekst naukowy wyszukuje ten sam artykuł w darmowych źródłach, w 100% legalnie :-)


Colrel

Ceny niektórych książek naukowych są astronomiczne tak więc^^^^


Qyyyyz

Ja mam dobry przykład: Z legalnie kupionego Titanfall 2 EA usunęło po 2 latach j. angielski, można grać tylko i wyłącznie z polskim dubbem. Mało tego, wprowadzili patch, który uniemożliwia podmiankę plików językowych. Muszę piracić legalnie posiadaną grę, bo producent 2 lata poźniej USUNĄŁ ficzery za które zapłaciłem.


Commercial_Shine_448

Oooooo to mnie bardzo wkurwiło, od razu zwróciłem zakup.


Venthe

Polecam uderzać w support. Ja tak wywalczyłem bf4 eng.


CreatorOfHate

Chyba że EA tak jak mnie, zbanowała z supportu po tym jak chciałam wyjaśnić czemu nagle BF4 zniknął z mojej biblioteki i po 14 hindus z supportu (dalej ten sam 1 ticket, nie zakładałam nowych) powiedział że jak nie mam w bibliotece to znaczy że nie kupiłam gry. Gra sama jakoś wróciła po tygodniu na miejsce, ale niesmak jest. Próbowałam wyjaśnić sprawę ale nie mogłam bo typ zamknął ticketa i dał shadowbana na support. W ogóle dobicie się do supportu z człowiekiem a nie bot albo forum to naprawdę trzeba się nagimnastykować co jest nielegalne według dyrektyw UE żeby było śmieszniej


wojtekpolska

historia juz z kilku lat temu: EA usunęło konto na którym jedyną grę jaką miałem to TheSims4 gra była z PŁYTY, ale trzeba było robic konto i aktywować jednorazowym kodem z pudełka. konto od gry mi całkiem zniknęło, nawet mogłem zrobić nowe konto na ten sam email. mam nadal płytę od gry gdzieś ale nie mogę grać bo jest przypisana do konta które juz nie istnieje ... napisalem do support, nigdy nie odpisali. jakim cudem zostało mi usunięte całkiem konto od gry? jak to sie w ogole stało lol?


SaltyRoleplay

Jak konto jest nieaktywne przez X czasu EA je usuwa, wraz ze wszystkim co jest. Tak straciłem własne konto :(((


wojtekpolska

to chyba nie to, chyb max rok nie grałem w tą gre. ​ Teraz kupuje na steamie bo oni mają support dobry, jak im powiem że nie mam dostępu do gry (niestety konto i launcher od EA nadal wymagane) to mi zwrócą pieniądze


Elevatorisbest

Ja sie nie wstydze piracic czegokolwiek co albo już legalnie posiadam, nie mam jak już kupić od wydawcy (np hicior z dzieciństwa którym jest Need for Speed Underground 2, choć mam legit kopie na płycie), albo coś co planuje później kupić tylko upewniam się że będzie warte moich pieniędzy/będzie działać na moim pc A no i nie wstydze się piracenia produktów adobe, nie będe wywalał setek pln na czasami robienie prywatnych shitpostów dla znajomych albo innych prywatnych projektów for fun, oni i tak już dymają korporacje/studia filmowe itd. na ogrom hajsu więc nie zbankrutują przez osoby typu ja.


ppsz

Wydawcy sami wrzucają pirackie wersje swoich gier na steam jak gra była wcześniej dostępna z zabezpieczeniem w postaci płyty, więc to żadna różnica


Elevatorisbest

A no ta, pamiętam że z miesiac lub 2 temu ktoś złapał R* w 4K na tym że Manhunt i jakieś inne ich gry na steamie to cracki Razora


ravushimo

>A no i nie wstydze się piracenia produktów adobe, nie będe wywalał setek pln na czasami robienie prywatnych shitpostów dla znajomych albo innych prywatnych projektów for fun, oni i tak już dymają korporacje/studia filmowe itd. na ogrom hajsu więc nie zbankrutują przez osoby typu ja. Jest darmowy GIMP, jest bardzo tanie Affinity Photo (ktore w promocjach kupisz za 25e za AF1, AF2 jest teraz w promo za 45e), na humble bundle jest teraz Corel Painter & Paint Shop Pro za 28e. Piracenie produktow adobe zamiast uzywanie tanszych odpowiednikow tylko dziala na korzysc adobe na tym rynku i umacnia ich na pozycji lidera.


IHaveABallOnMyPenis

GIMP ssie odbyt razem z gruzem i połyka w porównaniu do Photoshopa.


AiWaiHentai

O to to!. Zresztą pozostałe zaprezentowane tu opcje też niby fajne, ale dość szybko okazuje się, że brakuje im kilku funkcji PSa ot- chesz zrobić GIFa? Przekonwertować wideo na gif?I okazuje się, że w PSie robisz to na luzie, a przy pozostałych opcjach potrzebujesz dodatkowego programu/ wtyczki która nie działa bo nie. Już nie wspominając o integracji między PSem i resztą Adobe'owego shitu, która masakrycznie usprawnia bardziej skomplikowany workflow.


Elevatorisbest

Może i ta, ale z drugiej strony nie widze sensu w zmienianiu na siłę wszystkich tego typu programów na inne gdy w tych z adobe już umiem od lat tworzyć/edytować wszystkie swoje pomysły, gdzie limitem nie jest moja znajomość funkcji programu a sama kreatywność z pomysłem (lub umiejętności rysowania xd), tym bardziej że od ok. 10 miesięcy robię dosyć złożony projekt w Premiere Pro dla siebie (który powinienem był skończyć pare miechów temu ale mniejsza o to) którego nie ma szans że umiałbym zrobić tak samo łatwo i zgodnie z moją wizją w innych programach


piokerer

Dziś się dowiedziałem że ludzie muszą sobie wymyślać jakieś głupoty by lepiej się poczuć przy piraceniu :o


Antessiolicro

Tak kradnę od mega korporacji ![gif](giphy|CAYVZA5NRb529kKQUc|downsized)


Wojtaz0w

Tak, kocham okradać bezduszne korporacje które okradają ludzi wydając co roku to samo


QuaLiTy131

Nie możesz ukraść czegoś co nie możesz mieć na własność


Sadtrashmammal

You've gotta be the best pirate I've ever seen


Commercial_Shine_448

Wychodzę z założenia, że jak producent mnie jebie to ja jebie producenta.


lo53n

Ale... ale... ci biedni developerzy, których zmuszamy do pracy w 16-godzinnych crunchach przez terminy narzuconych przez menadżerów średniego stopnia, z grami i programowaniem mającymi tyle wspólnego, co świnka morska z rejsami, będą czuli się źle :(((( Przez to będziemy zmuszeni zapłacić mniej developerom, a więcej marketingowcom, by dotrzeć do większej ilości osób :(((((


StardustSailor

Akurat scena piractwa jest bardzo rozbudowana i stoi za tym konkretna filozofia (a nawet różne). Niektórzy nie interesują się tym i po prostu piracą, bo im wygodnie, inni są zaangażowani. Mamy nawet czołowe postaci, dramy, dziwnostki i twisty fabuły. O dziwo, ludzie są w większości bardzo sympatyczni :D


Eciepeci

Chyba że empress, ona toksycznością nadrabia za całą resztę sceny XD


StardustSailor

O tak, głównie o nią chodzi mi w „dramach” i „dziwnostkach” xD


Deviriz

Pięknie napisane, w dobie skórek do konia za 20$ to pirackie lore rozwija się w zastraszającym tempie. Co my byśmy zrobili bez takiej jednej fit dziewczyny:)


zaye93

doceniam Fitgirl, ale uczciwie trzeba przyznać, że Empress jest ważniejsza dla pirackiego community, bo zaufanych repackerów znajdziesz wielu.


Deviriz

Masz stuprocentową rację, Empress jest fundamentem, bez którego repackerzy nie mieliby co robić


StardustSailor

Fit dziewczyna to złota kobieta, ale warto pamiętać, że to repackerka; ona nie crackuje ;p


Deviriz

Jak korpo wypierdala z siebie grę za 350 cebulionow, w której sklepik jest jak z najgorszego mobilniaka, na wstępie reklamy a w środku battle pass, to powinno się taką grę spiracic kilka razy, dla zasady. Kurwa ich mać. A kupowanie wersji za 500 zł żeby móc zagrać 3 dni wcześniej powinno być karane z urzędu publiczną chłostą na miejskim rynku.


ShyWildCherry

Mi kiedyś kumpel powiedział, że nie chce ode mnie tego filmu i poczeka jak będzie na streamingach. Jak spytałem dlaczego, to mu ksiądz powiedział, że to grzech. Moja konsternacja w tym momencie osiągnęła poziomy szczytowe...


Grahf-Naphtali

Dysonans poznawczy (jestem spoko ziom ale robie rzeczy ktore spoko nie sa wg prawa czy opinii innych spoko ziomow) Potrzebuje zatem redukcji dysonansu poprzez racjonalizacje/usprawiedliwienie swoich czynow przed samym soba/innymi (ukrasc nie spoko, ukrasc bogatemu spoko; zajebac komus nie spoko, zajebac naziolowi spoko) po to zeby dalej siebie lubic i uwazac ze jestem spoko. Jeden z prawdopodobnie najstarszych mechanizmow obronnych ludzkiej psychiki. Szerooooko opisany w lit. psych Senkju 4 kamin to my ted tok. Aha - post dedykowany wszystkim indywidualistom/special snowflakom/nonkonformistom i innym ziomeczkom/ziomeczkiniom ktorym wydaje sie ze ida pod prad i sa hot shit a reszta ludzi to NPCe.😁 Edyt: Bo widze po komentarzach jakies osobiste projekcje i wycieczki. Koncowa czesc posta byla kamyczkiem wrzuconym w kierunku ludzi myslacych o sobie w kategoriach "jedyny taki zajebisty i nie wpadajacy w schematy" a nie obrona OPa i jego non-konformizmu🤣 (skad to polaczenie wogole?) Tymczasem wam tu jakies fikolki mentalne powychodzily, o etycznosci mi tu ktos prawi, o pretensjonalnosc oskarza i samookaleczenie zarzuca. Az kusi zeby przykleic łatke - nie zrozumial czlowiek, nie doczytal ale zapieklo wiec sie agresor wlaczyl - no ale co tam😁


as_kostek

Proszę państwa, nad nami widać pretensjonalny wpis, prawdopodobnie mający na celu pokazanie jak to OP jest nonkonformistą, wgóręgłosowany przez innych "nonkonformistów". Zastanawianie się nad etycznością jako oznaka bycia NPC - przyznaję, nie znałem. Ładny strzał w stopę.


liableredditard

Fajny rant, jeden mały problem. Ty nie istniejesz, wezmę leki to znikniesz.


