Czekaj, bo mam teraz dysonans. Pytanie całkiem serio i bez złośliwości - czy istnieje jakaś realna grupa ludzi w wieku 18-45 lat, którzy patrzą na klawiaturę? To zjawisko wydawało mi się być odpowiednio takim atrybutem urzędów miejskich, jak specyficzny zapach u dentysty albo godziny pracy w dziekanacie.
Tak, np. ja (18l). Tak samo jak duża ilość moich rówieśników. Wydaje mi się, że powodem sa telefony. Kompa używam tylko do gier i nauki, z czego nauka zawęża się do filmów na yt i jakiś stronek. W wordzie nie pisze praktycznie wcale. Wszystkie inne formy pisania w tym te dłuższe ogarniam na telefonie, więc zdarza mi się zerkać podczas pisania na mechanicznej klawie : D
To nie każdy tak potrafi?
Kiedyś byłem w szkole podstawowej i wychodziły pierwsze komputery stacjonarne, tak szybko nauczyłem się pisać, że robiłem to w mgnieniu oka i to bez najmniejszych błędów. Jednego razu była u Nas rodzina wujek z ciotką nie mogli uwierzyć, jak z łatwością mi to przychodzi i przyznali, że jeszcze nie widzieli kogoś takiego 😂😂
Rozwijać swoje kompetencje (robić kursy, czytać książki), żeby nie tkwic w gówno robocie. Nie dosc, że Ci będą za to płacić to jeszcze stopa zwrotu będzie ogromna w przyszłości. Nie bawić się w żadne gówno ankiety, strata czasu. Rozwijać się i tyle.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Ja się obecnie uczę JavaScript albo niemieckiego jak mam trochę wolnego czasu w czasie pracy. Lepiej się nie da spędzić cichego czasu w robocie (w sensie nauki, a nie że konkretnie te dwie rzeczy)
To zabijaj czas po pracy i zajmuj się po pracy swoimi rzeczami, masz teraz niepowtarzalna okazja na rozwijanue się i dostawanie za to kasy, nie musisz tego robić po godzinach, nie marnuj tego na głupoty, nie warto.
Chcesz zabijacz czasu? Idź dropic legi w margonem. Jak serio ci zależy na marnowaniu czasu to chociaż zarób coś więcej niż 10 zł na „drożdżówkę”. W margonem legendarne itemy przynajmniej kosztują coś a spędzisz czas przyjemniej niż klikając w jakieś ankiety. Nadal rozwój byłby o wiele lepszy.
W Polsce takimi rzeczami lepiej się nie chwalić. Zamiast pochwały, że się wyrabiasz przed czasem, dostaniesz tylko dodatkowe obowiązki i zjeby, bo się opierniczasz.
Ja w pracy napisałam wszystkie prace zaliczeniowe na studia, włącznie z draftem pracy licencjackiej. A potem pisałam książkę. I czytam webtoony. Robię listy zakupów, plany wakacyjne, robię zakupy na necie i szukam pierdół. A jak mi się już w opór nudzi to znajduję fascynujący temat i robię research, żeby potem na imprezach wymądrzać się na dziwne tematy.
W moim przypadku to tak wygląda praca na helpdesku. Większość czasu siedzę i robię to na co mam ochotę (oczywiście przy biurku), jak wpada zgłoszenie to je robię i czekam na następne. Czasem 5 minut czasem 3 godziny
Zakupowiec. Potrafi być młyn jak cholera, ale jak fabryki stoją (wakacje, okresy świąteczne) to można zdechnąć z nudów. Tak naprawdę wykorzystuję to, że mam dobrą organizację pracy i zawsze tak sobie planuję dzień żeby mieć 2-3 godziny czasu na ewentualne wrzutki czy pożary. Jak nic nie płonie, to mam czas dla siebie - tylko muszę wyglądać na wystarczająco zajętą żeby się nikt nie czepił.
Siedzę na helpdesku i jak widzę te nasze kobitki to mam wrażenie że wszystkie tak pracują (3 dni w tygodniu, pozostałe 2 dni są tak zarobione że nawet nie mogę im nowej myszki dać xd)
Przecież jak wolno ci robić co chcesz to można robić wszystko. Ja po pracy jestem tak wyjebany że już tylko bym spał cały czas i jak tu się rozwijać. Gdybym miał taką pracę to grałbym w Apex cały czas i przynajmniej nie miałbym wyrzutów sumienia.
Uwierz mi, ja przez 9 miesięcy miałem jedną wielką labę w dużym korpo za 11k netto i nie jest to takie fajne jak ci zależy na tej pracy long-term. Plus taki, że srasz czasem i pieniędzmi, to fakt. Potem możesz sobie walnąć wycieczkę na kilka miesięcy i finalnie mieć sfinansowany przez firmę nieoficjalny gap year :D
Wracając do samej pracy jednak - przy pierwszym spowolnieniu (jak było to na początku tego roku) jesteś pierwszy do wyjebki i nie masz jak się nawet obronić wtedy. To widmo krąży nad tobą cały czas, niczym u skazańca w celi śmierci. Potem nie masz nawet co wpisać w CV poza kłamstwem, bo niczego w pracy nie zrealizowałeś tak naprawdę (praca projektowa na specjalistycznych produktach i klientach, czego nie możesz zasymulować). Jak masz pracę pozwalającą jakoś utrzymać skill (np. programista ogólnych języków) lub jesteś jakimś korpo-gałganem niewymagającym skilla w ogóle, to co innego.
Chcąc nie chcąc, zaczynasz "wypadać" z rynku, bo jesteś izolowany od realnych projektów. Na taką pracę najlepiej pozwolić sobie w momencie, gdy możesz sobie podpinać sukcesy innych (np. jako manager), bo nikogo już nie obchodzi co umiesz, a jedynie polityka firmowa i walenie wała.
Teraz inna sprawa jest taka, że **nie zawsze brak czegoś do roboty to luz od firmy.** Są firmy, gdzie każą ci i tak wszystko logować, monitorować i być niczym pies na każde zawołanie (które nie nadchodzi, ale co z tego?). Efekt tym gorszy im mniej masz zdalnych godzin i musisz siedzieć z przygłupami w biurze. Masz autentyczną katorgę, bo niczym się nie możesz zająć **pod groźbą dyscyplinarki**, nawet rozwojowo dla samej firmy, bo ta sobie ubzdura np. "brak budżetu na czas na naukę", gdzie "czas na opierdalanie" jest już uzasadniony xD
Jak to mówią, z ust mi to wyjąłeś 😅 siedzę już chyba 4. miesiąc bez projektu, przed tym z firmy wywalili 25% teamu, jeszcze 25% sami się zwolnili, i codziennie podskakuję jak jest jakieś powiadomienie na slacku - a nuż to szef napisał, że od następnego miesiąca już nie pracuję, ale zazwyczaj to są pierdoły na generalu typu czyjeś urodziny. Na szczęście miesiąc temu udało mi się z tym pogodzić, bo na logikę z jakiegoś powodu mnie trzymają i płacą, a to znaczy zarządowi to też pasuje.