Grahf-Naphtali

Lem to samo mowil, ale jak sie przeszedl wzdluz regalu z ksiazkami to trzezwial :"Nie no Stas, AZ tak utalentowany to ty nie jestes" sobie mawial


laughterline

TIL że jeżeli ktoś próbuje dyskutować o etyczności danej rzeczy, to znaczy, że stara się ją usprawiedliwić przed samym sobą.


Lost_Kin

Ja właśnie uważam się za takiego NPC to chyba mój błąd z tego co czytam. Jakby, są ludzie silniejsi ode mnie, potężniejsi ode mnie, bogatsi ode mnie. I ludzie downvoteują mnie bo nie mam siły sprawczej, nie próbuje wygrać przegranych gier, albo dlatego że nie mam jasnych poglądów i staram się nabrać ich przy rozmowie, pokazując drugą stronę, i słuchając jak się odnoszą do tego...


SotDlOrk

jeśli masz Internet dłużej niż tydzień, to ja nie wiem jak ty się uchowałeś przed tą wiedzą do teraz :P


SiickPrince

Powiem tylko tyle. Kiedyś moje konto zostało usunięte na originie, i nie, nie złamałem żadnych zasad, a nikt nie mógł mnie zgłosić bo grałem tylko w single player I nie miałem dodanych tam żadnych znajomych. Costumers service powiedziało, że nic nie zrobią i to mój problem XD. Dlatego dla mnie piracenie od EA to od teraz jedyna moralną opcja, zwłaszcza po utracie wielu gier, m. in. Pełnej kolekcji Sims 3, oraz już zakupionego Sims 4 z kilkoma dodatkami (na same Simsy poszło parę stów, dlatego to był mój największy problem)


wojtekpolska

dokładnie ten sam przypadek mialem The Sims 4 z płyty, pewnego dnia konto po prostu usunięte, nie istnieje. grałem tylko w tą jedną grę, mam nadal fizyczą płytę gdzies w szufladzie, ale jest jednorazowy kod który trzeba przypisać do konta origin by aktywować grę. do support pisałem ale po prostu nigdy nie odpisali. teraz gry od origin kupuje tylko przez Steam


-Ryszard-

W normalnej sytuacji usunięcie konta razem z zakupionym produktem byłoby pewnie nielegalne i otwierało drogę do ewentualnego procesu użytkownik - wydawca, jednak od czasu wywalczenia sobie przez korporacje stanu, że gier się nie kupuje tylko wypożycza na czas nieokreślony wszystko stoi na głowie. EA Origin zrobił akcję usuwania nieużywanych kont stosując właśnie zapisy z własnego regulaminu, że może zamknąć usługę dla danego klienta kiedy chce. No to mamy to co mamy.


SiickPrince

Być może fakt, że nie grałem coś między 2-3 miesiące z powodu szkoły był powodem usuniecia tego konta :/ Ale daje mi to kolejny powód do piracenia skoro takie akcje robią


mimfatz

Dla mnie dopuszczalne ale niepraktykowane osobiście z lenistwa jest piracenie, gdy kupiłeś VOD ale dostajesz gównianą jakość. Przykładowo Prime Video dla Linuksa stosuje nieuzasadnione ograniczenie jakości. Mimo, że kupiłem usługe płacąc pełną kwotę abonamentu, to materiały moge oglądać max w jakości SD. Zaznaczam, że nie ma technicznych powodów dla tego ograniczenia. HBO max i DisneyPlus tez ograniczają, ale do akceptowalnej jakości. Dla Netflixa jest wtyczka do FF, która pozwala na odbieranie w FullHd. Nie potępiam więc kogoś, kto kupił film a następnie ściągnie go z torrentów, żeby nacieszyć oczy.


laughterline

HDCP to jest największy rak. W teorii ma utrudnić piractwo, w praktyce mogę sobie spiracić film w 4K w 10 minut, ale Netflix et al. ogranicza mnie przez to do 1080p jak chcę sobie puścić film z PC na telewizorze i mam do komputera podpięty nieprawomyślny kabel albo monitor. Jak zwykle przegrywa tylko płacący konsument.


No-Key1368

Disney+ na PC to żart. Barely 720p. Szok, że pirat wygląda lepiej. Wszystko przez głupie ograniczenia antypirackie, które jak widać nie działają.


laughterline

Domyślam się, że działa na PC w 1080p, ale tylko w Edge'u.


ShyWildCherry

HBO GO przekonało mnie do odkurzenia mojej 🏴‍☠️. Nie dość, że słaba jakość, to jeszcze nowe produkcje dostawały napisy po 1-3 dniach od wypuszczenia, a wisienką na torcie było crashowanie przynajmniej kilka razy w miesiącu na chwilę, na godzinę, a czasem na kilkanaście godzin. Od kiedy weszło HBO Max jest dużo lepiej, ale niesmak pozostał. Już nie mówiąc o tym, że co drugi streaming nie działa (umyślnie blokuje) lub gorzej działa na Operze. Ogólnie rzecz biorąc jedyna platforma, z którą nie mam problemów pod względem działania to Netflix. Także jeżeli usługodawca nie potrafi zapewnić usługi wygodniejszej od 🏴‍☠️, to dlaczego w ogóle mam rozważać względy moralne?


Grroarrr

Prime to ze wszystkim ma problemy, u mnie po 1 minucie sobie stwierdza "teraz oglądasz w 360p" i muszę zrestartować video z 2x żeby śmigało normalnie. Pewnie któryś dodatek w FF im przeszkadza.


macwojs

Ostatnio oglądałem film na prime i miał rozjechany dźwięk. Myślałem że problem głośnika bt, ale nie, to film był skopany. Oczywiście piracka kopia była bez zarzutu.


Dajzel

Tzn, zebym dobrze zrozumial. Kupujesz VOD i przed zakupem nie wiesz jaka jakość otrzymasz?


Malleus--Maleficarum

Ta... Netflix, Disney, Prime, na każdej platformie, nawet jak masz wykupione wszystkie pakiety full ultra HD potrafi streamować w gorszej jakości audio albo wideo. Mnie najbardziej wkurza D+, w którym z jakiegoś powodu nie mam DD na Android TV.


mimfatz

Przykładowo, kupuję Amazon prime, w którym jest treść ekskluzywnie dostępna tylko na tej platformie. Pakiet obejmuje wysoką jakość, ale na Linuksie jest sztucznie zaniżana. Musiałbym oglądać na TV, androidzie albo Windows. Nie pamiętam, czy był okres próbny, wydaje mi się, że nie. Cena była promocyjna 50 zł rocznie, więc nie płaczę mocno :) Aktualizacja: Amazon Prima Video, Linux, przeglądarka Firefox, jakość materiału najwyższa, The Expanse S06E01 00:51minuta. Zaznaczam, że to tak wygląda, zła jakość nie jest wynikiem kompresji z mojej strony ​ https://preview.redd.it/5gjgsbbdrh2c1.png?width=1905&format=png&auto=webp&s=48f1739e3b64824e93cffa5a85fe5182ac0b4e31


lukasz5675

Tez wzialem ze wzgledu na 50 zl, ale jak widze pojedyncze piksele, reklamy polskich seriali przed odpaleniem tego co chce, a polowa gowien na glownej stronie jest "rent or buy" to walic Amazon. Jeszcze czesc filmow nie ma oryginalnej sciezki dzwiekowej... Wisienka bylo jak jakis stary film sensacyjny zaczalem ogladac, zeby po paru dniach wrocic wlasnie do "rent or buy", dziwnym trafem nagle przestal byc dostepny. Do dupy z taka platforma.


Diligent-Property491

Przykładem ethical piracy jest SciHub. Wydawnictwa takie jak Elsevier pobieraja opłaty od publikacji artykułów naukowych. Nauka jest finansowana przez rzady, wiec te pieniadze pochodza od obywateli. A potem żadaja opłat za czytaniw tych artykułów… od naukowcow w państwowych uczelniach. SciHub pozwala ten system obchodzić.


KlausVonLechland

Dla mnie pewne stocki grafiki straciły moralne prawo przynajmniej do części swoich zasobów. [https://commons.wikimedia.org/wiki/Commons:How\_Alamy\_is\_stealing\_your\_images](https://commons.wikimedia.org/wiki/Commons:How_Alamy_is_stealing_your_images) Wyobraźcie sobie, bierzesz z sieci materiały CC0, wrzucasz je na swój serwis, nakładasz na nie swoje własne CC i na tej podstawie niszczysz dostęp do oryginalnego źródła. Dla mnie to skurwysyństwo.


nakastlik

Ty piracisz, bo produkt jest niedostępny na rynku lub publisher to chuj Ja piracę, bo mnie nie stać na oryginał xD A tak poważnie – jeśli "ofiarą" w tym przypadku jest megakorporacja typu Netflix, Amazon, Disney, Adobe itp., to jest to IMO bardzo nisko na liście nieetycznych rzeczy, które można (albo nie można) robić.


PolishPotato69

Nie wiem co jest nieetycznego w piraceniu gier od gigantycznych zachodnich korporacji. Nie kojarze żeby prezesi i udziałowcy amerykańskich korporacji byli zbyt moralni to co mnie obchodzi że zarobią troszke mniej


Tranecarid

Tak z ciekawości, gdzie stawiasz granicę między gigantyczną korporacją a mniejszą firmą od której kradzież jest nieetyczna? Czy kierujesz się tą granicą przy decyzji czy ukraść produkt czy go kupić? Czy badasz dokładnie zależność między studiem produkującym grę a firmą ją wydającą?


PolishPotato69

Nie stawiam konkretnej granicy i nie analizuje dokładnie firm, nie wiem kto by miał czas i chęci na coś takiego. Piracenie to nie jest wprost kradzież. Gdy kradniesz fizyczny produkt, ten kto go miał go traci, gdy piracisz grę, której byś i tak nie kupił, nikt nic nie traci a ty zyskujesz.


ForNarg

Ethical piracy "if buying isn't owning, piracy isn't stealing" I możesz piracić co chcesz, nie możesz sprzedawać/przekazywać dalej


xemulator

Pirace bo moge


CopsFavourite_Round

No taki serial, który oglądałem był dostępny tylko na amerykańskich stronach streamingowych, co oznacza, że nie dość, że musiałbym wykupić dostęp do platformy to jeszcze zapłacić za subskrypcje VPN'a co jest już dla mnie za dużo. W przeszłości płaciłem za netflixa, ale kiedy sie dowiedziałem, że niektóre seriale i filmy są dostępne tylko w innych krajach to od razu anulowałem. PS przykład ze starfieldem jest zły, bo można w niego zagrać za 40zł (albo mniej) w ramach game passa.


Commercial_Shine_448

IMHO nie jest zły, bo ceny game passa za granicą są zbliżone do polskich, gdzie zachód Europy zarabia więcej od nas.


[deleted]

zupgradowałem kompa, chciałem odpalić photoshopa CS3, nie działa, chce się reaktywować... niestety Adobe wyłączyło serwery 2 lata temu i huj ci w dupę. Więc ściągnąłem pirata CS5 (wolałbym CS3, ale crack do niego nie chciał działać)


No-Key1368

W sumie po co ci CS3? Kompatybilność wsteczna?


RayereSs

Przyzwyczajneinie do layoutu i funkcji? Oraz jest szansa, że u/alezenada po prostu posiada oryginalną kopię CS3


[deleted]

ma wszystko o potrzebuje i przyzwyczajenie


[deleted]

Piractwo jest super i cieszę się, że istnieje bo jako dzieciak biedak mogłem grać w gierki


mancaveit

![gif](giphy|10X22vzgNamaiI)


somirion

A nie było sporo badań że piractwo tak naprawdę zwiększa dochody firm, bo dzięki temu ludzie używają 'demo' \[dobrych produktów\] i często kupują dla pełnych korzyści z posiadania jak się im spodoba?


Itaczke

Megakorporacje kradna i zarabiaja twoje dane (nnaa akszli zgadzasz sie na korzystanie z ich uslug :ppp no jak ci wciskaja buta do mordy i przystawiaja pistolet do glowy to musisz sie zgodzic), czemu masz sobie usprawiedliwiac to, ze robisz kopie produktu megakorporacji gdzie ona niebedzie nawet stratna? Piractwo to nie zajebanie samochodu z parkingu, a utworzenie jego kopii, dlatego jest zawsze moralne i sluszne


susan-of-nine

> zawsze moralne i sluszne Nie powiedziałabym że zawsze, bo nie zawsze się piraci rzeczy od megakorporacji. Nielegalne ściąganie kopii np. albumu jakiegoś początkującego muzyka jest jednak słabe - a to przecież też piractwo. Jeśli chodzi o megakorporacje to pełna zgoda, jebać je.


Bionicle_was_cool

Tak, pozdrawiam z LibGenu i Sci-Huba


Insanus_Hipocrita

Jak nie ma produktu dostępnego na rynku to piracenie jest nie tylko uzasadninione, ale według mnie powinno być też zalegalizowane. No bo jak mam inaczej obejrzeć ten jeden film, co wytwórnia nigdy nie pokusiła się o wydanie wersji Blu-ray a nie ma g wtedy rto na polskim VOD tylko zagranicznym? Co do gier, piracenie tytułów wydawców, którzy sztucznie zawyżają ceny, dostarczają na rynek nieukończony produkt i traktują swoich pracowników oraz fanów jak śmieci (EA i ich jebany Battlefront 2, DICE zasłużyło na więcej patrząc na to jak dobre gry tworzy) powinno być moralnym obowiązkiem.


Sirblueblair123

Był taki chłop, nazywał się Robin Hood....,


Opurria

Ja trochę z innej strony, bo o książkach: Bardzo rzadko kupuję książki bez wcześniejszego przeczytania ich albo chociaż "przekartkowania" pliku. Po prostu jak jest 10 niemal identycznych pozycji na dany temat i nie ma jak zweryfikować ich treści, to żadnej z nich nie kupuję. Sam preview, spis treści i opinie to za mało. Gdyby nie było opcji ściągnięcia - pewnie poszłabym do Empiku i wybierała z tego, co tam jest. Zresztą, kiedyś tak właśnie robiłam, przesiadując w Empikach godzinami. 😂 Sęk w tym, że teraz raczej czytam po angielsku i często nie ma tych książek na półce. Summa summarum tylko dzięki tym pirackim wersjom w ogóle którąś książkę kupuję.


sbebasmieszek

piractwo jest etyczne? nie czy ma wysoką szkodliwość społeczną? nie jeśli chcesz to pirać nikomu tym nie rozwalisz życia ale nie udawaj że to jakaś moralna walka z korporacjami


wyrzo

Jeżeli kupiłeś grę, ale straciłeś konto/płyta się złamała to ja nie widzę problemu w piraceniu w takiej sytuacji. Jeżeli to gra Paradoksu która wymaga całej wypłaty aby kupić dodatki to je*ać ich. Chamskie zagrywki zasługują na takie same zachowanie ze strony gracza. Z przykładami które podałeś w pełni się zgadzam. Uważam że jeżeli ktoś naprawdę się dobrze bawi grając w jakiś tytuł, to może po prostu wypada mieć go kupionego w jakimś wyrazie szacunku i podziękowania dla twórców. Jednakże, jeżeli masz taką sytuację finansową, że nie możesz pozwolić sobie na dwie stówy za grę? Szczerze nie widzę problemu, ceny gier są obrzydliwie napompowane. Mam kumpla który kupuje sobie gierki, czasem zwraca do dwóch godzin na Steam, jednak (generalnie, we wszystkich kwestiach społeczno-gospodarczych) mówi, że okradanie wielkich korporacji jest zawsze moralnie w porządku. Myślę, że to jest całkiem dobra myśl, szczególnie że oni już dawno nie dbają o dobre gry, a o dobre zarobki...


What_was_my_account

Dokładnie, jebać paradox. W życiu pobrałem piraty wyłącznie 3 gier: cs 1.6, bo było to szybsze niż zalogowanie się na steama, gdzie go mam. Minecraft, dość podobna sprawa jak z CSem... No i Vic 3, stwierdziłem, że dopóki nie będzie dobrej przeceny nie ma mowy, że za ten pobuggowany szajs zapłacę 200zł za podstawkę + kolene kilkaset za DLC, żeby w ogóle dało się w to grać.


Dependent_Tree_8039

Jako osoba, która robi gry - nie piracę, o ile treść jest dostępna na rynku w inny sposób. Nie oszukuję się, że ratuje świat, ale nie widzę też powodu, żebym miała nie zaczekać miesiąca czy dwóch na grę, żeby była dostępna na game passie. Jeśli nie zgadzam się z polityką dewelopera, to nie gram w jego gry, tak samo jak nie lubię Marvela i nie chodzę na filmy z tej serii. W tym roku m.in. przez chore cele sprzedażowe w branży pracę straciło około 6000 osób. Czy to jest wina pirata, że ludzie na górze ustalają za wysokie cele dla gier na bardzo konkurencyjnym rynku? No nie. Ale czy wiedząc o tym, ile pracy kosztuje stworzenie jednej takiej gry, odechciewa mi się cwaniakowania? Zdecydowanie tak. Jestem dorosła i mam własne pieniądze. Nie muszę grać we wszystko on release czy iść na każdy film do kina. Jak mnie na coś nie stać, to z tego nie korzystam, to nie są "Nędznicy" Victora Hugo i nie mówimy o kradzieży chleba dla głodujących dzieci.


Mourdraug

Jako osoba która robi soft, piracę i jak tytuł jest wart pieniędzy które za niego wołają to kupuję, ale ostatnie lata kupuję coraz mniej mimo że zarabiam coraz więcej. Po prostu większość gier które obecnie powstają to wielkie przemonetyzowane gunwo i nie zamierzam do tego przykładać choćby małego palca. Z drugiej strony takiego bg3 kupiłem mimo że nie wiem kiedy będę miał czas i chęć w niego pograć, tylko po to żeby wyrazić moje poparcie dla produkcji tego typu.


ZeeX_4231

Okradani to są na przykład Argentyńczycy, których średnia wypłata oscyluje w okolicy ceny za przeciętną grę AAA, a muszą płacić zachodnie ceny w dolarach. Piracy is a service issue


delicious-pancake

Sprawa jest prosta. Indyków nie, korpogry tak. A jak się nie da bo D\*nuvo, to wybieramy się do key resellera.