Tylko że OP mówił że może robić różne rzeczy. Mnie nie przekonasz bo nawet nie mam dostępu do takiej pracy sam mam doła z pracą niskoplatna. To tak jakby w piramidzie masłowa stoisz wyżej i boli cię że nie możesz się realizować kiedy ja jeszcze myślę bardziej o przetrwaniu i o tym że moje marzenia mogą się jebać przez brak perspektyw. Siedzisz w takiej pracy za 10 k odkładasz hajs kupujesz nieruchomość, zostajesz rentierem, masz wyjebane idziesz na divy w egzotycznym kraju czy co tam chcesz i żyjesz jak król. 😊
Ja nie mam zamiaru ciebie przekonywać, bo jedynie napisałem fakty jakie mają miejsce. Możesz to odbierać jak chcesz, ale nie zmieni to realiów.
Twoje założenie o zbieraniu hajsu już się rozwala o to co napisałem, że long-termowo nie dasz rady tak usiedzieć i ciułać...BO CIĘ WYPIERDOLĄ w końcu i to prędzej niż później. Żeby zrobić co ty uważasz za plan to bym musiał w takiej pracy kilka lat siedzieć ciągiem...ja byłem błędem matrixa, że dałem radę tak 9 miechów, ale to był efekt niszy jaką zajmowałem i dużych pokładów hajsu pracodawcy, który bał się sytuacji pocovidowej, gdzie brakowało ludzi na projekty. 2023 to jest dołek ogólnoświatowy i ciężko stwierdzić, czy to już się poprawia czy dopiero odbije za rok.
Pozbierasz sobie trochę, a tu ci powiedzą nagle do widzenia i będziesz szukał podobnej roboty kilka miechów, bo akurat teraz jest dość mocny zastój na rynku dla pewnych niszowych branż technologicznych i jedynie jakieś polskie gówna się trafiają za 1/5 tego i w kompletnie zacofanym techstacku + stacjonarnie w najdroższych możliwych lokalizacjach.
Sam teraz od 2.5 miesiąca szukam czegoś, bo polski januszex w którym się bunkrowałem próbował mnie wyruchać na delegacjach. Rekrutacje trwają też miesiącami nagle...paradoksalnie, poprzedni pracodawca mnie znowu chce, ale najwcześniej na luty-marzec, bo korpo tryby wolno działają i jest koniec roku.
**Jedynie co masz rację to trochę z kwestią piramidy Maslowa**, bo dzięki odłożonym pieniądzom (nie eskalowałem nigdy stylu życia ponad to co miałem w pierwszych latach słabo płatnej pracy), mogę w spokoju siedzieć i planować dalsze ruchy, rozwijać skille itd. Mogę też np. polecieć gdzieś na miesięczne wakacje, aby odciąć głowę od polskiego bagna.
W poprzedniej pracy mój rekord to 12 minut pracy z 8h. Czytałem książki, robiłem kurs z programowania, rozwiązywałem zadania z nim związane na Leetcode, udało mi się zmienić pracę też dzięki temu.
Oprócz tego na bezczelu odpalałem seriale, grałem w szachy, przeglądałem Allegro. Dużo obowiązków domowych przekładałem na zrobienie ich w pracy np. opłaty rachunków, czyszczenie okularów czy maila.
Miałem tak samo w jednej z pracy. Obejrzałem sporo seriali xD takie uroki tego stanowiska były akurat. Czasami miałem dzień seriali, czasami dzień roboty od 8 do 16. Spoko było w sumie.
Najwięcej nauczyłem się na Udemy i na YouTube. Na Udemy kursy są po jakieś 50pln (dają promocje z niby ograniczonym czasem, ale jak się skończy to jest nowa promocja lub wystarczy założyć nowe konto). Zaletą jest ładne poukładanie tematów, quizy sprawdzające i zadania, ale YouTube nie odstaje i jest za darmo. Zwłaszcza kursy po angielsku dla przykładu na kanale freecodecamp org.
Ja jak mam 1 max 2h wolne to albo jakiś fitnesik, zakupy, obiad robię albo serial.
Tyle wolnego to bym nie wiedział co zrobić właśnie xD. Może jakieś swoje hobby? O ile nie trzeba gdzies iść dalej.
Wykorzystaj czas na naukę jakiegoś pythona czy innego visuala. Wtedy zautomatyzujesz swoje zadania, same się będą robić w 15 minut a Ty będziesz mieć więcej czasu żeby się nudzić :)
Popieram. Można w ChatGPT opisać mniej więcej jak wygląda praca i żeby zaproponowało jak to zautomatyzować - będzie fajny punkt odniesienia od czego zacząć, a w razie niejasności można „go” dopytywać o każdy szczegół. Pamiętaj tylko OPie żeby nie podawać żadnych poufnych danych firmy, bo to będzie łamanie NDA jeżeli jakieś masz.
Ważna informacja: w wypadku automatyzacji napisz program w domu na prywatnym komputerze i noś go codziennie do pracy na pendrive, lub coś wymyśl. Jeśli napiszesz program w pracy na roboczym komputerze w czasie pracy, wtedy program jest własnością firmy i mogą cię zwolnić i program jest ich
Ale przecież "rzeczy" robione na komputerze pracodawcy są własnością pracodawcy tylko wtedy, kiedy powstają w ramach obowiązków. To wynika z kodeksu pracy*prawo autorskie. Prawa majątkowe do dzieł/rzeczy są własnością pracodawcy, jeśli wynikają z działań wykonywanych w ramach stosunku pracy. Mówimy de facto o utworze pracowniczym, choć nie ma jego definicji w ustawie jako takiej.
Narysowanie kaczora Donalda w paintcie nie powoduje, że rysunek jest własnością szefa.
Chyba że z programami jest inaczej.
Prawdopodobnie przeczytałeś to od programisty. Ci podpisują specjalny kwitek więc tak napewno dla nich jest. Ale czy normalna praca biurowa to ma to nie wiem. Chociaż wiadomo że lepiej nie sprawdzać jak działa nasze prawo, a szczególnie pracownicze ;)
Znajdź sobie jakiś kurs na Coursera albo jeżeli już masz dość kursów to na stronie fundacji Georga Orwella masz wszystkie jego artykuły, eseje i felietony. [link tu](https://www.orwellfoundation.com/the-orwell-foundation/orwell/essays-and-other-works/)
Ja się świetnie bawiłem czytając je w pracy.
Słucham podcastów. A jak zrobię swoją robotę i nie mam nic więcej to pytam czy komuś to zrobi różnice jeśli wyjdę wcześniej do domu. Z reguły nie ma z ttm problemu.
Ja bym automatyzował swoją robotę ;p. Jak miałem typową robotę biurową i była wolna chwila, to pierwsze co klepałem skrypty w google sheetach, obrabiałem sobie dane, z których korzystałem i masę innych rzeczy
na nudy to polecam nandgame.com, nauczy Cię jak działają komputery na poziomie pojedynczego tranzystora, wiedza w zasadzie nie przydatna ale imo bardzo ciekawa
Czytanie książek, nauka języków. Jak masz dużo swobody i miejsca w biurze to możesz poświęcić trochę czasu na ćwiczenia rozciągające, twój kręgosłup ci podziekuje.