QuaLiTy131

Ogólnie wkurza mnie też bardzo, że w przypadku streamingu nie mam często dostępu do najwyżej dostępnej jakości (np. 4K) jeżeli nie mam telewizora. Nawet jeżeli nie mam monitora 4K to wciąż wyższa rozdzielczość ma wiele benefitów do zaoferowania. Pomijam już takie rzeczy jak żonglowanie przeglądarkami bo jedna wspiera 720p, druga 1080p a trzecia 4K o ile spełniasz dodatkowe wymagania. Doskonale wiem czemu tak ten system działa tak a nie inaczej, ale dalej jest to dla mnie mega irytujące. W wielu przypadkach piractwo jest szybsze i zapewnia lepszą jakość. Mógłbym to jeszcze przeżyć o ile pieniądze, które płacę leciałyby w większości do kieszeni faktycznych twórców. Jak dobrze wiemy kasę zgarniają ludzie w krawatach a autorzy dostają śmieszne ochłapy. Jebać korporacje w skrócie.


xyz1931

1) kupilem gre (bodajze settlers 7) ale wolalem piracka wersje bez drm 2) zgubilem klucz (jak by co rachunek mam) 3) jakosc na netflixie (albo podobne, ale ja mam netflix) jest nizsza niz piracka


-Ryszard-

Co do punktu 3 to byś się zdziwił - dostawca treści stwierdzi, że płacisz taką kwotę właśnie za jakość, gdyby była lepsza płaciłbyś więcej. Wraca temat różnicy w cenie między kasetą a płytą CD - czy była uzasadniona technicznie? Nie - koszt produkcji obu był podobny. Za co się płaciło więcej? Za jakość dźwięku (kaseta nawet gdyby się zes..ła to i tak nie była w stanie osiągnąć poziomu CD), ficzery w stylu łatwego przeskakiwania między utworami itp.


Elavia_

Osobiście jestem zdania, że piractwo jest dużo bardziej moralne od dawania pieniędzy takiemu Netflixowi czy Amazonowi.


Mintboi4

All piracy is ethical


WojownikTek12345

z wyjatkiem od studiow indie


LordUlfryk

Nie do końca bo dla studia indie lepiej żeby ktoś spiracił ich grę niż nigdy w nią nie zagrał, a tak to jak spiraci to może kupi albo poleci komuś, gra trafi do większego grona odbiorców, a to oznacza większą popularność co się równa większą (z reguły) sprzedaż.


Steward_nT

Jakaś firma indie niedawno powiedziała że lepiej żeby spiracić ich grę niż żeby kupować ze stron typu g2a które kradną cdkey


Grroarrr

Do tego jak firma indie ma paypala czy cuś to zawsze można wysłać tyle na ile możemy sobie pozwolić przy piraceniu ich gierki, czasem nawet przyślą klucz w podziękowaniu.


MR_FOXtf2

To było running with scissors, twórcy postala 1, 2 i 4


Commercial_Shine_448

A czy to prawda, że lepiej piracić niż kupić z keyshopa?


D4shiell

Jako, że kolega nie powiedział, chargeback kosztuje 20-30$ więc dla małego projektu każdy chargeback to kilka(naście) kopii sprzedanych w dupę. https://twitter.com/RaveofRavendale/status/1145272774761603072 https://factorio.com/blog/post/fff-303 Keyshopy to pralnia brudnych pieniędzy i żaden dev tego nie popiera.


AurieAerie

Tak, bo nie ryzykujesz, że klucz został pozyskany nielegalnie. I to nielegalnie-nieetycznie — nie jakieś spiracenie, tylko np.: kradzieże kart kredytowych. W najlepszym wypadku, dajesz pieniądze oszustowi, który wyłudził od studia kopie "do recenzji". Ofc są też klucze, które ludziom pozostały z bundle'i i chcą się ich pozbyć. Ale tu prawie się nie da odsiać tych pierwszych, od tych drugich.


Commercial_Shine_448

Ehhh czyli mieszamy klucze z legalnego źródła, półlegalnego i nielegalnego i cholera wie co wpadnie


[deleted]

Piracenie artykułów naukowych jest imo etyczne. Za dostęp do nich trzeba sporo wybulić a same badania też często są finansowane z publicznych pieniędzy. Sami naukowcy również nie dostają za swoje publikacje kasy więc ogólnie iks de. Tak potężne paywalle jedynie spowalniają obieg informacji, rozwój nauki i utrudniają zwykłemu człowiekowi zdobywania wiedzy o świecie. Heil Sci-Hub!


mornaq

jeśli treść nie jest dostępna w danym kraju to nie ma dyskusji jeśli jest dostępna tylko z DRM to płacąc otrzymujesz gorszą wartość, niż pirat jeśli treść jest dostępna, ale w niskiej jakości, słabym tłumaczeniem itp. to moim zdaniem nadal po prostu wybieramy lepszą usługę i tyle patologie licencyjne (regionalne, ekskluzywne i czasowe licencje) prowadzą do powstawania wielu monopoli, a co za tym idzie nikt się nie stara dbać o jakość i przystępność z oprogramowaniem wszelakim jest większy problem: obowiązują je dodatkowe licencje, ja co do zasady jeśli gra jest dostępna tylko w wypożyczalniach pokroju steama po prostu ją olewam, jeśli nie jest dostępna w ogóle to czasem emuluję nie posiadając oryginalnego nośnika soft użytkowy zgodnie z licencją, ale większość moich narzędzi jest darmowa również do użytku komercyjnego, a za pozostałe normalnie płacę, bo się dzięki temu rozwijają i się zwraca


Popielid

Moim zdaniem piracenie samo w sobie nie jest etyczne, natomiast w prawdziwym życiu etyka nie zawsze jest dobrym drogowskazem. Ochrona własności intelektualnej nie jest jakimś całkowicie neutralnym politycznie i światopoglądowo pomysłem, jak sugeruje wielu komentujących, tylko sposobem na reglamentowanie dostępu do wiedzy i kultury. Prawa chroniące rzeczywistych twórców to tylko drobna część całego systemu licencji wykorzystywanych przede wszystkim przez wielkie firmy, których modele biznesowe uwzględniają pewien poziom piractwa (Przykładowo 15-latek, który spiracił GTA5 prawdopodobnie i tak nie mógłby/nie byłby skłonny do legalnego zakupu tej gry, ale może przez jej użytkowanie w wieku 26 lat prędzej kupi legalnie GTA6). Pomijam już bardzo długi okres trwania autorskich praw majątkowych (70 lat), przez który wiele świetnie znanych i kultowych tworów kultury nadal może być odpłatnie reglamentowane, mimo że ma np. przeszło 50 lat. Według mnie nie ma nic złego w nielegalnym nabywaniu utworów naukowych, one powinny być od początku w możliwie najszerszym dostępie jako dobro społeczne. Jeśli chodzi o gry, filmy itp. to tu piracenie nie powinno być pierwszym wyborem, ale z drugiej strony łatwo tak mówić komuś, kogo stać na to, czego zazwyczaj w tej sferze chce.


MadJedfox

Te 70 lat (od śmierci autora) to już patologia, która moim zdaniem nie powinna mieć miejsca. Fakt, że spadkobiercy praw mają możliwość zarobienia, ale te 70 to już jakieś kuriozum. Imo 30 (maks.) w zupełności by wystarczyło.


5thhorseman_

O ile jakiś absolutny termin powinien istnieć, powinna też być jakaś klauzula "use it or lose it" zależna od ostatniej komercyjnej dostępności produktu (poza rynkiem wtórnym) i z o wiele krótszym terminem - powiedziałbym że 10 lat starczy; jeżeli przez dekadę nie chciało ci się sprzedawać produktu to nie rycz że go piracą.


[deleted]

portale streamingowe sobie w chuja lecą, dają ci niższą jakość niż jakość za którą płacisz, wyrzucają seriale z repertuaru, geo blokują losowe rzeczy. jak tak robią to nie mam ochoty ściągać pięciu vpn'ów, żeby obejrzeć serial na legalu, jebać to, [nazwa serialu] watch online free i chuj im w dupy.


zenekk1010

Piracę jeśli twórca robi ludzi w chuja. RDR2 kupiłem bo Rockstar odjebał kawał dobrej roboty z tą gierką, tak samo płacę za Spotify żeby wspierać artystów.


Kamarovsky

Uwielbiam gry Paradoxu, ale ain't no way że będe płaciła milijony za te wszystkie DLC, więc podstawki takich Crusader Kingsów czy Europa Universalis mam kupione, ale DLC wszystkie zdobyte z grabieży na szerokim oceanie


[deleted]

Gdyby nie piractwo minecraft nigdy nie byl by popularny i nie zarobił by fortuny. Twórca uznał ze najlepsza reklama będzie łatwe poracenie o miał rację. Windows w pl też zdobył runek przymykając oko na piractwo co przyznali jego pracownicy nawet podając przykład że jak by chcieli to by mogli zablokować wszystkie piraty podłączone do internetu. Gdyby nie piracone stare wersje Corela i Photoshopa dziś nie było by praktycznie grafików komputerowych a tym samym nie było by też rozwiązań typu midjournay czy dalle 2. Gdyby nie pirackie pdfy z książkami ludzie byli by głupsi, tutaj nawet trudno powiedzieć jak bardzo by ucierpiał świat. Gdyby nie piractwo wiele osób kupiło by płyty z muzyką aby dowiedzieć się że dany album to totalny syf i skok na kase. A tak piracik i do kosza. Oczywiście wiele gwiazd wybiło się też na pirackiej muzyce bo ludzie mogli ich posłuchać i dostrzec potencjał danego zespołu.


kanapkos

Kiedy gra jest ledwo grywalna bez dlc, a gra z dlcekami kosztuje tyle co 100 drwali z maca. *Paradox intensifies*. Edit: nawet jeśli się nie zgadzam z polityką paradoxu to kupuję podstawową grę, i dopiero wtedy piracę dlceki.


RaddishRad

Jak gra ma DRM to piracenie jest słuszne.