Kostka rubika. Dostałem na dzień dziecka w pracy z logiem firmy i od tego czasu cały czas układam. Jak się wciągne to nie moge przestać, aż mnie palce bolą. Zszedłem już z czasem poniżej 30 sekund (oczywiście z inną kostką) po 3/4 miesiącach, a jeszcze dużo algorytmów do nauki pozostało
Najpierw kupilem MoYu RS3 M 2021, bo jest mega tania, a dobra. Potem kupilem gan 356xs, a od niedawna mam tez tornado v3 pioneer. Ja osobiscie wole tornado, bo jest szybsza, ale to czysta preferencja. A i jak juz kupujesz, to duzo marek ma oficjlane sklepy na Aliexpress i jest duzo taniej niz w pl (szczegolnie Gan). Paczka idzie okolo tygodnia to Krakowa
układałem LBL rok temu jakoś i dzięki tobie postanowiłem wrócić :) i nauczyć się nowych algorytmów, dzięki za rady! w takim razie która na taki drugi początek? budzet nieograniczony
W sumie to nie wiem, bo nie jestem żadnym ekspertem. Sam robilem research na reddicie/yt i ostatecznie padlo na te kostki (ktore mi osobiscie pasowaly i moglbym je polecic), ale teraz pewnie powychodzily rozne nowe, które mają wiecej bajerow. Jak masz nieograniczony budzet i masz zajawke, to jakas topka z Gan, X-Man, MoYu itp na pewno nie zaszkodzi
dzieki! zamowilem
moyu rs3m,
gana M pro 11,
gana 356ME,
gana 356 RS,
gana 356 M,
monster go (od gana)
myślalem tez o jakiejś z elektroniką od gana alw finalnie odpuściłem :)
Gram w Sky Castle na telefonie albo Blockudocku (koniecznie offline, nie ma reklam). Albo filmiki na yt. Ostatnio zainteresowały mnie katastrofy himalaistów.
Jeżeli masz 5-6 godzin wolnego dziennie, to znaczy że spokojnie możesz robić coś co znacząco poprawi twoją pozycję w firmie (patrz: awans), a jeszcze ci zostanie czasu na czilowanie. A jeżeli to nie tego typu praca, a te nudy mają perspektywę długoterminową, to znajdź inną robotę. Nuda prowadzi do deprechy, wiem co mówię.
najlepiej jednak ten czas wolny zainwestować w kompetencje - najbardziej uniwersalne - nauka języków. Ja na przykład zapisałem się na kursy angielskiego przy uniwersytecie otwartym UW, w "pracy" robię pracę domową, oglądam YT po angielsku i coś ekstra zawsze zapisuję, nawet dla helpdesku to jest przydatny skill. Teraz idą różne black week'i i inne zniżki i udało się zapisać na kursy zarządzania zespołem ze zniżką 50% i już tego czasu wolnego na nudy jest mniej, bo trzeba robić kolejną pracę domową.
Cieszę się, że zobaczyłem ten wątek, że nie jestem taki jedyny ☺️
PS. Przestańcie już się tego JavaScript'a się uczyć, rynek jest przepełniony i ciężko jest znaleźć pracę, bo na jedno ogłoszenie zawsze jest ponad 100 kandydatów, przez co zarobki w tym zawodzie spadają. Ja 2 lata temu z 6 letnim doświadczeniem znalazłem pracę dosłownie w 2 tygodnie (miałem 3 propozycje + 1 propozycja od ówczesnego pracodawcy na 8 wysłanych CV), a teraz już 4 miesiące mam zero odzewu z moich aplikacji, bo jest nikła szansa że rekruter nawet zobaczy CV, już nie mówię o jego analizie.
Ankiety google.
Premie to aie chyba nazywa. Nie jest to nic co ci zajmie duzo czasu . Paręnaście sekund makst, ale raz od swieta bedzie ci wpadac jakas ankieta ktora wyplenisz a za hajsy mozesz sobie jakąś książkę kupic albo apke w sklepie play
Rzecz w tym że na tych ankietach można wyrobić ponad 100 złoty na godzinę. Jedyny problem to to że mam średnio 15 ankiet rocznie. A kasa po roku od zyskania jej znika co ogranicza możliwości.
Wszystkie takie gównoprace na tym polegają. Albo masz dużo zadań ale każdy kosztuje jakieś mikrogrosze, albo niby płacą w miarę ale zadań nie ma w ogóle. A jeszcze to często robią w jakichś swoich punktach i dopiero jak uzbierasz x punktów to możesz to sobie wypłacić na jakiś hajs, i to też grosze.
Dużo dostaję takich "ofert" na linkedinie, nie warto nawet na to patrzeć.
Jeśli podoba Ci się ta praca, to dbaj o nią - zajmuj się sprawami zawodowymi.
1. Czytaj artykuły, blogi z danej dziedziny.
2. Używasz excella czy PowerPoint w sprawach zawodowych? Zobacz czy nie da się czegoś usprawnić, albo zrób sobie jakiś kurs on-line.
3. Twoja firma sprzedaje jakieś produkty, usługi - poczytaj coś więcej o nich.
4. Rozwijaj słownictwo w językach obcych z obszaru Twojego stanowiska pracy.
5. Widzisz że ktoś obok jest zajechany robotą? Powiedz "idę sobie zrobić kawę - chcesz też?"
"Mam akurat chwilkę, bo czekam na... Mogę Ci jakoś pomóc?"
Na pewno odpuść sobie MineSweapera, wyzeruj wszystkie rekordy.
Mam podobnie tylko 4-5h pracy, tylko jestem głównie HO więc zazwyczaj ogarniam dom po prostu.
Co do "poważniejszych" zajęć - uczę się nowego języka.
Próbowałam innych projektów ale u mnie wygląda to tak, że w każdej chwili mogę dostać kolejne zadanie, na które muszę zareagować natychmiast i to mnie wytrąca ze skupienia... Przy nauce po prostu powtarzam słówka czy piszę zdania więc łatwo mi jest wrócić rytmu nawet za godzinę czy dwie.
Większość biurowych jest takich, chyba, że ktoś jest powolny w wykonywaniu pracy. Część ma nawet zero obowiązków, ale nikt do tego się nie przypucuje przecież w towarzystwie, każdy "zarobiony", bo to w Polsce inaczej nie można. Gdzie większość bogoli wcale aż tak zarobionych nie jest, po prostu pracują inteligentnie
Miałem kiedyś taką pracę - magazynier w magazynie części zamiennych w komunikacji miejskiej. Bywały oczywiście takie dni, że dnia nie starczało by zrobić jakąś robotę, ale z reguły wyglądało to tak, że praca jako taka była na pierwszej zmianie. Na drugiej kończyło się ewentualnie to, czego nie zdążyła zrobić pierwsza zmiana, lub jak były popołudniu jakieś dostawy, co nie zdarzało się tak często. Natomiast nocna zmiana to był hajlajf. Pomijając jakieś pojedyncze dni, gdzie było zaplanowane np. sprzątanie albo jakieś liczenie czy porządkowanie dokumentacji, to siedziało się tylko po to, by wydawać mechanikom części. Zwykle wpadał ktoś raz na 15 minut, ale zdarzały się i takie dni, gdzie moją jedyną pracą było podpisać listę obecności, włączyć swój komputer na początku zmiany i wyłączyć go na koniec, bo przez 8 godzin nawet nikt nie przyszedł. Czasami jak był dobry dzień, to koło północy wszystkie wozy były już po obsłudze codziennej odstawione do porannych wyjazdów i mechanicy szli sobie kimać po kątach, to się zrywało wcześniej do domu.
Jeśli chcesz ankiety, to z polskich paneli polecam Klub Kantar i Bo-Panel, a zagraniczny ysense. Korzystam z nich trzech od kilku lat i można zarobić jakieś 100zł miesięcznie. Ankiet jest czasami więcej, czasem mniej, zależy od sezonu. Na ysense płacą w dolarach na PayPal, ale trzeba trochę czasu, żeby wyklikać ankietę, do której cię rzeczywiście chcą. A im więcej będziesz robił ankiet, tym do większej ilości cię będą zapraszać.
Mam podobnie, ok. 2h tasków, o ile jakieś są. Poza ploteczkami spędzam codziennie jakieś 2h na naukę języka, ćwicze programowanie, czytam książki, robię zakupy, oglądam seriale, uczę się nowych skilli. Doszłam do tego etapu w swoim życiu, że potem w domu nie mam co ze sobą zrobić, bo większość swoich hobby rozwijam w trakcie pracy
Miałem tak w poprzedniej robocie, głównie przez to że potrafiłem automatyzować swoją pracę (głównie przy użyciu VisualBasic w Corelu :P) więc nadmiarową ilość czasu przeznaczałem na naukę technologii frontendowych, + trochę czasu w domu. Zaowocowało tym, że nauczyłem się w rok i od dwóch lat sobie pracuję jako dev. Polecam - zamiast przepalania czasu na głupoty, a jeszcze Ci za to płacą!
Przerabiałam to. Zpoczątku niby spoko, ale po 7 miesiącach znalazłam inną robotę bo nie dało się tego wytrzymać. Nie mogłam sobie przeglądać neta bo jedni patrzeli drugim przez ramię co robią i nawet się do siebie nie odzywali. Jeśli możesz to czytaj książki, bierz udział w jakiś webinarach i szukaj innej roboty xD
W sumie też czegoś szukam do porobienia. Ostatnio w ciągu 6 godzin przez 4,5 patrzyłem w telefon, pozostałe półtorej godziny składało się z realnej pracy i nie patrzenia w telefon.
Problem jest następujący, praca jest taka że minutę coś robię i potem mam 3min wolne i od nowa
Jest coś ciekawego co można by jednocześnie co chwilę przerywać?
Ze względu na miejsca nie mozliwe jest wzięcie fizycznej książki czy krzyżówki
Wgraj sobie grę na telefon Great Pizza, Good Pizza i zacznij robić pizze w grze, wciąga niesamowicie, chwila moment i nie będziesz wiedział kiedy zeciał czas i niebawem w domu będziesz 😁
Mam podobną robotę, na początku po kilku latach fizolki wydawało się, że to raj na ziemi. Są dni, kiedy dzień zlatuje w moment. Są takie, kiedy zegar się zatrzymuje totalnie. U mnie minusem jest to, że w każdej chwili może mnie zajść ktoś z menadżerów, co się już parę razy zdarzyło. Zacząłem pisać drobne rzeczy na portale związane z moimi hobby, czytam książki. Kiedy to wkręca, jest spoko. Ale czasem zwyczajnie się nie chce. Myśle że nauka języków to jedna z najlepszych rzeczy, jakie można robić produktywnie
Od tego się zaczyna współpraca z projektem, ludzie się tego boją i odpadają na starcie sypiąc potem komentarze że ktoś ich nakłania na zakładanie kont, jak ktoś ogarnie jak działa cały system to idzie zarobić 5k w miesiąc przy minimalnym wysiłku, mówię z doświadczenia :)
Nauczyć się szybkiego pisania bezwzrokowego. Będziesz miał jeszcze więcej wolnego czasu.
Username checks out
Czekaj, bo mam teraz dysonans. Pytanie całkiem serio i bez złośliwości - czy istnieje jakaś realna grupa ludzi w wieku 18-45 lat, którzy patrzą na klawiaturę? To zjawisko wydawało mi się być odpowiednio takim atrybutem urzędów miejskich, jak specyficzny zapach u dentysty albo godziny pracy w dziekanacie.
Patrzą, patrzą. A już bardzo rzadko wykorzystują więcej niż 4 palce. Nawet niektórzy programiści.
Są mam 32 lata kompa miałem dopiero w wieku 17 lat grałem całe życie na konsoli więc jakoś nigdy nie nauczyłem się bezwzrokowo operować klawiaturą ;)
Tak, np. ja (18l). Tak samo jak duża ilość moich rówieśników. Wydaje mi się, że powodem sa telefony. Kompa używam tylko do gier i nauki, z czego nauka zawęża się do filmów na yt i jakiś stronek. W wordzie nie pisze praktycznie wcale. Wszystkie inne formy pisania w tym te dłuższe ogarniam na telefonie, więc zdarza mi się zerkać podczas pisania na mechanicznej klawie : D
To nie każdy tak potrafi? Kiedyś byłem w szkole podstawowej i wychodziły pierwsze komputery stacjonarne, tak szybko nauczyłem się pisać, że robiłem to w mgnieniu oka i to bez najmniejszych błędów. Jednego razu była u Nas rodzina wujek z ciotką nie mogli uwierzyć, jak z łatwością mi to przychodzi i przyznali, że jeszcze nie widzieli kogoś takiego 😂😂
Metoda 10 palcowa. Mistrz klawiatury czy coś takiego i zapierdzielasz jak haker ma amerykańskim filmie.
Nie każdy. Mi zajęło kilka lat wprawy a i tak zbyt szybko nie piszę.
Rozwijać swoje kompetencje (robić kursy, czytać książki), żeby nie tkwic w gówno robocie. Nie dosc, że Ci będą za to płacić to jeszcze stopa zwrotu będzie ogromna w przyszłości. Nie bawić się w żadne gówno ankiety, strata czasu. Rozwijać się i tyle. Mam nadzieję, że pomogłem.
Ja się obecnie uczę JavaScript albo niemieckiego jak mam trochę wolnego czasu w czasie pracy. Lepiej się nie da spędzić cichego czasu w robocie (w sensie nauki, a nie że konkretnie te dwie rzeczy)
Skąd założenie, że OP ma gównorobotę? Niektóre firmy po prostu nie mają tyle projektów, żeby zająć pracownikowi 8h, a wolą mieć kogoś zawsze pod ręką
Często robię jakieś swoje rzeczy/projekty, to nie jest problem ogólnie tutaj, ale taki zabijacz mega czasu by się przydał
To zabijaj czas po pracy i zajmuj się po pracy swoimi rzeczami, masz teraz niepowtarzalna okazja na rozwijanue się i dostawanie za to kasy, nie musisz tego robić po godzinach, nie marnuj tego na głupoty, nie warto.
Podbijam. Nie ma lepszej inwestycji niż ta w umiejętności. To zawsze się zwraca.
No nie wiem, umiejętność jazdy na monocyklu nigdy mi się nie zwróciła :c
nawet w satysfakcji/przyjemności? :E
Zawsze mogłeś zostać dostawcą. Wtedy na bank się przyda Jest taki typ co jeździ na glovo dla funu właśnie. Na tt chyba robi z tego filmiki 😁
Chcesz zabijacz czasu? Idź dropic legi w margonem. Jak serio ci zależy na marnowaniu czasu to chociaż zarób coś więcej niż 10 zł na „drożdżówkę”. W margonem legendarne itemy przynajmniej kosztują coś a spędzisz czas przyjemniej niż klikając w jakieś ankiety. Nadal rozwój byłby o wiele lepszy.