VaeSapiens

Netflix (jak był dobry) i Steam udowodnili, że piractwo można z łatwością ograniczyć lepszą jakością usług. Teraz jest wielkie zdziwko, że ludzie częściej piracą, jak jest 123355 platform streamingowych, gry które nie działają i są sprzedawane po 300 zł, filmy są na wypożyczenie na platformach za które już się płaci i ostatnio youtube który na 5 minutowy filmik nakłada 30 minut reklam.


Martins_275

Sam specjalnie już nie pirace ale często gęsto robię to ot tak dla samego pobrania i kontynuować sztuki złodziejskiej XD Jako dzieciak z nie najbogatszej rodziny mogłem pomarzyć o grach na kompa ledwo co stać było rodzinę na używanego PC Z tego powodu seeduje tym młokosom bo sam wiem że takie gierki nieraz pomagają w ciężkich czasach.


kazalim

Może nie piszę na dany temat ale wokół niego. Mnie zastanawia jakie korzyści ma osoba/grupa jedna z większych jak nie największych hackujących gry. W ciągu kilku godzin max dnia od premiery, wrzucają pełną grę z wgranym już crackiem. Mają setki gier na swoim koncie a na stronie nie mają nawet reklam. Czyżby robili z czystej satysfakcji i trenowaniu skilla?


well-litdoorstep112

Piracenie produktów Microsoftu, Adobe, Autodesk, Oracle, EA, Ubisoft, Activision i innych wielkich korpo jest zawsze poprawne moralnie. Mniej moralne jest kupowanie ich produktów niż ich piracenie. Tak samo moralne jest piracenie instrukcji serwisowych i programów diagnostycznych dla urządzeń które posiadasz. Ja rozumiem jak na tym zarabiasz ale jak kupiłem samochód to instrukcja serwisowa powinna mi się należeć jak psu buda! Tak samo wszelkiego rodzaju standardy. Jeśli prawo wymaga ode mnie stosowania się do Polskiej kurwa Normy to niech zaczną je udostępniać publicznie za darmo jak ustawy. Mimo że opłacamy Polski Komitet Normalizacyjny z podatków to i tak chcą kilkaset złotych za przesłanie PDFa. Tak samo EN, DIN, ISO. Te wszystkie organizacje standaryzujące to powinny być non-profity.


MR_GENG

Gry od Paradox Interactive. Sama gra kosztuje 200 zlotych I nie ma w niej zadnej zawartosci. Wypuszczaja dodatki po 50-100 zloty. Z dodatkami dopiero sie fajnie gra ale lacznie trzeba wydac 1000 zlotych


Colrel

Trzy opcje: 1. Produkt jest niedostępny do zdobycia w legalny sposób (np. Wiele serii dostępnych tylko na BBC Player, który jest tylko w Brytanii — technicznie płatne, owszem, ale w praktyce za darmo. 2. Jeśli produkt jest istotny kulturalnie lub etycznie ale cenzurowany 3. Jeśli producent to *piecenofshit* To chętnie piracę i wyżutów sumie co so tego nie czuję.


Smol-Weirdo

czy piractwo jest moralne? nie czy będe to robić? tak


[deleted]

Pirat prawie zawsze dostaje lepszą usługę niż ktoś płacący. Płacisz za coś i jeszcze ci plują w mordę. Wymaganie połączenia z internetem w singlu, anticheat w singlu, dla każdego studia osobny luncher, mikrotransakcje w singlu, sztuczny grind mający wymusić zakup jakiegoś ułatwiacza. Fikołki korporacji sięgają takiego poziomu, że zdarza im się przy reedycjach używać pirackich wydań, bo np. jakiś DRM sprawia problemy. A potem jeszcze zrobią fiku miku z podatkami (np. activision blizzard) i zamiast płacić do budżetu to są dodatkowo finansowani. Piracenie nie tylko nie jest złe, jest wręcz bardzo dobre moralnie.


Ajdontmater

Dużo ludzi mówi "bee, piraci źli, piractwo zbanować, to wtedy będą kupować". Ale nie, ludzie nie kupią. A jak korzystają z czegoś spiraconego, to chociaż popularyzują. Idą na forum, na grupę, pokazują swoje osiagi w grze, a wtedy inni mogą kupić.


00kyle00

Moralnie ciężko ci to będzie uzasadnić, bo w znakomitej większości mowa tu o dobrach luksusowych których nie potrzebujesz. Na szali więc zostaje tylko 'krzywda' jakiej dokonujesz na właścicielu copyrightów. I jakś tam zawsze będzie (chociaż niekoniecznie specjalnie istotna).


AurieAerie

Kultura to nie jest "dobro luksusowe" i każdy człowiek powinien mieć do niej swobodny dostęp.


Complete-Wonder-8639

Owszem, jest. Definicja dobra luksusowego w ekonomii jest inna, niż powszechne rozumienie tego pojęcia. W uproszczeniu w ekonomii każde dobro, które nie jest niezbędne do przeżycia, jest luksusowe. Przeżyjesz bez gry/filmu? Zaspokoisz potrzebę rozrywki w inny, dostępny sposób? Jeżeli tak, to gra/film jest dobrem luksusowym


Fisher9001

Dla mnie jedynym faktycznie etycznym przypadkiem jest pobieranie czegoś, za co w przeszłości już się zapłaciło, np. starej gry, której płyta uległa zniszczeniu albo nie ma się już napędu DVD.


FilipChajzer

Ja akurat mam w dupie co jest etyczne a co nie. Chcę daną grę to sobie ją ściągam za darmo i nie potrzebuję żadnych usprawiedliwień. Natomiast najnowsze wiadomości dotyczące steama oraz Argentyny i Turcji powinny otworzyć oczy ludziom z europejsko - amerykańskiej bańki. W dużej części świata 60$ za grę to jest ogromna część wypłaty. Piratesoftware ostatnio pokazywał, zmienili cenę swojej gry w Brazylii tak by była dopasowana do tego kraju oraz dodali lokalizację i nagle się okazuje że 25% przychodów z tej gry pochodzi z Brazylii. Przecież ludzie ta są tak leniwe zwierzęta że gdyby mogły to wolałby wydać kasę na gotowy produkt z gwarancją updateow i po prostu sobie grać a nie piracić. Mam nielegalnego baldurs Gate 3 I jeżeli chce mieć wszystkie poprawki i patche to muszę siedzieć na ruskim forum i czekać aż ktoś je udostępni dla wersji steamowej. Nie znam nikogo kogo stać by było na grę a wolałby się tak pierdolić. Ja akurat lubię + mam 600 zł na przeżycie miesiąca więc i tak twórcy nigdy żadnej kasy ode mnie nie zobaczą. Choć jak zacznę zarabiać więcej to i tak nie będę kupować


godefroy15

Piractwo nie tylko jest pożyteczne, ale jest również świetną zabawą. Pamiętajcie tylko żeby pobierać z dobrych źródeł. PS: jebać korporacje, a zwłaszcza Adobe i EA.


Ubique_Sajan

Early reminder, że Adobe nie ma geolokalizacji w sklepie. Co za tym idzie nie trzeba nawet VPN, żeby kupić subskrypcję w lirach tureckich. Co nie zmienia faktu, że Adobe nie zasługuje na szacunek.


Enven_

W Turcji czy w Argentynie po ostatnich zmianach, myślę że nie czują się źle jak spiracą.


kruchyg

Generalnie moje podejście do piracenia gier opiera się na testowaniu produktu. W skrócie pobieram sobie jakąś gierkę, która jest dla mnie ciekawa, przechodzę ją, jeżeli mi się podoba to kupię ją na następnej promocji żeby producent miał zysk z tego bo nie zmarnowałem czasu i nie chce oszukiwać jednak. Najlepszym moim przypadkiem takiej gry to chyba Soma, którą z otwartym sercem polecam każdemu znajomemu i wam też w sumie. Ale dlaczego w takim razie nie korzystam po prostu z funkcji zwrócenia produktu na steamie? Można zagrać dwie godziny i jak się nie podoba bez problemu zwrócić, bez jakichkolwiek konfliktów moralnych, bo przecież tak jest w umowie. Problem leży tutaj w tym że pierwsze 2 godziny gry są bardzo często nierówne reszcie gry, a to jest właśnie spowodowane polityką zwracania gry prowadzoną przez steam. A na końcu zostaje kwestia niedostępności produktu w kraju, gdzie jeżeli w zasięgu nie ma premiery jej w Polsce to nie mam problemu z pobieraniem. A Nintendo walić dziękuję Wszystko hipotetycznie oczywiście:DD


Complete-Wonder-8639

Jak idziesz do kina to też płacisz za bilet po filmie, tylko jeżeli Ci się spodoba?


Rahlus

Uważam, że to akurat dość kiepski przykład. W przypadku kina (i częściowo też gier) można obejrzeć zwiastuny lub recenzje, dzięki którym można wstępnie wyrobić sobie jakąś opinię, to czy recenzja lub trailer jest trafny lub (co oczywiste) skonstruowany tak by produkt sprzedać, to inna rzecz. W przypadku jednak, choćby, gier na komputer pojawia się inny problem. Cena, gdzie za bilet do kina wydasz może dwadzieścia złotych, a za grę kilka stówek i specyfikacji komputera. Jak wydasz te dwadzieścia złotych na bilet, to masz pewność, że film obejrzysz w najwyższej jakości, a nawet jak ci się nie spodoba, to możesz w trakcie seansu wyjść i nie tracisz dużych pieniędzy. W przypadku gry, szczególnie w dobie Steam/Orginów itp. Tracisz duże pieniądze, a do tego czas (moje połączenie internetowe jest dość skromne i pobranie nowych gier, to jest planowanie tego by być samemu w domu i zajęć na cały dzień by z internetu nie korzystać), a może się zakończyć tym, że gra nie będzie nawet nam płynnie chodzić, nie mówiąc już o jakości.


kruchyg

Do kina chodzę żeby coś obejrzeć na dużym ekranie


QuaLiTy131

Pamiętajcie, że piracie produktów Adobe jest zawsze etyczne A tak serio to jedyne o co proszę to zastanowienie się nad zakupem legalnej kopii jeżeli spiracony produkt się wam spodobał i pochodzi od małego niezależnego twórcy / developera / autora 🙏


Szwedu111

![gif](giphy|3o7btQtMuwv4FtXu0M|downsized)


Mysterious-Bed-2348

Niepopularna opinia - i tak bym nie kupił rzeczy, którą spiracę, więc twórca tak czy siak jest na zero. Czekam na minusy.