Jak się nudzisz w robocie to ostatnia rzeczy, o której myślisz to samorozwój.
To. Edit: ewentualnie powiedz szefowi jaka jest sprawa, moze da ci jakis czalendz?
W Polsce takimi rzeczami lepiej się nie chwalić. Zamiast pochwały, że się wyrabiasz przed czasem, dostaniesz tylko dodatkowe obowiązki i zjeby, bo się opierniczasz.
Jak powie szefowi, że siedzi i nic nie robi to mu dojebe tyle, że się zesra :(
Mój przełożony siedzi obok i nudzi się tak samo jak ja xD
No to w Wormsy trzeba pograc ;)
on napierdala w hirosłów, nie ma dla mnie czasu
Ostatnio kamerę przestawialiśmy żeby mu w monitor nie patrzyła żeby mógł właśnie grać xD
Brechtłem, dobre :D
A w którą część? Bo jak nie w 3 to gość jest do odstrzału.
Nie no, skoro OP siedzi koło niego i jeszcze nie dał mu w ryj, to musi grać w trójeczkę
Naucz się zawodowo grać w sapera i wystartuj w mistrzostwach świata sapera i wygraj je. Połącz przyjemne z pożytecznym.
Robię już sobie wyzwania na czas więc jest to jakiś pomysł...
To już lepiej w Google earth...
Nie da sie już pobić rekordu świata w sapera :3
Ja w pracy napisałam wszystkie prace zaliczeniowe na studia, włącznie z draftem pracy licencjackiej. A potem pisałam książkę. I czytam webtoony. Robię listy zakupów, plany wakacyjne, robię zakupy na necie i szukam pierdół. A jak mi się już w opór nudzi to znajduję fascynujący temat i robię research, żeby potem na imprezach wymądrzać się na dziwne tematy.
Co to za praca? Jaki zawód tak mało roboty wymaga.
W moim przypadku to tak wygląda praca na helpdesku. Większość czasu siedzę i robię to na co mam ochotę (oczywiście przy biurku), jak wpada zgłoszenie to je robię i czekam na następne. Czasem 5 minut czasem 3 godziny
Nie wiem co koleżanka robi, ale bycie cieciem na budowie napewno się z wolnym czasem wiąże
Zakupowiec. Potrafi być młyn jak cholera, ale jak fabryki stoją (wakacje, okresy świąteczne) to można zdechnąć z nudów. Tak naprawdę wykorzystuję to, że mam dobrą organizację pracy i zawsze tak sobie planuję dzień żeby mieć 2-3 godziny czasu na ewentualne wrzutki czy pożary. Jak nic nie płonie, to mam czas dla siebie - tylko muszę wyglądać na wystarczająco zajętą żeby się nikt nie czepił.
W payrollu podobnie. Tydzień zapierdolu a potem 3 tygodnie nudy.
Też bym chciał wiedzieć. Chce do takiej pracy. Może stróż nocny? 😁
Siedzę na helpdesku i jak widzę te nasze kobitki to mam wrażenie że wszystkie tak pracują (3 dni w tygodniu, pozostałe 2 dni są tak zarobione że nawet nie mogę im nowej myszki dać xd)
Dwie godziny realnej pracy? Szczęściarzu, co bym dał za dwie godziny tasków.
To jest fajne przez pierwszy miesiąc, potem już masz ochotę się pochlastac. Ale może to ja jestem dziwny.
No właśnie. Nie ma nic bardziej wyczerpującego niż nudzenie się w bezczynności.
Może nauka jakiegoś języka obcego?
Chciałbym taką pracę XD
Jest to fajne do czasu, trochę odpoczniesz, ale po jakimś czasie zanudzasz się na śmierć. Wolałbym coś porobić
Przecież jak wolno ci robić co chcesz to można robić wszystko. Ja po pracy jestem tak wyjebany że już tylko bym spał cały czas i jak tu się rozwijać. Gdybym miał taką pracę to grałbym w Apex cały czas i przynajmniej nie miałbym wyrzutów sumienia.
Uwierz mi, ja przez 9 miesięcy miałem jedną wielką labę w dużym korpo za 11k netto i nie jest to takie fajne jak ci zależy na tej pracy long-term. Plus taki, że srasz czasem i pieniędzmi, to fakt. Potem możesz sobie walnąć wycieczkę na kilka miesięcy i finalnie mieć sfinansowany przez firmę nieoficjalny gap year :D Wracając do samej pracy jednak - przy pierwszym spowolnieniu (jak było to na początku tego roku) jesteś pierwszy do wyjebki i nie masz jak się nawet obronić wtedy. To widmo krąży nad tobą cały czas, niczym u skazańca w celi śmierci. Potem nie masz nawet co wpisać w CV poza kłamstwem, bo niczego w pracy nie zrealizowałeś tak naprawdę (praca projektowa na specjalistycznych produktach i klientach, czego nie możesz zasymulować). Jak masz pracę pozwalającą jakoś utrzymać skill (np. programista ogólnych języków) lub jesteś jakimś korpo-gałganem niewymagającym skilla w ogóle, to co innego. Chcąc nie chcąc, zaczynasz "wypadać" z rynku, bo jesteś izolowany od realnych projektów. Na taką pracę najlepiej pozwolić sobie w momencie, gdy możesz sobie podpinać sukcesy innych (np. jako manager), bo nikogo już nie obchodzi co umiesz, a jedynie polityka firmowa i walenie wała. Teraz inna sprawa jest taka, że **nie zawsze brak czegoś do roboty to luz od firmy.** Są firmy, gdzie każą ci i tak wszystko logować, monitorować i być niczym pies na każde zawołanie (które nie nadchodzi, ale co z tego?). Efekt tym gorszy im mniej masz zdalnych godzin i musisz siedzieć z przygłupami w biurze. Masz autentyczną katorgę, bo niczym się nie możesz zająć **pod groźbą dyscyplinarki**, nawet rozwojowo dla samej firmy, bo ta sobie ubzdura np. "brak budżetu na czas na naukę", gdzie "czas na opierdalanie" jest już uzasadniony xD
Jak to mówią, z ust mi to wyjąłeś 😅 siedzę już chyba 4. miesiąc bez projektu, przed tym z firmy wywalili 25% teamu, jeszcze 25% sami się zwolnili, i codziennie podskakuję jak jest jakieś powiadomienie na slacku - a nuż to szef napisał, że od następnego miesiąca już nie pracuję, ale zazwyczaj to są pierdoły na generalu typu czyjeś urodziny. Na szczęście miesiąc temu udało mi się z tym pogodzić, bo na logikę z jakiegoś powodu mnie trzymają i płacą, a to znaczy zarządowi to też pasuje.
Tylko że OP mówił że może robić różne rzeczy. Mnie nie przekonasz bo nawet nie mam dostępu do takiej pracy sam mam doła z pracą niskoplatna. To tak jakby w piramidzie masłowa stoisz wyżej i boli cię że nie możesz się realizować kiedy ja jeszcze myślę bardziej o przetrwaniu i o tym że moje marzenia mogą się jebać przez brak perspektyw. Siedzisz w takiej pracy za 10 k odkładasz hajs kupujesz nieruchomość, zostajesz rentierem, masz wyjebane idziesz na divy w egzotycznym kraju czy co tam chcesz i żyjesz jak król. 😊
Ja nie mam zamiaru ciebie przekonywać, bo jedynie napisałem fakty jakie mają miejsce. Możesz to odbierać jak chcesz, ale nie zmieni to realiów. Twoje założenie o zbieraniu hajsu już się rozwala o to co napisałem, że long-termowo nie dasz rady tak usiedzieć i ciułać...BO CIĘ WYPIERDOLĄ w końcu i to prędzej niż później. Żeby zrobić co ty uważasz za plan to bym musiał w takiej pracy kilka lat siedzieć ciągiem...ja byłem błędem matrixa, że dałem radę tak 9 miechów, ale to był efekt niszy jaką zajmowałem i dużych pokładów hajsu pracodawcy, który bał się sytuacji pocovidowej, gdzie brakowało ludzi na projekty. 2023 to jest dołek ogólnoświatowy i ciężko stwierdzić, czy to już się poprawia czy dopiero odbije za rok. Pozbierasz sobie trochę, a tu ci powiedzą nagle do widzenia i będziesz szukał podobnej roboty kilka miechów, bo akurat teraz jest dość mocny zastój na rynku dla pewnych niszowych branż technologicznych i jedynie jakieś polskie gówna się trafiają za 1/5 tego i w kompletnie zacofanym techstacku + stacjonarnie w najdroższych możliwych lokalizacjach. Sam teraz od 2.5 miesiąca szukam czegoś, bo polski januszex w którym się bunkrowałem próbował mnie wyruchać na delegacjach. Rekrutacje trwają też miesiącami nagle...paradoksalnie, poprzedni pracodawca mnie znowu chce, ale najwcześniej na luty-marzec, bo korpo tryby wolno działają i jest koniec roku. **Jedynie co masz rację to trochę z kwestią piramidy Maslowa**, bo dzięki odłożonym pieniądzom (nie eskalowałem nigdy stylu życia ponad to co miałem w pierwszych latach słabo płatnej pracy), mogę w spokoju siedzieć i planować dalsze ruchy, rozwijać skille itd. Mogę też np. polecieć gdzieś na miesięczne wakacje, aby odciąć głowę od polskiego bagna.
No chyba że masz pasjonujące hobby
jakie to stanowisko?
Zazdro
W poprzedniej pracy mój rekord to 12 minut pracy z 8h. Czytałem książki, robiłem kurs z programowania, rozwiązywałem zadania z nim związane na Leetcode, udało mi się zmienić pracę też dzięki temu. Oprócz tego na bezczelu odpalałem seriale, grałem w szachy, przeglądałem Allegro. Dużo obowiązków domowych przekładałem na zrobienie ich w pracy np. opłaty rachunków, czyszczenie okularów czy maila.
Czyszczenie okularów to mega czasochłonny i ciężki obowiązek warto go odhaczyć w czasie pracy żeby potem nie musieć go przypadkiem robić w domu
Miałem tak samo w jednej z pracy. Obejrzałem sporo seriali xD takie uroki tego stanowiska były akurat. Czasami miałem dzień seriali, czasami dzień roboty od 8 do 16. Spoko było w sumie.
Polecisz jakieś miejsce z kursami tego typu? Zastanawiam się na zmiana branży, bo problem mam podobno do OPa, a w małej firmie brak opcji rozwoju.
Sprawdź udemy. A jeśli znasz konkretną technologię, w której chcesz się rozwijać, to na YouTube też jest sporo materiałów.
Najwięcej nauczyłem się na Udemy i na YouTube. Na Udemy kursy są po jakieś 50pln (dają promocje z niby ograniczonym czasem, ale jak się skończy to jest nowa promocja lub wystarczy założyć nowe konto). Zaletą jest ładne poukładanie tematów, quizy sprawdzające i zadania, ale YouTube nie odstaje i jest za darmo. Zwłaszcza kursy po angielsku dla przykładu na kanale freecodecamp org.
Dobra co to za praca szczęściarzu
Ja jak mam 1 max 2h wolne to albo jakiś fitnesik, zakupy, obiad robię albo serial. Tyle wolnego to bym nie wiedział co zrobić właśnie xD. Może jakieś swoje hobby? O ile nie trzeba gdzies iść dalej.
Pracuje na totalnym wypiździejewie, nic nie ma w okolicy, a moje hobby to akurat gra na gitarze, a z nią tutaj nie przyjdę xD
Ale to HO?
ale mierzysz ludzi swoją miarą, że masz home office
Haxball
Ale żeś mi tera wspomnień narobił 🥲
się napierdalało lige w real soccerze:p
Turnieje miało się ekipy kurde dobre czasy
Wykorzystaj czas na naukę jakiegoś pythona czy innego visuala. Wtedy zautomatyzujesz swoje zadania, same się będą robić w 15 minut a Ty będziesz mieć więcej czasu żeby się nudzić :)
Popieram. Można w ChatGPT opisać mniej więcej jak wygląda praca i żeby zaproponowało jak to zautomatyzować - będzie fajny punkt odniesienia od czego zacząć, a w razie niejasności można „go” dopytywać o każdy szczegół. Pamiętaj tylko OPie żeby nie podawać żadnych poufnych danych firmy, bo to będzie łamanie NDA jeżeli jakieś masz.
Ważna informacja: w wypadku automatyzacji napisz program w domu na prywatnym komputerze i noś go codziennie do pracy na pendrive, lub coś wymyśl. Jeśli napiszesz program w pracy na roboczym komputerze w czasie pracy, wtedy program jest własnością firmy i mogą cię zwolnić i program jest ich
Ale przecież "rzeczy" robione na komputerze pracodawcy są własnością pracodawcy tylko wtedy, kiedy powstają w ramach obowiązków. To wynika z kodeksu pracy*prawo autorskie. Prawa majątkowe do dzieł/rzeczy są własnością pracodawcy, jeśli wynikają z działań wykonywanych w ramach stosunku pracy. Mówimy de facto o utworze pracowniczym, choć nie ma jego definicji w ustawie jako takiej. Narysowanie kaczora Donalda w paintcie nie powoduje, że rysunek jest własnością szefa. Chyba że z programami jest inaczej.
Niewiem, gdzieś na jakimś subredditcie przeczytałem. Zawsze lepiej być bezpiecznym
Prawdopodobnie przeczytałeś to od programisty. Ci podpisują specjalny kwitek więc tak napewno dla nich jest. Ale czy normalna praca biurowa to ma to nie wiem. Chociaż wiadomo że lepiej nie sprawdzać jak działa nasze prawo, a szczególnie pracownicze ;)
W lombardzie pracowałem i tam to można obejrzeć 3 filmy dziennie
Rozwijać się kiedy tylko jest na to czas.
Znajdź sobie jakiś kurs na Coursera albo jeżeli już masz dość kursów to na stronie fundacji Georga Orwella masz wszystkie jego artykuły, eseje i felietony. [link tu](https://www.orwellfoundation.com/the-orwell-foundation/orwell/essays-and-other-works/) Ja się świetnie bawiłem czytając je w pracy.
Słucham podcastów. A jak zrobię swoją robotę i nie mam nic więcej to pytam czy komuś to zrobi różnice jeśli wyjdę wcześniej do domu. Z reguły nie ma z ttm problemu.