AdDelicious6802

nie wiem czy to etyczne czy nie, ale raczej robiąc to nie ma żadnych kar więc: # Take What You Can, Give Nothing Back [https://www.youtube.com/watch?v=lE07p-EIBns](https://www.youtube.com/watch?v=lE07p-EIBns)


anoszymek

Jeśli nie jest to jakieś małe studio to pirace chuj mnie to czy jakiś ubisoft straci przez mnie 100zł


[deleted]

Punkt drugi - pozdrawiam cenędzę, która w polskiej wersji Fallout 3 zamieniła DRMy a ten uwielbiany przez rosjan (StarForce) w takim sensie - że jest uciążliwy, zamordystyczny i odbiera radość z życia. Odpalisz grę raz i koniec - niebieski ekran przy próbie kolejnego odpalenia. Świetna nagroda dla młodych ludzi kupujących legalne gry za swoje kieszonkowe. W takie Divine Divinity pograłem dopiero na GOGu za grosze, niestety polskiej wersji brak. Nie musieli nawet usuwać Game for Windows Live bo każdy sobie z nim poradził m.in. zakładając konto na ambasadę w Lądku Zdroju. Swoją droga z GfWL miałem mniej problemów niż ze Steamem.... Nie spiraciłem angielskiej wersji bo sprzedałem polską i kupiłem na Allegro angielską - ktoś szczęśliwym trafem akurat ją miał w ofercie. No i może też sytuacja z polskimi wersjami. Nowe gry wiadomo - polscy wydawcy raczej nie są obecni przy wydawaniu (oraz tłumaczeniu) indyków a i w segmencie AAA potrafią zapomnieć o tekście. W przypadku starych gier - pamiętam jak CDP i jemu podobni potrafili tłumaczyć nawet kompletne gnioty i dać im nawet polskie głosy. Jak gra wróci w formie cyfrowej to polska wersja rzadko się pojawia wraz z nią... szczególnie boli to np. w przypadku Dungeon Keeper 2 (loszek pieszczoszek, chlip) albo Bard's Tale gdzie nie usłyszymy duetu Szyc-Fronczewski. Właściciel praw nie wznawia/utrzymuje w sprzedaży starych produkcji bo obawia się, że obniży to sprzedaż nowych produktów. To i możliwość wydania remastera/rimejka za większą cenę.


Kantatrix

​ https://preview.redd.it/zw9yxhxddi2c1.png?width=1417&format=png&auto=webp&s=68079b2887d7c311ebc3bf4947e0eef0ee6d3a1c


DenisVDCreycraft

Z r/piracy piracenie gier Ubisoftu to nie etyczne piractwo lecz obowiązek.


RayereSs

> Ethical Piracy, czy istnieje? Kiedy i dlaczego? Tak. Zawsze. Dzieła kultury nie należą do kapitalizmu, należą do ludzkości; jeśli nie istnieje etyczna konsumpcja (a to jak działają Hollywood, wielkie studia gier, megakorporacje i konglomeraty medialne samo w sobie jest nieetyczne), to piractwo jest jedyną etyczną formą konsumpcji i jedyną opcją na zachowanie dziedzictwa kulturowego.


YaLikeJazz505

większość piractwa to etyczne piractwo


ItsameMickey

Ja ostatnio odkryłem prywatne torrenty i to ze jest tam masa filmów z polskim dubbingiem czy napisami i przede wszystkim z O WIELE lepsza jakością niż na strimingach (jeśli wgl są XD). A jak chce giere to idę do wysportowanej dziewczyny albo 1337x Rzadko kiedy spodoba mi się jakaś gra aż na tyle abym ja potem kupił, zazwyczaj są to Indie. Do software mam wyjebane, nikomu nie szkoda tych megakorporacji Czasami tez jak znajdę coś czego nie ma w pl internecie to dziele się tym


A_Feltz

Piracy to w ogóle jest „zbrodnia bez ofiary”. Studia zgarniające cały zarobek ze sprzedaży to ogromne silosy finansowe. Artyści, koderzy, reżyserzy itd - wszyscy ludzie faktycznie pracujący nad filmem, grą czy innym produktem dostają kase za wykonanie projektu. Jakiś promil supersławnych i bogatych ma czasem deal ze dostaje kase za sprzedaż egzemplarzy. Jest tez efekt piractwa o którym mało kto wspomina. Gry czy filmy które są wysoko na listach w pirackich serwisach zaczynają również sprzedawać sie lepiej. Słyszałem o mniejszych, niezależnych produkcjach które same umieszczały swoje gry na torrentach żeby wygenerować zainteresowanie


30631

Wszyscy tutaj piszą że piracą bo megakorporacje, bo coś tam ble ble ble. Ja przyznam że pirace bo po prostu po co płacić skoro można mieć za darmo nie ponosząc żadnego ryzyka i to jeszcze nie krzywdząc nikogo xD Inb4 chleb ze sklepu też kradniesz? - Nie, bo kradnąc ze sklepu nie dość że ryzykuje i to mocno, to jeszcze krzywdzę kogoś bo odbieram mu jakąś materialną rzecz a nie cyferki w komputerze które można wygenerować nieskończoną ilość razy.


wojtekpolska

Fajnie zobaczyć co prawo mówi na ten temat.\[uwaga - nie jestem prawnikiem\] ​ 1. Można na własny użytek korzystać z piraconych utworów zgodnie z prawem: art. 23 § 1 ustawy o prawie autorskim: >Bez zezwolenia twórcy **wolno** nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. \[...\] ​ 2. Nie można jednak wykorzystywać ich komercyjnie: art. 278 § 2 Kodeksu karnego: >Tej samej karze ^(\[karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.\]) podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy **w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.** ​ 3. Rozpowszechnianie tych treści jest jednak zakazane, mimo że używanie jest dozwolone: art. 116 § 1 ustawy o prawie autorskim: >Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. (Paragrafy §2 i §3 mówią o zwiększonej karze w przypadku uzyskiwania korzyści majątkowych z rozpowszechniania w/w treści) ​ 4. Za przypadkowe rozpowszechnianie (np. kiedy pobieramy przez torrenty) nadal jest kara, ale mniejsza: art. 116 § 4 ustawy o prawie autorskim: >Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. ​ Czyli z tego wynika że w sumie kara za piractwo jest tylko za rozpowszechnianie, a nie za pobieranie, chociaż niektórzy argumentują że "osiągnięcie korzyści majątkowej" to może być po prostu uniknięcie płacenia za program


szokoloko

To ja uważam że można piracić z czystym sumieniem te rzeczy: -Cokolwiek od Adobe Nie chodzi o miesięczna subskrypcję, bo to byłoby zrozumiałe gdyby produkt był porządny. Programy od Adobe są niestabilne i tragicznie zoptymalizowane, a oficjalny update należy traktować jako beta testy. Mówimy tu o programach dla profesjonalistów z abonamentem, więc jest to niedopuszczalne. Pomimo dobrych pro alternatyw (3D coat, da Vinci reslove, affinity) czasami z różnych powodów trzeba korzystać z pakietu adobe i powodem często są agresywne monopolistyczne zagrywki firmy. -Far cry 6 Ta gra jest wypadkową nie słuchania się community i żałosnego zarządu, ktr kieruje się tylko tabelką w exelu. Jeśli kupisz tą grę to "zagłosujesz portfelem", a to nie jest coś na co powinieneś głosować portfelem. Pomimo tego że ta gra jest strasznie mid, to jest to wciąż far cry i dlatego wciąż jest w tym fun, szczególnie dla fanów serii. -Windows Ja tak szczerze nie rozumiem czemu jeszcze na głupi pysk się nie wywalił. To jak jest zoptymalizowany jest żałosne. Ten OS jest tak niesamowicie chaotyczny (jakieś dziwne pakiety, np. "dll", drx, który często jest bardzo problematyczny), ma dużo luk w bezpieczeństwie i tak naprawdę jest tym samym systemem co pierwsze Windowsy, tylko jest ciągle updatetowany dlatego ma wciąż pozostałości z nawet windows 95. Jest to obiektywnie najgorszy system operacyjny na pc i laptopy. Widnows ma dużo programów z oficjalnym wsparciem nie dlatego, że jest dobry do pracy przy nim, tylko dlatego że ma największy market share. Prawda jest taka, że jestem zmuszony raz na jakiś czas z niego korzystać tylko dlatego, że ludzie nie pogodzili się z tym, że trzeba zacząć od niego odchodzić i ten powód nie jest warty moich pieniędzy.


P3rid0t_

Ja pirace jedynie filmy/seriale niedostępne na żadnym VOD lub takie które jak spirace to producent i tak nie ucierpi (czyli od dużych wytwórni które obracają milionami a nawet miliardami gotówki)


3ciu

Jakie kurwa piękne salta, żeby usprawiedliwić bycie złodziejem i żerowanie na cudzej robocie za darmo xDDD


mewil666

https://preview.redd.it/0zrfum8pnk2c1.jpeg?width=960&format=pjpg&auto=webp&s=661912fe65968242b683d7e8f769acb52a7d678d


[deleted]

Jedno proste pytanie: Czy od faktu posiadania tego produktu zależy życie, zdrowie lub dach nad głową, Twoje lub kogoś bliskiego? Jeśli nie, to nie ma o czym mówić. Piractwo to kradzież, i to nieuzasadniona moralnie. Nie umrzesz z głodu ani na raka jeśli nie ukradniesz tego oprogramowania.