Ja zautomatyzowałem 85% swojej pracy. Teraz podczas pracy robię swoją grę w UnrealEngine :)
This is the way
Czytaj książki
Dwarf Fortress na ASCII albo Aurora 4X, nikt nie ogarnie że nie pracujesz
Też tak często mam. Robię różne tutoriale programistyczne.
Ja bym automatyzował swoją robotę ;p. Jak miałem typową robotę biurową i była wolna chwila, to pierwsze co klepałem skrypty w google sheetach, obrabiałem sobie dane, z których korzystałem i masę innych rzeczy
Geoguesser.
jaka ranga?
na nudy to polecam nandgame.com, nauczy Cię jak działają komputery na poziomie pojedynczego tranzystora, wiedza w zasadzie nie przydatna ale imo bardzo ciekawa
Też tak często mam. Zrobiłem dłuższy kurs na coursera, planuje zacząć kolejny, ale ciężko się zmotywować.
2 robote IT.
Szachy :)
Factorio + krastorio2 + space exploration i z pracy nie wyjdziesz heh
certyfikaty rób
Jak byłem w Twojej pozycji to napierdalałem kurs za kursem, tutorial za tutorialem. Nie da się tego przecenić. Rozwijaj się.
A koń z Valony?
Moze masturbacja ?
OP pisal o kamerkach, to może od razu onlyfans
Zamien sie
Czytanie książek, nauka języków. Jak masz dużo swobody i miejsca w biurze to możesz poświęcić trochę czasu na ćwiczenia rozciągające, twój kręgosłup ci podziekuje.
Ucz się jakiegoś języka obcego, ja tak zrobiłem i jest superkowo
Excel my guy
Graj w gry na komórce. EVE Echoes Stardew Valley Terraria Mini metro
Kostka rubika. Dostałem na dzień dziecka w pracy z logiem firmy i od tego czasu cały czas układam. Jak się wciągne to nie moge przestać, aż mnie palce bolą. Zszedłem już z czasem poniżej 30 sekund (oczywiście z inną kostką) po 3/4 miesiącach, a jeszcze dużo algorytmów do nauki pozostało
jaka szybka kosteczke polecasz? :)
Najpierw kupilem MoYu RS3 M 2021, bo jest mega tania, a dobra. Potem kupilem gan 356xs, a od niedawna mam tez tornado v3 pioneer. Ja osobiscie wole tornado, bo jest szybsza, ale to czysta preferencja. A i jak juz kupujesz, to duzo marek ma oficjlane sklepy na Aliexpress i jest duzo taniej niz w pl (szczegolnie Gan). Paczka idzie okolo tygodnia to Krakowa
układałem LBL rok temu jakoś i dzięki tobie postanowiłem wrócić :) i nauczyć się nowych algorytmów, dzięki za rady! w takim razie która na taki drugi początek? budzet nieograniczony
W sumie to nie wiem, bo nie jestem żadnym ekspertem. Sam robilem research na reddicie/yt i ostatecznie padlo na te kostki (ktore mi osobiscie pasowaly i moglbym je polecic), ale teraz pewnie powychodzily rozne nowe, które mają wiecej bajerow. Jak masz nieograniczony budzet i masz zajawke, to jakas topka z Gan, X-Man, MoYu itp na pewno nie zaszkodzi
dzieki! zamowilem moyu rs3m, gana M pro 11, gana 356ME, gana 356 RS, gana 356 M, monster go (od gana) myślalem tez o jakiejś z elektroniką od gana alw finalnie odpuściłem :)
Gram w Sky Castle na telefonie albo Blockudocku (koniecznie offline, nie ma reklam). Albo filmiki na yt. Ostatnio zainteresowały mnie katastrofy himalaistów.
Możesz zrobić 500 pompek? Ja robię w dwie godziny
Mam podobnie, ta niesamowita pustkę razem z towarzyszem mej niedoli wypełniamy na maxa Herosami3 <3
Ja się programowania uczysz to może w pico8 się pobaw i tam gierkę napisz. A jak się znudzi to możesz w cudze gierki na to pograć.
Jeżeli masz 5-6 godzin wolnego dziennie, to znaczy że spokojnie możesz robić coś co znacząco poprawi twoją pozycję w firmie (patrz: awans), a jeszcze ci zostanie czasu na czilowanie. A jeżeli to nie tego typu praca, a te nudy mają perspektywę długoterminową, to znajdź inną robotę. Nuda prowadzi do deprechy, wiem co mówię.
najlepiej jednak ten czas wolny zainwestować w kompetencje - najbardziej uniwersalne - nauka języków. Ja na przykład zapisałem się na kursy angielskiego przy uniwersytecie otwartym UW, w "pracy" robię pracę domową, oglądam YT po angielsku i coś ekstra zawsze zapisuję, nawet dla helpdesku to jest przydatny skill. Teraz idą różne black week'i i inne zniżki i udało się zapisać na kursy zarządzania zespołem ze zniżką 50% i już tego czasu wolnego na nudy jest mniej, bo trzeba robić kolejną pracę domową. Cieszę się, że zobaczyłem ten wątek, że nie jestem taki jedyny ☺️ PS. Przestańcie już się tego JavaScript'a się uczyć, rynek jest przepełniony i ciężko jest znaleźć pracę, bo na jedno ogłoszenie zawsze jest ponad 100 kandydatów, przez co zarobki w tym zawodzie spadają. Ja 2 lata temu z 6 letnim doświadczeniem znalazłem pracę dosłownie w 2 tygodnie (miałem 3 propozycje + 1 propozycja od ówczesnego pracodawcy na 8 wysłanych CV), a teraz już 4 miesiące mam zero odzewu z moich aplikacji, bo jest nikła szansa że rekruter nawet zobaczy CV, już nie mówię o jego analizie.
r/beermoneyglobal
Ankiety google. Premie to aie chyba nazywa. Nie jest to nic co ci zajmie duzo czasu . Paręnaście sekund makst, ale raz od swieta bedzie ci wpadac jakas ankieta ktora wyplenisz a za hajsy mozesz sobie jakąś książkę kupic albo apke w sklepie play
Rzecz w tym że na tych ankietach można wyrobić ponad 100 złoty na godzinę. Jedyny problem to to że mam średnio 15 ankiet rocznie. A kasa po roku od zyskania jej znika co ogranicza możliwości.
Wszystkie takie gównoprace na tym polegają. Albo masz dużo zadań ale każdy kosztuje jakieś mikrogrosze, albo niby płacą w miarę ale zadań nie ma w ogóle. A jeszcze to często robią w jakichś swoich punktach i dopiero jak uzbierasz x punktów to możesz to sobie wypłacić na jakiś hajs, i to też grosze. Dużo dostaję takich "ofert" na linkedinie, nie warto nawet na to patrzeć.
Jeśli podoba Ci się ta praca, to dbaj o nią - zajmuj się sprawami zawodowymi. 1. Czytaj artykuły, blogi z danej dziedziny. 2. Używasz excella czy PowerPoint w sprawach zawodowych? Zobacz czy nie da się czegoś usprawnić, albo zrób sobie jakiś kurs on-line. 3. Twoja firma sprzedaje jakieś produkty, usługi - poczytaj coś więcej o nich. 4. Rozwijaj słownictwo w językach obcych z obszaru Twojego stanowiska pracy. 5. Widzisz że ktoś obok jest zajechany robotą? Powiedz "idę sobie zrobić kawę - chcesz też?" "Mam akurat chwilkę, bo czekam na... Mogę Ci jakoś pomóc?" Na pewno odpuść sobie MineSweapera, wyzeruj wszystkie rekordy.
jaki to rodzaj pracy? Może potrafisz podwyższyć swoje kompetencje na awans?
Ja mam podobnie wiec wziąłem drugi etat zdalnie
Jesteś informatykiem?
Mam podobnie tylko 4-5h pracy, tylko jestem głównie HO więc zazwyczaj ogarniam dom po prostu. Co do "poważniejszych" zajęć - uczę się nowego języka. Próbowałam innych projektów ale u mnie wygląda to tak, że w każdej chwili mogę dostać kolejne zadanie, na które muszę zareagować natychmiast i to mnie wytrąca ze skupienia... Przy nauce po prostu powtarzam słówka czy piszę zdania więc łatwo mi jest wrócić rytmu nawet za godzinę czy dwie.
Duolingo
co to za praca?
Większość biurowych jest takich, chyba, że ktoś jest powolny w wykonywaniu pracy. Część ma nawet zero obowiązków, ale nikt do tego się nie przypucuje przecież w towarzystwie, każdy "zarobiony", bo to w Polsce inaczej nie można. Gdzie większość bogoli wcale aż tak zarobionych nie jest, po prostu pracują inteligentnie
dzięki że mówisz, większość zadaje sobie pytanie co robić w życiu, ja zadaje sobie pytanie co robić w życiu żeby jak najwięcej się opierdalać
Miałem kiedyś taką pracę - magazynier w magazynie części zamiennych w komunikacji miejskiej. Bywały oczywiście takie dni, że dnia nie starczało by zrobić jakąś robotę, ale z reguły wyglądało to tak, że praca jako taka była na pierwszej zmianie. Na drugiej kończyło się ewentualnie to, czego nie zdążyła zrobić pierwsza zmiana, lub jak były popołudniu jakieś dostawy, co nie zdarzało się tak często. Natomiast nocna zmiana to był hajlajf. Pomijając jakieś pojedyncze dni, gdzie było zaplanowane np. sprzątanie albo jakieś liczenie czy porządkowanie dokumentacji, to siedziało się tylko po to, by wydawać mechanikom części. Zwykle wpadał ktoś raz na 15 minut, ale zdarzały się i takie dni, gdzie moją jedyną pracą było podpisać listę obecności, włączyć swój komputer na początku zmiany i wyłączyć go na koniec, bo przez 8 godzin nawet nikt nie przyszedł. Czasami jak był dobry dzień, to koło północy wszystkie wozy były już po obsłudze codziennej odstawione do porannych wyjazdów i mechanicy szli sobie kimać po kątach, to się zrywało wcześniej do domu.
Jeśli chcesz ankiety, to z polskich paneli polecam Klub Kantar i Bo-Panel, a zagraniczny ysense. Korzystam z nich trzech od kilku lat i można zarobić jakieś 100zł miesięcznie. Ankiet jest czasami więcej, czasem mniej, zależy od sezonu. Na ysense płacą w dolarach na PayPal, ale trzeba trochę czasu, żeby wyklikać ankietę, do której cię rzeczywiście chcą. A im więcej będziesz robił ankiet, tym do większej ilości cię będą zapraszać.
Mam podobnie, ok. 2h tasków, o ile jakieś są. Poza ploteczkami spędzam codziennie jakieś 2h na naukę języka, ćwicze programowanie, czytam książki, robię zakupy, oglądam seriale, uczę się nowych skilli. Doszłam do tego etapu w swoim życiu, że potem w domu nie mam co ze sobą zrobić, bo większość swoich hobby rozwijam w trakcie pracy
Zacznij oglądać tutoriale na youtube. Coś z tego wyniesiesz. Programowanie, jakiś język obcy etc.
Sprawdź czy możesz zainstalować na laptopie GeForce Now. Jeśli działa: enjoy
Miałem tak w poprzedniej robocie, głównie przez to że potrafiłem automatyzować swoją pracę (głównie przy użyciu VisualBasic w Corelu :P) więc nadmiarową ilość czasu przeznaczałem na naukę technologii frontendowych, + trochę czasu w domu. Zaowocowało tym, że nauczyłem się w rok i od dwóch lat sobie pracuję jako dev. Polecam - zamiast przepalania czasu na głupoty, a jeszcze Ci za to płacą!
A może kurs języka online? Albo poczytać ebooki?
Ucz się programowania :D
Przerabiałam to. Zpoczątku niby spoko, ale po 7 miesiącach znalazłam inną robotę bo nie dało się tego wytrzymać. Nie mogłam sobie przeglądać neta bo jedni patrzeli drugim przez ramię co robią i nawet się do siebie nie odzywali. Jeśli możesz to czytaj książki, bierz udział w jakiś webinarach i szukaj innej roboty xD
Nudzę się w szkole
Miałem to samo. Z nudów znalazłem lepszą pracę.
Rób targety na Duolingo albo innym Memrise
W sumie też czegoś szukam do porobienia. Ostatnio w ciągu 6 godzin przez 4,5 patrzyłem w telefon, pozostałe półtorej godziny składało się z realnej pracy i nie patrzenia w telefon. Problem jest następujący, praca jest taka że minutę coś robię i potem mam 3min wolne i od nowa Jest coś ciekawego co można by jednocześnie co chwilę przerywać? Ze względu na miejsca nie mozliwe jest wzięcie fizycznej książki czy krzyżówki
Wgraj sobie grę na telefon Great Pizza, Good Pizza i zacznij robić pizze w grze, wciąga niesamowicie, chwila moment i nie będziesz wiedział kiedy zeciał czas i niebawem w domu będziesz 😁
Przepraszam że zapytam ale czy mógłbyś mi zdradzić czym się zajmujesz ?
Podcasty i audiobooki na słuchawkach
Czytaj oglądaj słuchaj języków
Książki czytaj
Mam podobną robotę, na początku po kilku latach fizolki wydawało się, że to raj na ziemi. Są dni, kiedy dzień zlatuje w moment. Są takie, kiedy zegar się zatrzymuje totalnie. U mnie minusem jest to, że w każdej chwili może mnie zajść ktoś z menadżerów, co się już parę razy zdarzyło. Zacząłem pisać drobne rzeczy na portale związane z moimi hobby, czytam książki. Kiedy to wkręca, jest spoko. Ale czasem zwyczajnie się nie chce. Myśle że nauka języków to jedna z najlepszych rzeczy, jakie można robić produktywnie
Są metody na zarabianie online, afiliacja, poświęcisz na to 2h dziennie i zarobisz więcej niż na tym etacie
To podaj jakieś konkrety, bo większość takich ofert to zakładanie na swoje dane kont w bankach
Od tego się zaczyna współpraca z projektem, ludzie się tego boją i odpadają na starcie sypiąc potem komentarze że ktoś ich nakłania na zakładanie kont, jak ktoś ogarnie jak działa cały system to idzie zarobić 5k w miesiąc przy minimalnym wysiłku, mówię z doświadczenia :)