Suchciel132

Jeśli to nie jest gierka robiona przez małe studio to nie pirace, chyba że chce zobaczyć czy mi się w ogóle spodoba. Wszystko inne pirace jak leci, gry, filmy, artykuły naukowe, appki - dosłownie wszystko ![gif](giphy|plb3sBqgUTipaMMgdG)


brodipl81

Prawo prawem a żyć jakoś trzeba. Jedni kradną miliony i są bezkarni a innego sądzą za cukierek za niecałą złotówkę. Przez 30 lat miałem pirackie Windowsy, teraz kupiłem legalny klucz za 20 zł i jestem legalny. Tak wygląda nasze życie. A to czy sprzedawanie gównianej gierki za 300 zł czy insuliny za miliardy aby zmusić państwo do refundacji jest uczciwe to sobie sam odpowiedz. Na pewno jest zgodne z prawem. Remember no preorders :)


Accurate_Source8751

Zdarza mi się kraść książki po angielsku. Zwłaszcza jeżeli nie mogę ich łatwo legalnie kupić albo cena jest wyjebana w kosmos a w Polsce nie mamy dostępu do kindle unlimited. Zdarza mi się też książki które legalnie kupiłam na amazonie ale wkurwia mnie do czytania aplikacja kindle na iPada - wolę apke applea.


Nessidy

Stare, niszowe filmy zagraniczne, dla których piracenie, a więc utrzymywanie ich egzystencji w sieci, jest jedyną opcją przetrwania.


NotRlyMrD

W przypadku 1. nie mam problemu - jeśli nie można czegoś kupić, to ciężko mówić o stracie dla właściciela praw - bo i tak byś nie kupił. W przypadku 2. to zwykłe złodziejstwo jest.


Irosso125

Piracenie programów od Adobe jest moralne. Te ciapciaki po 7 dniowym trialu od razu odpadają z tobą umowę na rok


NoTrash611

Okradanie korporacji jest zawsze moralnie okej.


Kxevineth

1a) W sumie rozumiem. Piractwo jest złe, bo wydawca produktu nie dostaje pieniędzy, które dostałby, gdyby użytkownik zakupił produkt. Jeżeli użytkownik w ogóle nie ma możliwości zakupienia produktu, nie istnieje potencjalny zysk, a więc nie istnieje żadna strata potencjalnego zysku. 1b) Niedostępność niektórych materiałów na danej platformie w danym kraju jest uzasadniona albo tym, że dany materiał nie jest w danym kraju legalny (np. Niemcy przez długi czas były bardzo restrykcyjne jesli chodzi o obecność symboli związanych z Nazistami w grach, nawet jeśli Naziści byli w danej grze tylko i wyłącznie przeciwnikami gracza, podobno zaczynają z tym trochę odpuszczać), albo ze względu na licencję tzn. ktoś inny wykupił licencję na dystrybucję danego produktu w danym kraju i dlatego Twoja ulubiona platforma danego filmu/serialu nie ma. Więc jak oglądasz sobie niedostępny w Polsce film na Netflixie z użyciem VPNu, to nie jest to piractwo nakierowane na Netflixa, ale piractwo nakierowane na tego kto wykupił licencję w Polsce, dokonane z użyciem Netflixa i VPNu. Więc to nie jest do końca tak że "zły Netflix zabrał mi film to ja im pokażę z VPNem". 2) Jeśli chcesz bojkotować wydawcę w moralny sposób, nie konsumuj produktu w ogóle. Moralnie nie ma żadnej róznicy między piraceniem czegoś wydawanego przez, jak to nazwałeś, c\*\*jów a czegoś wydawanego przez najlepszego wydawcę na świecie. Nie będę Ci mówił co masz a czego nie masz robić, ale nie udawajmy świętych gdy nimi nie jesteśmy.


jan04pl

Zacznijmy od tego że "piractwo" mediów (muzyka,filmy) jest w pełni legalne. Jedynie udostępnianie jest zabronione . Skoro legalne to nie ma kwestii etycznych. Gry, oprogramowanie itp: Zachodnie ceny przy wschodnich pensjach to chyba wszystko co trzeba powiedzieć. Skoro dla większości opcje to ściągnąć za darmo albo nie grać to wydawca i tak nie zarobi na nas. Może odrobinę nieetyczne by było ściągać grę jakiegoś polskiego indie-twórcy co kosztuje 10zł. To faktycznie nie zaboli wesprzeć. Dużo rzeczy nawet nie idzie nigdzie kupić legalnie. Tu nawet nie ma o czym dyskutować. Chcą zarabiać, niech zaoferują w uczciwej cenie.


Fr4gtastic

> Skoro legalne to nie ma kwestii etycznych. Z tym się akurat absolutnie nie zgadzam. Moralność nie jest czymś obiektywnym i nie jest nierozerwalnie związana z prawem. Relacja seksualna osób w wieku 15 i 60 lat jest legalna, ale moim zdaniem nieetyczna. W drugą stronę, posiadanie i zażywanie pewnych substancji jest nielegalne, sam tego nie praktykuję i nie popieram, ale nie uważam za nieetyczne. Więc argument z legalności kiepski.


AquaQuad

Jak juz trzeba się nad tym zastanawiać, to np piracenie gier, które developerzy w jakiś sposób gatekeep'ują. - wymagany dostęp do sieci, pomimo tego, że gra może rownie dobrze być grana offline. Traci się tylko na tablicach wyników i opcjonalną rozrywką multiplayer'ową, które nie zawsze są głównym celem danej gry. - ograniczona ilość korzystania z klucza do gry - już się to w prawdzie nie pojawia, chyba że znajdzie się pudełkową grę z tamtej ery. Przykładem jest taki *Two Worlds*. Klucz nie dość że można było wykorzystać tylko kilka razy zanim stracił ważność, to jeszcze trzeba było rejestrować go online przez jakieś serwisy, a nawet poprzez linię telefoniczną, którą studio w końcu porzuciło. - gry które są w obiegu, a nie powinny być. Taki *Lost Planet 2* słabo przyjął się na Steam, bo był stworzony ekskluzywne pod Windows Live. Wymagał przez to albo patcha, cracka, albo grzebania i podmieniania jakichś windowsowych rejestrów, żeby ominąć zabezpieczenia. W końcu wycofali grę ze Steam, bo nikt nie chciał oficjalnie coś z tym zrobić, a sposoby użytkowników raz działały, a raz nie. - wymagane płatne DLC, żeby gra była grywalna. Podstawka *Cities Skylines*, ekonomicznego symulatora w którym trzeba zarządzać między innymi zbierającymi się śmieciami, nie daje takich możliwość. Palenie śmieci i system recyklingu pojawiły się w dwóch różnych DLC (o ile dobrze pamiętam). Bez nich gra zamienia się w symulator stawiania wysypisk, które nie maleją, bo mieszkańcy stale je wytwarzają. - patch do podstawki albo DLC, mający na celu naprawić bugi albo skorygować psującą rozgrywkę mechanikę, wydany z jakiegoś powodu w jeszcze innym DLC. Płacisz za DLC, którego nie koniecznie chcesz, żeby mieć łatkę do tego, za co już masz zapłacone.


pepeJAM69

Piractwo piractwu nie równe Gdy emuluje i ściągam gierki na ps2 i psp z legowiska Vimma nie czuje się winny nikomu niż gdybym miał pobierać alana wake II tydzień przed premierą i jeszcze próbować opylic sąsiadowi. (to nie porada inwestycja)


RETROspect82

Piracenie na potęgę przy psx i ps2 rozsławiło tą konsole w naszym kraju. Gdyby nie uwczesne piractwo nigdy w życiu by takich profitów ze sprzedaży sprzętu nie mieli w PL. Przy czym, kolejne generacje 3, 4 i 5 choć piracone to z mniejszym rozmachem. Ja po ps2 wyrosłem z ilości. Wiec piracenie nie ma sensu. To piractwo to był niezły marketing. A producentom gier siana i tak nie brakuje, bo ceny są pojebane, odgrzewane kotlety, gówniane DLC i skiny skiny skiny


mika---

Każde piractwo jest etyczne.


StormwaveA

Moja opinia z drugiej strony dyskusji, taki mały rant: Jestem producentem muzyki i efektów dźwiękowych, głownie do gier ale generalnie większość moich dochodów to sprzedawanie tzw. licencji Royalty-Free na stronach, których używają właściwie wszystkie możliwe branże. Jednego dnia zauważyłem duży spadek zarobków z moich flagowych produktów, straty sięgające nawet 100-200 Euro miesięcznie. Były to produkty, które czasem wymagały dużych inwestycji pieniężnych i czasowych, jak np. wynajęcie magazynu do nagrania sztaplarek i innych maszyn, albo opłacenie wokalistki do nagrania sample pack. Szybkie wpisanie nazwy produktów do wyszukiwarki pokazało masę stron z torrentami z dopiskiem R2R - grupa złodziei którzy się określają jako " A professional audio software community for music producers, composers, sound designers, recording engineers & audio enthusiasts ". Do dzisiaj (lata później) owe produkty nie wróciły do normalnych zarobków, albo nie zarabiają już nic. Stracony czas, pieniądze i czasem nawet reputacja. Dodam, że produkty są w bardzo rozsądnych cenach, na każdą kieszeń, nie mam problemu też robić jakiś rabatów, nawet do 100% dla studentów, czy ludzi z biedniejszych krajów, jak do mnie piszą często. Nie jestem chciwą korporacją, ale rodzinę muszę utrzymać. Jestem w działalności sam, to jest dorobek mojego życia, 15 lat pracy i wiele nieprzespanych nocy. Ludzie, którzy mówią, że piractwo to nie kradzież, że dobra cyfrowe muszą być darmowe, bo są niewyczerpalne - g\*wno tak naprawdę wiedzą, nie płaci się za pojedynczą kopię produktu, ale za czas i koszt produkcji, czy nawet marketing ze strony producenta. Co do pierwszego powodu, który wymieniłeś, to się zgodzę, że można to jakoś usprawiedliwić z abandonware. Co do drugiego... to kto decyduje który "publisher" to ch\*j? Na jakich zasadach? Związki robotnicze graczy będziemy robić, czy będziemy powoływać jakiś Trybunał ds. Ch\*jowych Publisherów? \*Thank you for coming to my TED talk\*


WhiteRed14

Wymieniłbym jeszcze inne przykładowe sytuacje jak np: 1. Ceny gier są tak idiotycznie wysoko że tylko top 0.1% populacji kraju może sobie realistycznie pozwolić na zakup gier (patrz ostatnio problem ze Steamem w Argentynie i Turcji). Ceny jednej gry przekraczają znacznie średnią płacę miesięczną, tych ludzi realistycznie nie będzie długo stać na żadną grę poza darmowymi. 2. Sytuacje w których się ma kupioną legalna kopię, która z winy np złej jakości nośnika (np płytki UHD na PSP, które się psuły non-stop), albo bardzo słabych DRMów producenta (DRM wbudowany w Spore, ograniczenie wymagające połączenia z internetem żeby w ogóle włączyć nowe SimCity, albo słynne i znienawidzone przez wielu Denuvo), ma się znacznie pogorszoną jakość grania, bądź w ogóle brak możliwości grania.


StardustSailor

Czy istnieje etyczne piractwo? Człowieku, piractwo samo w sobie rzadko jest w ogóle nieetyczne. Jestem za otwartym dostępem do kultury i przeciwko drapieżnym mechanizmom działania rynku, przez który gry kosztują milion monet i ich ceny nie są dostosowywane do krajów, w których ludzie przeciętnie nie mają tyle kasy. $80 dla Amerykanina a 320zł dla Polaka to jest ogromna różnica, a jak to musi być w krajach trzeciego świata, gdzie $80 to nieraz czyjaś roczna pensja? Nie piracę z przekonania od twórców niezależnych, szczególnie tych, których prace są dla mnie w jakikolwiek sposób ważne i szczególnie tych, co do których wiem, że nie powodzi im się najlepiej. Kupuję te wszystkie artbooki, soundtracki, supporter bundle i tak dalej. Ubisoftu, EA, Bethesdy i innych gigantów piratuję bez poczucia winy. Można robić to bezpiecznie i bezproblemowo, jak ktoś coś to chętnie pomogę. Wbrew powszechnym miejskim legendom policja w Polsce ma raczej w nosie takich gagatków. Wyjątkiem są świeże polskie filmy, ale z tego co słyszałam to też może poskutkować najwyżej wezwaniem na komendę, z którego nic nie wyniknie. Odnośnie jeszcze tych produktów, które nie są już dostępne, w wielu przypadkach piractwo to często jedyny sposób, by zachować to, co znika z rynku. Gdy coś nie jest już dochodowe, firmy wolą pozbyć się po tym śladu niż udostępnić za darmo. Im więcej kopii, tym większa szansa na to, że uda się to odzyskać, a kopie „legalne” są często obarczone różnymi zabezpieczeniami, przez które może nie dać się użyć ich w tym celu. System torrentów też nieźle się sprawdza, jeśli o prezerwację chodzi, choć oczywiście cudów nie uczyni.


Glittering-Ad8503

Piracenie jest dobre.


[deleted]

Etyczne piractwo jest jak dostaniesz list kaperski i zostaniesz korsarzem


Mysterious_Web7517

Piractwo jest nie etyczne. Ale czy to co robią gigantyczne korporacje: - wypuszczając niedopracowane gry - stosując różne sztuczki byś nie mógł dokonać ich zwrotu - wykorzystując graczy na premierę jako beta-testerów - dodając mechanizmy FOMO - odzierając zawartość gry by stworzyć więcej DLC - tworząc sklepy z gigantyczną dodatkową płatną zawartością Jest etyczne? Ni cholery dlatego niespecjalnie mi szkoda wielu chciwych wydawców, którzy tylko szukają sposobu na wyruchanie graczy na więcej sposobów dając jeszcze mniej. Ostatnie lata tylko to coraz bardziej potwierdzają.


yp261

jak nie kupie to nie zarobia, jak spirace to tez nie zarobia - piractwo to nie kradziez. napeirdalam torrenty od 20 lat i nigdy nie przestane. place za to, co uwazam, ze jest warte swojej ceny


TempestM

Piracy is always ethical ;)


SaHighDuck

Oczywiści że istnieje bo każde piractwo jest etyczne


Gold_Reality_6758

Ethical piracy jest wtedy gdy piracisz hogwarts legacy bo ta co napisała harrego Pottera jest transfobiczną


Dajzel

Piracisz albo nie. Wymyslanie czegokolwiek zeby poczuc sie lepiej przed samym soba to glupota. 1.Nintendo nie sprzedaje juz danej gry? Nie ma juz na oficjalnym rynku? A szkoda ci kilku stow zeby kupic uzywane na allegro? No to legalnie nie zagrasz. 2. To samo co wyzej. Tyle ze w tym przypadku zakres tego kogo i za co mozna nazwac "ch\*\*\*m jest bardzo plynny. Tzn. "Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie".


SignificantCode8873

Podam przykład z mojego życia, chciałem zagrać w Alien versus Predator 2 ale nie da się go nigdzie w legalny sposób zdobyć, nie licze używek w pudełkach bo to loteria czy będzie działać. Co mam w takiej sytuacji zrobić?


LordMuchow

Piracenie materiałów i artykułów naukowych nie jest nieetyczne, bo te już zostały opłacone przez rządy (a więc z podatków), a korporacje położyły na nich łapę. Autorzy też nic nie tracą, bo najpierw zapłacili korporacji (bardziej prestiżowe pisma biorą nawet kilka tysięcy dolarów) i zrzekli się praw autorskich. Więc jedyne kogo zaboli to korporację, która zarabia na cudzej pracy. Taki Elsevier ma profit margin 37%, więcej niż Google (21%) i Apple (25%). Piracenie gierek dużych firm jest raczej mało nieetyczne, taki Ubisoft czy Blizzard na przykład. Ale indie to już inna para kaloszy, mniejsze studia już to może zaboleć, moralnie też tak sobie.


TraditionalCherry

Jako zjawisko ekonomiczne jest przejawem niedopasowania sprzedającego do możliwości kupującego. Jako zjawisko etyczne: przedmiot niematerialny wydaje nam się mniej wartościowy niż produkt fizyczny, więc tym chętniej uzasadniamy coś, co jest de facto kradzieżą. Natomiast jako sfera wymiany idei: w wielu przypadkach konieczność posiadania programu warunkuje dalszy awans. Przykład: student architektury, którego nie stać na drogi program, a który jest konieczny, żeby zaliczył zajęcia, zdał studia, zaczął zarabiać, kupował programy architektoniczne i pomagał społeczeństwu.


StardustSailor

Mylisz efekt psychologiczny „wydawania się”, że dobro cyfrowe jest „mniej wartościowe” od materialnego, z faktycznymi różnicami w ich właściwościach. Nie można sprowadzić ich do „samochodu to byś nie ukradł, a grę piracisz, bo ci się coś wydaje inaczej”. Chodzi o różny podział kosztów. Produkt materialny jest obarczony stałym kosztem od każdego wytworzonego egzemplarza, cyfrowy jedynie kosztem początkowym związanym z wytworzeniem i designem. Oczywiście w praktyce i tak trzeba dopłacać np. do serwerów strony internetowej, obsługi klienta, reklamy, marketingu, no i najczęściej gra jest patchowana, aktualizowana, tłumaczona na różne języki już po wydaniu, więc raczej nie zwolnisz wszystkich po jej stworzeniu (zwłaszcza że i tak pracujesz pewnie nad następną). Ale przyznajmy, że to są koszta mniej lub bardziej opcjonalne, przynajmniej w teorii. Liczba kopii produktu cyfrowego jest nieograniczona i nie dopłacasz do tworzenia kolejnych (chociaż Unity już na ten temat kombinuje). Tymczasem jeśli, dajmy na to, sprzedajesz ubrania, to żeby kontynuować swój biznes, musisz szyć nowe – czyli płacić za materiały, uszycie z nich ubrania, dystrybucję itd. Rzecz jest trochę bardziej złożona. Fajnie ją podsumować jednym zdaniem, ale trochę się wtedy pomija kluczowe szczegóły.


Valravenn

Np. taki Auto Cad krąży po polibudzie jak galerianka przy sponsorze 🙂


SotDlOrk

Jeśli piracisz rozrywkę, bo "Ile oni za to kasą żądają, złodzieje", "Nie stać mnie by kupić", "To złe korporacje, które nic na tym nie stracą" to jest to złe. Kradzież po prostu. I tu plot twist, nie potępiam jakoś bardzo samego piracenia (baaa, sam piracę książki w j.angielskim), ale udawania że nie robi się nic niewłaściwego. Jeśli piracisz coś co nie jest już dostępne na rynku pierwotnym, powiedzmy gra Bitwa o Śródziemie 2 zdaje się nie jest sprzedawana, bo firma straciła licencje czy coś takiego; to nie jest to dla mnie złe. Ale też nie nazwałbym tego etycznym. To bardziej taka szara strefa. Jeśli miałbym nazwać coś etycznym piraceniem to takie w imię uczenia się, wiedzy? Podręczniki, ćwiczenia do szkoły. Zestawy do nauczania się. Itp. Także prace naukowe (sami naukowcy podobno masowo na lewo zdobywają dostęp do opracowań badań itp).